miniatura

„Tata powiedział, że nie ma czasu na takie głupoty” – stwierdziło dziecko. Jakie było pytanie? Katechetka, wiedząc, że dziecko samo na szkółkę niedzielną nie przyjdzie, jeśli rodziców nie będzie w kościele, zapytała chłopca, dlaczego nie chodzi do kościoła. Pytanie o to, co jest po co w Kościele, można tu sformułować nieco inaczej. Co jest czyją rolą albo – co jest czyją odpowiedzialnością w Kościele? Chciałbym, żebyśmy zdefiniowali rolę rodziców i zobaczyli, czym ona różni się od roli duchownego, katechety czy innej osoby zaangażowanej w Kościele. Jestem przekonany, że tak jak szkoła nie jest od wychowania dzieci, ale ma przekazać kawałek potrzebnej wiedzy i może najwyżej wspomagać wychowanie, tak Kościół nie jest od chrześcijańskiego wychowania naszych dzieci. Dlaczego chcecie ochrzcić dziecko? Wyobrażam sobie, że[...]

miniatura

Po raz kolejny rozpoczął się Czas dla Stworzenia – ekumeniczna akcja, w której od kilkunastu lat uczestniczy także Światowa Federacja Luterańska. W tym roku inspiracją jest nadzieja, co wpisuje się w obchodzony w naszym Kościele Rok nadziei. Warto zatem przemyśleć temat akcji: „Miej nadzieję i działaj ze stworzeniem”. „Wiemy bowiem, że całe stworzenie wespół wzdycha i wespół boleje aż dotąd”.Rz 8,22 W tegorocznym ekumenicznym nabożeństwie online, które odbyło się jak zawsze 1 września, wzięło udział ponad 7000 osób z całego świata, od Kanady po Chile i od Manili po Mediolan. Mówiono podczas niego, że gdy łączymy się w działaniu i modlitwie – nasza nadzieja rozkwita. Wydarzenie zakończyło się błogosławieństwem udzielonym przez ks. Sally Azar z Kościoła Ewangelicko-Luterańskiego w Jordanii i Ziemi Świętej. Co znamienne,[...]

miniatura

– jak mówić, ksiądz czy pastor? Jedno z częstych pytań, które padają, gdy zdarza mi się być gdzieś zaproszonym jako duchowny, brzmi: Jak mam cię przedstawić – ksiądz czy pastor? No właśnie, a jakiej odpowiedzi udzieliłbyś Ty, Czytelniku? Wiem, wiem, tekst jest podpisany, więc jest podpowiedź. Podzielę się tu jednak kilkoma przemyśleniami na ten temat. Słowo pastor zdaje się nawiązywać do pasterza, a więc kogoś, kto prowadzi. Używane jest często dla określenia protestanckich duchownych różnych wyznań. Jestem protestanckim duchownym, więc mieszczę się w tej kategorii. Oczywiście, można powiedzieć, że moim zadaniem jest prowadzić powierzony mi zbór. Jednak oponent mógłby zauważyć, że to Jezus, Bóg, jest pasterzem (por. J 10; Ps 23), pozostaje mi więc co najwyżej pozycja pomocnika pasterza lub posługując się podhalańską[...]

miniatura

Przebywamy w różnych miejscach o różnym wystroju. Czasem jesteśmy zachwyceni, innym razem zniesmaczeni. Bywamy w pięknych, czasem wręcz bajkowych wnętrzach, a zdarza się nam też bywać we wnętrzach jarmarcznych czy takich, do których pasuje powiedzenie: „tu aniołka, tu diabołka, tu ciebie, będzie jak w niebie”. O gustach się nie dyskutuje – sposób, w jaki ktoś aranżuje swój pokój, mieszkanie czy dom, to jego sprawa. To jemu ma się podobać, a innym nie musi. Trochę inaczej wygląda sprawa, gdy myślimy o pomieszczeniach bądź budynkach, które stanowią wspólną własność i mają służyć większej liczbie osób. Moim zdaniem można wtedy dyskutować nad ich wystrojem, a wspólnym mianownikiem niekoniecznie musi być „średnia ważona gustów”, ale na przykład użyteczność. Istotne jest zdanie sobie sprawy z tego, do czego owo wnętrze ma[...]

miniatura

Pisać, czy nie pisać? Dzielić się z Czytelnikami, czy zostawić dla siebie tych kilka obrazów związanych z obecnością Zwiastuna w moim życiu? Czy to jest na tyle ważne, by odkryć, przypomnieć pewne fakty i nazwiska? A może ważne! Choćby dla jednego kogoś, kto wczyta się w krótkie migawki? Obraz pierwszy. Dom babci Zuzanny w Jaworzu. Wakacje wczesnego dzieciństwa. I pewna celebra. Przynoszenie egzemplarza „Zwiastuna” z kościoła, gdy w kuchni już pachniało rosołem i mizerią, i młodymi ziemniaczkami. I szacunek babci do słowa pisanego. Jej zaczytanie, a później, rok w rok, oprawianie egzemplarzy czasopisma w roczniki. I moje myszkowanie w pokoju wujka Gustawa, brata taty, który na stałe mieszkał na Zaolziu w Czechach, ale w rodzinnym domu pokój koło strychu był do jego wyłącznej dyspozycji. Zapach zgromadzonych tam wielu książek i grubych[...]

miniatura

Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi. To znane powiedzenie, ale chodzi raczej o to, że zdarzają się pytania zaskakujące, niewygodne. Takie, na które nie mamy oczywistych odpowiedzi. Jest taka stara historia o dialogu małego wielbłąda z ojcem. Brzmiał on mniej więcej tak: „Tato, a po co mamy takie dziwne kopyta? One – odpowiada ojciec – pomagają nam, gdy przemierzamy bezkres pustyni, dzięki nim nie zapadamy się w piasku. Acha – mówi mały. – A powiedz, tato, dlaczego mamy taką sierść? Widzisz synu – zaczyna wyjaśniać ojciec – gdy wędrujemy przez pustynię, za dnia jest bardzo ciepło, ale noce na pustyni są naprawdę zimne, tę sierść dał nam Stwórca żebyśmy radzili sobie właśnie z takimi temperaturami. Łał! – szepnął mały z zachwytem, po czym dodał – a powiedz, tatusiu, do czego służy nasz garb? Widzisz synu –[...]

miniatura

Prawa zwierząt – to jeszcze mieści się nam w głowach. Prawa roślin – to już wydaje się niedorzecznością lub żartem. Gdybyśmy jednak uważnie i z otwartością podeszli do biblijnego przesłania o uprawianiu, a zwłaszcza „strzeżeniu” ogrodu Eden (por. 1 Mż 2,15), może spojrzelibyśmy na to zagadnienie inaczej. Strzec można formalistycznie i bezdusznie, ale lepiej robić to z troską i empatią. Jeśli współcześnie jako oczywistość przyjmujemy hasło „Zwierzę nie jest rzeczą” – czasem aż za bardzo naszych braci mniejszych uczłowieczając – to w powszechnym rozumieniu rośliny są tylko zielonymi „maszynami do fotosyntezy”. Właśnie rodzajem „rzeczy”, biernie osadzonych w miejscach, w których rosną. Nowe badania naukowe przeczą temu obrazowi. Konieczne wydaje się zaktualizowanie naszych wyobrażeń o roślinach i oparcie ich na[...]

miniatura

– Halo, Pani Ksiądz! Napiszesz coś o twoich spotkaniach ze „Zwiastunem”?– Halo, Pani Redaktor! Napiszę, ale nieco później. Teraz konfirmacja, pogrzeby i zwykła codzienność małej parafii.Ta krótka wymiana zdań sprawiła, że moje myśli zaczęły się składać, a ja zastanawiać się, co to znaczy „Spotkanie ze Zwiastunem”? Czym to spotkanie w moim życiu było i jaki pozostawiło ślad? Spontanicznie i w pierwszym odruchu powiedziałabym, że „Spotkanie ze Zwiastunem” to spotkanie z Jurkiem Belowem, jego redaktorem naczelnym, którego pozwalam sobie tak wprost i poufale nazwać, ponieważ od tego spotkania wszystko dalsze się zaczęło i potoczyło. Spotkaliśmy się we Frankfurcie nad Menem w latach 90., czyli już jakieś 30 lat temu. Oboje uczestniczyliśmy, wraz z innymi dziennikarzami oraz osobami zainteresowanymi pracą dziennikarską w ramach[...]

miniatura

Zdarzyło się kiedyś, że jeden z duchownych uległ kontuzji i trafił na SOR. Lekarz badając jego nadwyrężoną nogę stwierdził, że potrzebny jest gips. Na to duchowny nieśmiało zasugerował, że nie będzie mógł wejść z gipsem na ambonę. Po tej uwadze padła mniej więcej taka odpowiedź: „Jest pan w tym tygodniu kolejnym myśliwym, który uległ kontuzji, zwierzęta pewnie się cieszą”. Nie zamierzam tu podejmować dyskusji o myśliwych, ale o ambonach. I nie o leśnych, lecz o tych kościelnych. Jak mogliśmy usłyszeć wiele lat temu w telewizyjnym programie Polskie Zoo: „Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę: jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe”. Jeśli wejdziemy do kościoła, z pewnością w wielu z nich zobaczymy ambony. Czasem umieszczone są one nad ołtarzem, czasem nieco z boku, ale jednak zawsze na[...]

miniatura

Dla osoby żyjącej na obczyźnie kontakt z Kościołem luterańskim w Polsce jest czymś nieodzownym. Prenumerata „Zwiastuna Ewangelickiego” w utrzymaniu tego kontaktu odgrywa szczególną rolę. W listopadzie bieżącego roku upłynie 60 lat od mojego przyjazdu do Wielkiej Brytanii. W dniu 20 września 1964 roku w kościele Świętej Trójcy w Warszawie, wraz z czterema absolwentami Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej, zostałem ordynowany na luterańskiego księdza przez biskupa Kościoła Andrzeja Wantułę, w asyście rektora ChAT ks. Wiktora Niemczyka i ks. Alfreda Jaguckiego, mojego ojca. Zostałem skierowany do pracy jako wikariusz ks. Eryka Cimały w parafii Cambridge, wchodzącej w skład istniejącego wtedy Polskiego Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego na Obczyźnie (PKEAO). Kontakt ze „Zwiastunem” miałem już w latach 50. w Szczytnie na Mazurach, gdzie na[...]