miniatura

Nie wyobrażają sobie życia bez wiary. Bywali w różnych kościołach i uczestniczyli w różnych praktykach religijnych. W parafii pod Wawelem znaleźli swoje miejsce. Ja, Beata – nie wyobrażam sobie życia bez wiary. To wiem. Wiara daje mi siłę. Obecność Boga odczuwam najmocniej w kontakcie z naturą. Tak trochę panteistycznie. Najlepiej mi się z nim rozmawia, gdy wędruję górskimi szlakami. Kiedy patrzę ze szczytów na rozległe panoramy, to dziękuję za ten świat, za to, co mam i za to, że dane mi jest podejmować trud bycia i życia. Tak, na górskich szczytach toczą się najlepsze pogawędki z Bogiem. Mojżesz wchodził na górę Syjon, Jezus na górę Tabor, a w ogrodzie oliwnym prowadził intymną rozmowę ze swoim Ojcem. Lubię być z Bogiem sam na sam. Ja, Paweł – nie wyobrażam sobie życia bez sensu. A sens życia daje mi wiara. Nawet jeśli[...]

miniatura

Dla jednych – naturalna i oczywista jak codzienne ubranie, dla innych – niemal nieosiągalna jak szczyt Mount Everestu.Dla jednych – jest powodem do dumy wypełniającym wszystkie aspekty życia, dla innych – powodem do szyderczego uśmiechu, drwin i niezrozumienia.Dla jednych – jest wyzwalającą i unoszącą człowieka siłą, podtrzymującą nadzieję i dającą codzienną radość, dla innych – to źródło zniewolenia i przyczyna wszelkiego zła, przemocy i niesprawiedliwości. Nie możemy jej odziedziczyć, choć możemy z rodzinnego domu wynieść jej dobre wzorce. Jej fenomen wymyka się wszelkim statystykom, nie da się jej przeliczyć ani zmierzyć. W swoich przejawach potrafi zaskakiwać, czasem szokować, skłaniać do cichej, wewnętrznej refleksji albo ekspresyjnej, energetycznej, zaraźliwej wręcz radości. Dar, o który mamy się troszczyć Nasze[...]

miniatura

Właściwie trudno określić, kiedy nastąpiło moje pierwsze spotkanie ze „Zwiastunem” – czytaj: „Przyjacielem Dzieci”. Zapewne było to w bardzo wczesnym dzieciństwie. Możliwe, że nastąpiło ono za sprawą książki Mój przyjaciel Jezus. Jedno wiem na pewno: mama dbała, by kolejne numery czasopisma dla dzieci nabywać regularnie; prenumerować zaczęliśmy je później. Najpierw czytała mi zamieszczane tam historie, abym potem, gdy nauczyłem się składać litery, mógł sam zagłębiać się w lekturze. Mój ojciec, posiadający wspaniałe manualne zdolności, w tym czasie stawał się introligatorem, który pojedyncze numery roczników „Przyjaciela Dzieci” zszywał w książki. Dla ewangelika żyjącego w diasporze te drukowane stronice wyznaniowej literatury były czymś niezwykle wartościowym. Gdy się jest jedynym luteraninem na podwórku, w klasie,[...]

miniatura

Jako wieloletni czytelnik „Zwiastuna Ewangelickiego”, do grona których zaliczam również członków mojej rodziny, chcę podzielić się osobistymi refleksjami. Ze „Zwiastunem” zapoznałem się jako kilkunastoletni chłopiec na początku lat 70. ubiegłego wieku. Prenumerował go mój ojciec w parafii w Starym Bielsku, do której należała moja rodzina – mama Elżbieta i siostra Irena. Ojciec pochodził z Wisły-Malinki, tam się urodził i mieszkał „na Sadowym” do 1948 roku, gdy ówczesne niełatwe warunki życia zmusiły go, młodego człowieka, do poszukiwania pracy. Najpierw w Wapienicy, następnie w Cieszynie, później w Bielsku-Białej. To, że „Zwiastun” był czytany przez bliskich ojca, mieszkających głównie w Wiśle i Ustroniu, nie było czymś wyjątkowym. Czytelnicze tradycje „Zwiastun” był zawsze obecny w ewangelickich rodzinach i to nawet w[...]

miniatura

Przedświąteczne tygodnie to w wielu parafiach czas robienia adwentowych wieńców, ozdób świątecznych i sprzedawanie ich wraz z innymi drobiazgami na parafialnych kiermaszach. Pozyskane w ten sposób sumy przeznacza się zwykle na jakiś szczytny cel lub upominki dla dzieci czy seniorów. No właśnie, upominki – czy jeszcze lubimy je dostawać, a zwłaszcza, czy lubimy obdarowywać nimi innych? Żyjemy w naszej szerokości geograficznej w czasach względnego dobrobytu. Właściwie wszystko już mamy albo możemy sobie kupić. Raczej zalewa nas nadmiar rzeczy niż pragniemy czegoś i długo na to oszczędzamy. W zasadzie też nie ulegamy fantazjom, może z wyjątkiem małych dzieci, w rodzaju, jakby to było cudownie, gdyby ciocia czy dziadek podarowali mi… i tu lista wymarzonych produktów. Częściej raczej martwimy się, że babcia znów obdaruje nas nie pasującymi do[...]

miniatura

Gdy zbliża się adwent, przygotowujemy w domach kalendarze adwentowe, które wyznaczają nam codzienny czas z Bogiem w oczekiwaniu na pamiątkę narodzin naszego Zbawiciela. W podstawowej wersji odczytujemy werset biblijny, w rozbudowanej – zjadamy też czekoladkę czy cukierka ukrytego w opakowaniu o różnych kształtach. Ten piękny zwyczaj mocno się ostatnio skomercjalizował. Już w listopadzie można kupić najróżniejsze kalendarze z 24 okienkami zawierającymi herbaty, kosmetyki, drobne zabawki, a nawet smaczki dla psów i kotów. Oczywiście numeracja okienek zaczyna się od jedynki – 1 grudnia, bo firmy nie biorą pod uwagę tego, że adwent – rozumiany w sensie religijnym czy duchowym – zaczyna się w niedzielę na cztery tygodnie przed świętami i że początkowa data powinna być co roku inna. W tym roku wszystkim im się udało – czas adwentu rozpoczyna[...]

miniatura

Wielobarwne liście to cały urok jesieni, zarówno te złocące i czerwieniące korony drzew, jak i te opadające, niesione z wiatrem, tworzące szeleszczące kobierce. Mimo że ładnie wyglądają, dla drzew rosnących przy naszych kościołach, plebaniach i na naszych cmentarzach, nie zawsze są one dobre. Na zabytkowym cmentarzu ewangelickim przy ulicy Młynarskiej w Warszawie rosną stare drzewa, w większości kasztanowce. Drzewostan liczy sobie sto lat i ma zabytkowy status. Parafia Świętej Trójcy, do której cmentarz należy, w latach 2020-2021 przeprowadziła inwentaryzację, z której wynikało, że kondycja jego jest nienajgorsza. Tylko 30 drzew było w kiepskim stanie. Niektóre zagrażały bezpieczeństwu ludzi i parafia otrzymała zgodę konserwatora przyrody na ich usuniecie. W zamian została zobowiązana do posadzenia nowych drzew. Inwentaryzacja to jedno, drugie[...]

miniatura

Nie urodziłem się w ewangelickiej rodzinie. Cała moja rodzina i najbliżsi znajomi, jeśli są wierzący, to są rzymskimi katolikami. Ja nigdy nie przestałem być osobą wierzącą, ale w pewnym momencie życia przestałem uczęszczać do kościoła. Ewangelicy zawsze mnie fascynowali. Po pierwsze, z racji bycia wyznaniem innym niż rzymskokatolickie, a to co inne, jest ciekawe. Po drugie, przez znaczną cześć dzieciństwa wakacje spędzałem na Mazurach, gdzie ewangelickich śladów jest bardzo dużo. Wszystko zmieniło się w 2023 roku. Pojechaliśmy z narzeczoną rozdawać zaproszenia ślubne. W ramach wyjazdu postanowiliśmy zwiedzić Bielsko-Białą. Na placu Lutra Podczas zwiedzania miasta zawędrowaliśmy pod kościół Zbawiciela przy placu ks. Marcina Lutra i pod jedyny w Polsce pomnik Reformatora. To właśnie wtedy pojawiła się myśl, żeby przy okazji[...]

miniatura

– czyli po co jest Pamiątka Reformacji Trafiłem ostatnio w Internecie na kalendarz świąt nietypowych. Przeglądając go, odkryłem wiele ciekawych, a czasem zadziwiających świąt, takich jak przypadający na 14 września Dzień Walki z Wypaleniem Zawodowym, Dzień Kawy – 29 września, Dzień Szelek – 20 października, Dzień Buraka – 24 listopada. Intrygowało mnie, by sprawdzić, jakie ważne święto przypada 31 października? Śpieszę donieść, że tego dnia obchodzimy Dzień Rozrzutności i Światowy Dzień Oszczędzania – dla każdego coś miłego, mogę wybrać jeden bądź drugi. Poza tym wspomniany kalendarz powiada, że obchodzimy wtedy też Światowy Dzień Miast oraz Halloween. Uff… jak na jeden dzień to dużo! Zaraz, moment, zakrzyknie ktoś, jak to Halloween, Światowy Dzień Miast?! A gdzie Pamiątka Reformacji?! Niestety, ów kalendarz milczy[...]

miniatura

Czy potrafimy cierpliwie czekać? Bierne oczekiwanie jest niezwykle trudne, dlatego zawsze z podziwem patrzę na mojego psa, który za każdym razem wspina się na oparcie kanapy i tak trwa dobre piętnaście minut, aż z pracy wróci tata. Zwierzęta potrafią czekać, często nawet wiele godzin czy dni, co pokazują zarówno te codzienne historie oczekiwania na powrót z pracy, jak i te dramatyczne, w których opiekun zachoruje lub umrze, a pies nie chce opuścić miejsca, w którym się z nim rozstał. Motto: „Stworzenie zostało poddane znikomości, nie z własnej woli, lecz z woli tego, który je poddał, w nadziei, że i samo stworzenie będzie wyzwolone z niewoli skażenia ku chwalebnej wolności dzieci Bożych. W tej bowiem nadziei zbawieni jesteśmy (…) A jeśli spodziewamy się tego, czego nie widzimy, oczekujemy żarliwie, z cierpliwością”. Rz[...]