Był środek lata 1983 roku. Przed dawną pastorówką stanęła kobieta z czwórką dorosłych dzieci. Mogła mieć pięćdziesiąt kilka lat. Stała i patrzyła. Można się było domyślić, że przyjechała z Zachodu. Z domu wyszedł starszy pan, miał na sobie koszulę z krótkim rękawem, otworzył furtkę i zapytał po niemiecku: „Jesteście stąd, prawda?”. Kobieta skinęła głową i cicho powiedziała: „Tutaj, w tym domu się urodziłam”. Odwilż polityczna przełomu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiąt zaowocowała masowymi przyjazdami niemieckich turystów na teren Mazur, Pomorza, Dolnego Śląska. Przyjeżdżali, by odwiedzić miejsca swojego pochodzenia. Oddajmy jednak głos córce ostatniego pastora w wiosce Opolnica pod Bardem w Kotlinie Kłodzkiej.* „Z biciem serca, radością, ze strachem, napięciem i smutkiem jednocześnie wjechaliśmy do wioski.[...]
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.