miniatura

Gdy rozpoczyna się rok szkolny, myślę o nim jako o przedziale czasu niosącym kolejne, nowe nadzieje i szanse. Wspominam też poprzednie lata nauki. Co wniosły w moje życie? Jak wpłynęły na to, kim jestem? Szczególną rolę w procesie przekazywania wiedzy, kształtowania poglądów i postaw odgrywają ci, którzy uczą nas w czasie przedszkolnym, szkolnym i akademickim. Kiedyś chciałbym o nich napisać obszerniejszy esej. Tu podzielę się kilkoma refleksjami na podstawie własnych, epizodycznych doświadczeń związanych z nauczaniem. „Uczeń klasy pierwszej przeczyta fragment opowiadania Bolesława Prusa…” – te słowa słyszę do dziś, widzę też ogromną salę gimnastyczną wypełnioną uczniami, nauczycielami, rodzicami. Akademia, w czasie której czytam na głos fragment noweli Antek, to obraz, który tkwi w mojej pamięci jako pierwsze szkolne wspomnienie.[...]

miniatura

Wśród wakacyjnych wspomnień te związane z Mazurami są dla mnie szczególnie ciepłe. Nie tylko dlatego, że lubię pływać, a woda w mazurskich jeziorach jest cieplejsza niż w Bałtyku. Moje dobre wspomnienia wiążą się przede wszystkim z ludźmi, których tam poznałem. Po raz pierwszy trafiłem na Mazury, gdy miałem piętnaście lat. Wraz ze starszym o rok przyjacielem, Andrzejem, za zarobione w lipcu pieniądze pojechaliśmy na kilka sierpniowych tygodni do krainy jezior, która dla nas, beskidzkich górali, była wymarzonym miejscem poszukiwania letnich przygód. Wypożyczyliśmy kajak i postanowiliśmy w ciągu czterech godzin dwukrotnie pokonać Niegocin, trzeci co do wielkości akwen Krainy Wielkich Jezior, którego linia brzegowa liczy 35,4 km. W jedną stronę wiosłowało nam się wspaniale, przepłynęliśmy Niegocin w ciągu godziny. Ale w drodze powrotnej[...]

miniatura

Kogo z biblijnych bohaterów zaprosiłbyś – gdyby to było możliwe – na swój wakacyjny wyjazd? Z kim spośród postaci znanych z kart Pisma Świętego chciałabyś porozmawiać w czasie urlopu nad morzem, jeziorem, w górach? Sam sobie stawiam to pytanie. Mam trochę czasu na dumanie, bo urlop dopiero w sierpniu. Od razu przyszedł mi na myśl Mojżesz. Kilka pytań do niego już teraz ciśnie mi się na usta. Jak to było z twoimi rozmowami z Bogiem, Mojżeszu? Stwierdzasz, że Boga nikt nie może oglądać a potem wyznajesz, że rozmawiałeś z Nim twarzą w twarz. Jego blaskiem jaśniała twoja twarz przez pewien czas. Czy to możliwe, że rozmawiałeś z... przedwcielonym Chrystusem? Czy to On był wcześniej wśród gości Abrahama, mocował się z Jakubem-Izraelem, potem dodawał odwagi Jozuemu i nad Tygrysem ukazał się Danielowi? I jak to było z twoim odejściem?[...]

miniatura

Chodzimy do szkoły, żeby zdobywać wiedzę i stawać się mądrzejszymi. Uzupełniamy edukację, by się rozwijać, poszerzać horyzonty, nadążać za zmianami. Czego możemy nauczyć się w Szkole Biblijnej? Zadałem to pytanie słuchaczom Szkoły Biblijnej CME w Dzięgielowie. Poleciłem im, by w oparciu o wybrany wers z Przypowieści Salomona zwanych też Księgą Przysłów podzielili się refleksją związaną z poszukiwaniem prawdziwej mądrości. Zaskoczyła mnie głębia i szczerość ich przemyśleń i to, że każdy wybrał inną przypowieść. Mimo że prace oddało ponad trzydziestu słuchaczy, żaden wers, jako motto, się nie powtórzył. Warto przyjrzeć się choć kilku wypowiedziom (cytuję fragmenty za zgodą autorów).  Niejedna droga zda się człowiekowi prosta, lecz w końcu prowadzi do śmierci.  „Myślę, że w dzisiejszych czasach,[...]

miniatura

Jako dziecko zastanawiałem się, dlaczego tak dużo jest niedziel „po Trójcy Świętej”. Od grudnia do maja nazwy niedziel dynamicznie się zmieniały, a potem nastawał monotonny ciąg niedziel o tej samej nazwie. Wydawało mi się to niewłaściwe. Dziś widzę to inaczej. W czasie nauk konfirmacyjnych wyjaśniono nam, że rok liturgiczny składa się z półrocza Pana i półrocza Kościoła. W pierwszym półroczu obchodzimy święta, które przypominają nam wydarzenia z życia Zbawiciela, w drugim skupiamy się na wydarzeniach związanych z życiem Kościoła. Chyba wszyscy lubimy pierwsze półrocze: radosny czas adwentu, Bożego Narodzenia, Epifanii, pełen refleksji czas pasyjny, poruszający Wielki Tydzień, zdumiewającą Wielkanoc. Z entuzjazmem świętujemy zmartwychwstanie i wniebowstąpienie Jezusa, zesłanie Ducha Świętego. To wspaniale! Nigdy dosyć[...]

miniatura

Kocham maj. To czas bujnej zieleni, kwiecia wonnego, światła promiennego! Zapachów, dźwięków, barw, wszystkiego wtedy aż w nadmiarze! W dzieciństwie zanurzaliśmy się w las, gdy było jeszcze ciemno. Pierwsze ptaki budziły się przed świtem. Gdy rósł brzask, wzmagał się ptasi wrzask. Rejwach tysięcy uskrzydlonych artystów zdawał się rozgłaszać wielką miłość, radość życia, fantazję Stwórcy. Był świadectwem nieskończonej witalności i oszałamiającej rozmaitości rzeczywistości! Tamten ranek zastał mnie w dużym mieście. Nie miałem szans na leśną majówkę. Wyruszyłem w drogę wcześnie, gdy zaczynało szarzeć, w nadziei, że gdzieś w parku czy na obrzeżach Wrocławia, jadąc wolno usłyszę coś ze świergotu ptaków, zobaczę skrawek majowego piękna. Zobaczyłem… kilka niewyraźnych postaci, idących poboczem drogi. Gdy byłem blisko,[...]

miniatura

Bywam wniebowzięty bardzo rzadko. Spontaniczne okazywanie radości to nie mój żywioł. Zazwyczaj uświadamiam sobie szczęście dopiero po pewnym czasie. Ale zdarzają się wyjątki. Zaczęło się dramatycznie, od listu dziewczyny, która postanowiła usunąć ciążę. Chłopak ją rzucił i wyjechał do Niemiec. Oczekując na zabieg usłyszała w radiu opowieść o dwóch kobietach, które nosiły w swoim łonie niezwykłe dzieci. Starsza, przez wiele lat bezpłodna, była już w szóstym miesiącu ciąży, gdy przyszła ją odwiedzić nastoletnia krewna, która o tym, że będzie matką, dowiedziała się od anioła! Dla zaawansowanej wiekiem Elżbiety ostatni trymestr ciąży był uciążliwy, dla młodziutkiej Marii najtrudniejszy był pierwszy. Kobiety przebywały z sobą przez trzy miesiące (por. Łk 1,26-56). Wzajemnie się wspierały, Elżbieta dzieliła się[...]

miniatura

Słoneczna wiosna przyszła wraz z Wielkanocą. Wybuchła feerią zapachów i barw. Rozkwitła kobiercem ogrodów i łąk. Podobnie było w tamtą Paschę. Czternastego dnia miesiąca nisan dziesiątki tysięcy pielgrzymów zasiadły do paschalnej wieczerzy. Wielu z nich w tę piękną, wiosenną noc odwiedziło jerozolimską świątynię. Piętnastego dnia rozpoczęło się świętowanie Przaśników. A że był sabat, następnego dnia złożono w ofierze cząstkę pierwszych plonów. Święto Pierwocin nie jest przypisane do konkretnej daty. Jedyna wskazówka podana w Torze to polecenie, żeby snop z wczesnych plonów przynieść do kapłana, a on „nazajutrz po sabacie dokona nim obrzędu potrząsania” (3 Mż 23,11). Wiosną w Izraelu wszystko „rośnie w oczach”, jeszcze szybciej i intensywniej niż w tym roku u nas. Dość wcześnie włączono więc świętowanie[...]

miniatura

Niektóre zapadają głęboko w pamięć. Szczególnie te niespodziewane. Czasem rozpoczynają całe serie rozmów. Co kilka tygodni dzwoni do mnie Wojtek*. Mamy dziesięć minut, potem więzienny automat przerywa rozmowę. Uważnie słucham, żeby zapamiętać jak najwięcej szczegółów i odnieść się do nich następnym razem. Dowiaduję się coraz więcej o więziennej codzienności Wojtka, o jego relacjach z innymi osadzonymi, rozmowach z opiekunem, kapelanem. Wojtek pomyślnie przechodzi proces resocjalizacji. Ma zdolności plastyczne, pięknie haftuje. Kiedyś śpiewał w parafialnym zespole młodzieżowym, w chórze. Coraz częściej rozmawiamy o tym, co będzie, gdy za kilka lat wyjdzie na wolność. Chce ułożyć sobie życie na nowo. Liczy na pomoc Boga i ludzi dobrej woli. Monika dzwoni kilka razy w roku. Już ponad dwadzieścia lat pracuje we Włoszech, teraz[...]