miniatura

Byłem wychowywany przez moją mamę, wierzącą i praktykującą osobę, w tradycji rzymskokatolickiej. Zostałem ochrzczony, przystąpiłem do Pierwszej Komunii, uczęszczałem na religię w szkole, byłem bierzmowany. Jednak jako młody człowiek zraziłem się do Kościoła Rzymskokatolickiego. Brak duchowego wsparcia Miało to miejsce w okresie czasu pasyjnego, czyli Wielkiego Postu. Przed Wielkanocą, aby móc przystąpić do Komunii Świętej, obowiązkiem było odbycie spowiedzi. Przygotowując się do tej spowiedzi zacząłem się zastanawiać, jakie mam grzechy. Moja mama poradziła mi, żebym zwrócił się do kapłana spowiadającego z prośbą, żeby mi pomógł, by mnie poprowadził w tym wyznaniu grzechów. Lecz niestety, ponieważ był okres spowiedzi wielkanocnej, w kościele były tłumy i liczyła się szybkość. Duchowny „warknął” na mnie: „Trzeba było[...]

miniatura

Zanim przejdę do duszpasterskiego wymiaru towarzyszenia osobom w drodze do ewangelickiego Kościoła, chciałbym opisać kontekst, w którym wyrastałem i przeżyłem większość swojego dotychczasowego życia. Urodziłem się bowiem w rodzinie pastorskiej i do momentu podjęcia studiów mieszkałem na Śląsku Cieszyńskim. W szkole podstawowej chodziłem do klasy, w której było 23 ewangelików i 2 stanowczych chrześcijan. Bycie ewangelikiem było czymś naturalnym, wręcz oczywistym. Rzecz jasna byłem świadom, jak proporcje wyznaniowe układają się w perspektywie całego kraju, niemniej przez długi czas funkcjonowałem w swoistej „bańce”, gdzie to ewangelicy są większością. Przynależność wyznaniowa warunkowana chrztem raczej nie podlegała zmianom. Również w mojej rodzinnej parafii wstąpienia do Kościoła były rzadkością, zdarzały się[...]

miniatura

Nie wyobrażają sobie życia bez wiary. Bywali w różnych kościołach i uczestniczyli w różnych praktykach religijnych. W parafii pod Wawelem znaleźli swoje miejsce. Ja, Beata – nie wyobrażam sobie życia bez wiary. To wiem. Wiara daje mi siłę. Obecność Boga odczuwam najmocniej w kontakcie z naturą. Tak trochę panteistycznie. Najlepiej mi się z nim rozmawia, gdy wędruję górskimi szlakami. Kiedy patrzę ze szczytów na rozległe panoramy, to dziękuję za ten świat, za to, co mam i za to, że dane mi jest podejmować trud bycia i życia. Tak, na górskich szczytach toczą się najlepsze pogawędki z Bogiem. Mojżesz wchodził na górę Syjon, Jezus na górę Tabor, a w ogrodzie oliwnym prowadził intymną rozmowę ze swoim Ojcem. Lubię być z Bogiem sam na sam. Ja, Paweł – nie wyobrażam sobie życia bez sensu. A sens życia daje mi wiara. Nawet jeśli[...]

miniatura

Nie urodziłem się w ewangelickiej rodzinie. Cała moja rodzina i najbliżsi znajomi, jeśli są wierzący, to są rzymskimi katolikami. Ja nigdy nie przestałem być osobą wierzącą, ale w pewnym momencie życia przestałem uczęszczać do kościoła. Ewangelicy zawsze mnie fascynowali. Po pierwsze, z racji bycia wyznaniem innym niż rzymskokatolickie, a to co inne, jest ciekawe. Po drugie, przez znaczną cześć dzieciństwa wakacje spędzałem na Mazurach, gdzie ewangelickich śladów jest bardzo dużo. Wszystko zmieniło się w 2023 roku. Pojechaliśmy z narzeczoną rozdawać zaproszenia ślubne. W ramach wyjazdu postanowiliśmy zwiedzić Bielsko-Białą. Na placu Lutra Podczas zwiedzania miasta zawędrowaliśmy pod kościół Zbawiciela przy placu ks. Marcina Lutra i pod jedyny w Polsce pomnik Reformatora. To właśnie wtedy pojawiła się myśl, żeby przy okazji[...]

miniatura

– znajdowanie nadziei pomimo trudności Nie jestem ekspertem w zakresie konwersji, ponieważ jestem zaledwie niedawno ordynowanym duchownym. Nie mam takiego doświadczenia duszpasterskiego, jakie zapewne posiadają inni duchowni. Jednak konwersja jest mi o tyle bliska, że moi rodzice podjęli decyzję o wstąpieniu do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, a podczas studiów teologicznych postanowiłem, że napiszę pracę magisterską na ten temat. Wnioski, które w niej zawarłem dają, jak sądzę, do myślenia. Praca pt. Konwersja w Kościele Ewangelicko-Augsburskim w Polsce – wyzwania duszpasterskie powstała w 2018 roku, jeszcze przed skierowaniem mnie do służby w Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Świętej Trójcy w Warszawie. Moje wnioski opierają się głównie na ankietach, które zbierałem w latach 2017-2018, dlatego wszelkie podobieństwo do osób bądź[...]

miniatura

Wychowany zostałem w wyznaniu rzymskokatolickim. Mojemu poprzedniemu Kościołowi zawdzięczam otrzymanie Chrztu Świętego oraz poznanie Biblii. Jednak szereg założeń doktrynalnych katolicyzmu od dawna budziło moje zastrzeżenia. Dotyczy to przede wszystkim kultu świętych oraz tezy, że źródłem Objawienia ma być, obok Pisma Świętego, także tzw. Tradycja. Ponadto trudno było mi dostrzec Dobrą Nowinę w przekazie opartym na przykrym tonie, w jakim pewna część duchownych zwraca się do wiernych oraz w poruszaniu podczas kazań tematów pozareligijnych. Zresztą, odkąd sięgam pamięcią w dorosłe życie, nigdy chyba nie uważałem się za katolika, zawsze bliższe było mi ogólne pojęcie chrześcijanina. Od dawna też ważniejsze od rytualizmu religijnego jest dla mnie czynienie dobra na co dzień. Pierwsze doświadczenia Po raz pierwszy o zmianie wyznania[...]

miniatura

Jesteśmy małżeństwem z Krakowa, nasza wspólna droga i droga do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego zaczęła się w czasie studiów. Wówczas trafiliśmy do wspólnoty prowadzonej przez starszego kolegę, który razem z Piotrem studiował psychologię na Uniwersytecie Jagiellońskim, a wcześniej był w nowicjacie u jezuitów. Po czasie podjął decyzję o dzieleniu się swoim doświadczeniem wiary jako osoba świecka. Mimo dobrych rekomendacji przełożonych co do jego dalszej drogi w zgromadzeniu, opuścił zakon. W skład grupy, którą założył, wchodzili studenci różnych kierunków, początkowo spotykający się w krakowskim miasteczku studenckim. Początki. Spotkanie ze Słowem Bożym Bycie we wspólnocie, to wzajemne poznanie się, koleżeństwo, które po kilku latach zaowocowało małżeństwem i grupa przyjaciół, w której mogliśmy doświadczać wzajemnej[...]

miniatura

Bóg działa w naszym życiu poprzez ludzi, których do nas posyła. Ważne, abyśmy ich rozpoznali i posłuchali Jego głosu. W moim dotychczasowym życiu zarówno w trudnych sprawach rodzinnych, jak i zawodowych pojawiały się takie osoby, które podpowiadały rozwiązania. W przypadku mojej konwersji było podobnie. Pochodzę z rodziny katolickiej, ale nieszczególnie zaangażowanej religijnie. Moja starsza córka, opracowując drzewo genealogiczne naszej rodziny, odkryła, że nasi przodkowie byli także prawosławnymi oraz protestantami. Pierwsze doświadczenia Moje pierwsze skojarzenia z Kościołem Ewangelicko-Augsburskim sięgają drugiej połowy lat 70. ubiegłego wieku, gdy jako uczeń liceum ogólnokształcącego codziennie przechodziłem koło kościoła o szarej elewacji, zawsze zamkniętego, tajemniczego, otoczonego zabytkowym, ale niszczejącym cmentarzem. Nie[...]

miniatura

Od dziecka fascynowała mnie filozofia, nie tylko w zakresie jej historii, ale i nurtów filozoficznych. Konsekwencją moich poszukiwań Boga były studia filozoficzno-teologiczne, zakończone magisterium z Biblii ze Starego Testamentu – gdzie posiłkując się apokryfami dokonałem próby udowodnienia dziewictwa Marii. Urodziłem się w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Zostałem wychowany w rodzinie katolickiej, której religijność opierała się jednak bardziej na tradycji. Najbardziej brakowało mi w wyznawaniu wiary tego pierwotnego, prostego życia, jakie prowadzili pierwsi chrześcijanie. Wtedy zacząłem szukać w historii Kościoła takich nurtów, które chciały oczyścić wiarę i wrócić do pierwotnego nauczania Jezusa. Poznałem pisma księdza doktora Marcina Lutra i… na wiele lat mój rozwój się zatrzymał. Między instytucją a potrzebą[...]

miniatura

– również dla mnie to nowa droga Pojawienie się nowych osób w parafii ewangelickiej w Szczecinie, jak można ogólnie zauważyć, jest efektem ich indywidualnych poszukiwań. To oni robią pierwszy krok. Czasami w decyzji o przyjściu na pierwsze nabożeństwo pomaga to, że ktoś był w kościele na koncercie lub innym wydarzeniu, słyszał audycję radiową z udziałem duchownych lub czytał artykuł w prasie. Bywa jednak tak, że przychodzący kieruje się tylko i wyłącznie ogólną wiedzą o Reformacji i za bardzo nie wie, czego spodziewać się przekraczając progi ewangelickiego kościoła. Znam opowieść człowieka, który obudził się w niedzielę rano i postanowił pojechać za Most Długi – tam mieści się nasz kościół i parafia. Dzisiaj, po kilku latach od tamtego poranka, jest członkiem rady parafialnej, a do parafii dołączyli również jego żona i[...]