Czytam kolejny list Wojtka, dziesięć stron zapisanych ręcznie ładnym, starannym pismem. To dzisiaj rzadkość. Wojtek podkreśla, że ma dużo czasu. Na pisanie, wspominanie, planowanie. Także na uczenie się, budowanie relacji i… haftowanie. „Pewnego dnia tracisz wszystko, na co przez całe życie pracowałeś: szacunek, miłość, pracę, pieniądze, bliskich, przyjaciół, znajomych. Jesteś nędzarzem, pogardzanym, opluwanym, wyrzutkiem, który utracił wszystkie siły, moc tworzenia, nawet wiarę w Boga. I wsparcie najbliższych, bo rodzina nie przyznaje się do ciebie, nie chce mieć z tobą nic wspólnego. Lądujesz w zakładzie karnym, gdzie jest inny świat, inni ludzie. Żyjesz jak cień, podczłowiek zaszczuty w czterech ścianach, w klatce”. W refleksjach Wojtka jest wiele żalu i bólu. Także gdy dzwoni, dzieli się trudami życia w zamkniętej[...]
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.