miniatura

  Oficjalnie wstąpiłam do Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Świętej Trójcy w Warszawie w październiku 2020 roku. Była to dla mnie meta bardzo długiej drogi. W pewnym sensie dojrzewałam do tego i przygotowywałam się kilkanaście lat. Wychowana w tradycyjnej katolickiej rodzinie dopiero w wieku całkiem dojrzałym poczułam, że Bóg dotknął mnie palcem. „Dałem ci rozum – poznaj mnie lepiej” – nie zostawił mnie z tym wyzwaniem samej. Bardzo mi pomogli „przypadkowo” spotkani ewangelizatorzy z Międzywyznaniowego Ruchu Mt 28. Przeczytałam dziesięć razy całe Pismo Święte w cyklach rocznych. Uczestniczyłam w wielu konferencjach, dyskusjach, wyjazdach. Pracowałam w małych grupach biblijnych, spotykających się co tydzień. Na tym etapie życia mogłam już świadomie dysponować swoim czasem, budować własne priorytety, czułam się wolna. Rozterki i[...]

miniatura

  Moja przygoda z Kościołem Ewangelicko-Augsburskim zaczęła się w 2009 roku. Wcześniej byłam, można powiedzieć, poszukująca. A jeszcze wcześniej należałam do Kościoła Rzymskokatolickiego. Zostałam w nim ochrzczona, przystąpiłam do pierwszej Komunii Świętej oraz do bierzmowania w siódmej klasie szkoły podstawowej. Nie było mi łatwo, moi rodzice byli ateistami, nie mieli ślubu kościelnego. Kiedy byłam dzieckiem, na religii często słyszałam, że pójdą do piekła, bo żyją w grzechu. Pierwsze zderzenie z rzeczywistością przyszło, kiedy byłam w czwartej lub piątej klasie podstawówki. W moim rodzinnym domu nie działo się najlepiej, szukałam wsparcia. Naiwnie pomyślałam, że znajdę je w Kościele. Niestety, zamiast pocieszenia i ukojenia dostałam reprymendę, by nie zawracać głowy bzdurami i nie histeryzować. Powolne odchodzenie Kiedy[...]

miniatura

Przystępując do napisania kilku słów na temat, w jaki sposób znaleźliśmy się na drodze do ewangelickiego Kościoła, podjąłem próbę określenia i przeanalizowania istotnych, niezwykle ważnych zmian. Zaszły one, i zachodzą nadal w życiu moim, ale i mojej rodziny – żony i trzech synów. Zaznaczam, że nie jestem jeszcze, w pełnym tego słowa znaczeniu, członkiem Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Mam jednak nadzieję, że droga, na którą wspólnie wstąpiliśmy, a na której przewodnikiem jest nasz ksiądz Wojciech Froehlich, proboszcz Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Słupsku, doprowadzi nas wkrótce do konwersji i formalnego usankcjonowania nas jako członków Kościoła i parafii. Potrzeba Słowa Bożego Po raz pierwszy do Kościoła Świętego Krzyża w Słupsku trafiłem w lipcu 2019 roku. Moment ten poprzedził długi okres wahania i niepewności.[...]

miniatura

  Pochodzę z niewielkiego wielkopolskiego miasta. Urodziłam się ponad 60 lat temu. Rodzina, z której pochodzę, była wielodzietna. Prowadziliśmy bardzo skromne życie. Ze względów materialnych stosunkowo wcześnie musiałam rozpocząć pracę na swoje utrzymanie. Maturę zdawałam w szkole dla osób pracujących. Od dziecka chodziłam w niedziele do kościoła rzymskokatolickiego i na lekcje rzymskokatolickiej religii. Wyszłam za mąż i jestem matką dwojga dorosłych już dzieci. Zmiany w mojej świadomości religijnej zaczęły następować odkąd część mojego rodzeństwa postanowiła porzucić katolicyzm i przejść do Kościoła Zielonoświątkowego. Od wtedy moje horyzonty religijne uległy poszerzeniu, mimo że nie miałam zbyt częstego kontaktu z rodzeństwem, ponieważ zamieszkałam w innej części kraju. Brak tolerancji Bardzo negatywnie oceniam ówczesne[...]

miniatura

  Pierwszy raz przekroczyłam próg kościoła ewangelicko-augsburskiego wiele lat temu. Drzwi były otwarte, jakby zapraszały do wejścia. Byłyśmy wtedy na spacerze z nieżyjącą już dzisiaj mamą i postanowiłyśmy wejść do środka. Mama miała ciotkę luterankę, tak że przekroczenie progu kościoła innego wyznania nie stanowiło dla nas żadnego problemu. W kościele odbywał się ślub młodej pary. Było uroczyście, podniośle, ale i wesoło, radośnie. Miły obraz, zdarzenie, które nieraz obie wspominałyśmy. To przeżycie ośmieliło mnie, by jakiś czas poźniej pójść na nabożeństwo ekumeniczne. Dołączyłam do zboru w święta, następnie doszły nabożeństwa niedzielne i tak już zostało. Zastanawiałam się wcześniej wiele razy nad formalnym wystąpieniem z Kościoła Rzymskokatolickiego, bo drażnił mnie swoim prymitywnym upolitycznieniem. Jednak[...]

miniatura

Otwartość i zainteresowanie każdym człowiekiem poszukującym Boga sprawiają, że co roku do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego wstępuje pewna liczba osób. Ich motywacje są różne, nieraz złożone. Teksty opisujące doświadczenia nowych parafian oraz duchownych przygotowujących ich do zmiany wyznania, publikowaliśmy na przełomie lat 2018/2019. Minął pewien czas i pojawili się kolejni nowi ewangelicy, chętni podzielić się swoimi przeżyciami i przemyśleniami. Poznanie ich losów może stać się pomocne w zakorzenieniu się w nowej parafii i nowym środowisku, a z drugiej strony może być pomocą dla duchownych w ich służbie. Może być także szczerym zaproszeniem do naszego Kościoła.   Życiowa wędrówka przypomina górską wyprawę. Na szczyt można wyznaczyć wiele szlaków. Od nas zależy, którym pójdziemy.   Po pierwsze Jestem na[...]

miniatura

Otwartość i zainteresowanie każdym człowiekiem poszukującym Boga sprawiają, że co roku do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego wstępuje pewna liczba osób. Ich motywacje są różne, nieraz złożone. Teksty opisujące doświadczenia nowych parafian oraz duchownych przygotowujących ich do zmiany wyznania, publikowaliśmy na przełomie lat 2018/2019. Minął pewien czas i pojawili się kolejni nowi ewangelicy, chętni podzielić się swoimi przeżyciami i przemyśleniami. Poznanie ich losów może stać się pomocne w zakorzenieniu się w nowej parafii i nowym środowisku, a z drugiej strony może być pomocą dla duchownych w ich służbie. Może być także szczerym zaproszeniem do naszego Kościoła.   Rodzina, w której dane mi było przyjść na świat 60 lat temu z okładem, była katolicka, co raczej wynikało z tradycji, z pochodzenia przodków. Mieszkałem na[...]