miniatura

Gdy sięgam wstecz, w zakamarkach pamięci nie jestem w stanie odszukać wspomnień, które widziałyby istotne miejsce dla „Zwiastuna” w moim dzieciństwie czy młodości. W domu rodzinnym była obecna ewangelicka literatura, ale to był „Kalendarz Ewangelicki” z nieodłącznym „Z Biblią na co dzień” lub cieszyńskie periodyki parafialne, ale nie „Zwiastun”. W efekcie po raz pierwszy spotkałem się ze „Zwiastunem” dopiero na studiach teologicznych. I to, pamiętam, od dość zaskakującej strony. Jako wprawkę w działalność naukową otrzymałem zadanie weryfikacji zestawienia bibliograficznego tekstów dotyczących różnych aspektów etyki teologicznej, jakie ukazały się w ogólnopolskich periodykach ewangelickich. Oznaczało ono konieczność zagłębienia się w czytelni Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie w oprawione roczniki[...]

Musisz się zalogować aby zobaczyć zawartość. Proszę . Nie masz konta? Przyłącz się