miniatura

  W moim życiu wiara i Kościół były obecne od dziecka. Wychowałem się w rodzinie katolickiej wierzącej, praktykującej, dlatego od dziecka chłonąłem religijne treści. Jako dziecko uwielbiałem biblijne historie, żywoty świętych, bohaterów naszej wiary. Niedzielne nabożeństwa nie były dla mnie obowiązkiem, lecz przyjemnym doświadczeniem. Tak wzrastając przy kościele rozpocząłem posługę w liturgicznej służbie ołtarza jako ministrant, a potem lektor. Zawsze byłem czynnie zaangażowany w swojej rodzinnej parafii. W moim sercu pojawił się głos Bożego powołania. Pragnąłem poświęcić Bogu całe swoje życie myśląc o posłudze zakonnej. Kiedy coraz bardziej wgłębiałem się w Biblię i teologię, miałem przeświadczenie, że coś jest nie tak i że chyba nie do końca znam serce Boga. W takim religijnym sposobie życia nie odnalazłem Boga[...]

miniatura

  Gdyby nie mój tata, to pewnie nie poznałbym radości płynącej z momentu, w którym ulubiona drużyna piłkarska zdobywa upragnionego gola dającego zwycięstwo w ważnym meczu. Pewnie nie zakochałbym się też do szaleństwa w naszym mieście – Ostródzie. Gdyby nie moja narzeczona Marta, to pewnie nie dowiedziałbym się, czym jest prawdziwa miłość i faktycznie byłbym „jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący”. Gdyby nie moja firma, do której trafiłem absolutnie przypadkiem, pewnie nie realizowałbym swoich pasji, podróżując przy tym po świecie i rozwijając się na wielu polach. Takich chwil, w których w odpowiednim momencie trafia się na odpowiednią osobę bywa w życiu nas wszystkich więcej. Gdy już myślałem, by całkowicie wypisać się z Kościoła chrześcijańskiego, bo nie odgrywał on w moim życiu praktycznie żadnej roli, poznałem[...]

miniatura

  Oficjalnie wstąpiłam do Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Świętej Trójcy w Warszawie w październiku 2020 roku. Była to dla mnie meta bardzo długiej drogi. W pewnym sensie dojrzewałam do tego i przygotowywałam się kilkanaście lat. Wychowana w tradycyjnej katolickiej rodzinie dopiero w wieku całkiem dojrzałym poczułam, że Bóg dotknął mnie palcem. „Dałem ci rozum – poznaj mnie lepiej” – nie zostawił mnie z tym wyzwaniem samej. Bardzo mi pomogli „przypadkowo” spotkani ewangelizatorzy z Międzywyznaniowego Ruchu Mt 28. Przeczytałam dziesięć razy całe Pismo Święte w cyklach rocznych. Uczestniczyłam w wielu konferencjach, dyskusjach, wyjazdach. Pracowałam w małych grupach biblijnych, spotykających się co tydzień. Na tym etapie życia mogłam już świadomie dysponować swoim czasem, budować własne priorytety, czułam się wolna. Rozterki i[...]

miniatura

  Moja przygoda z Kościołem Ewangelicko-Augsburskim zaczęła się w 2009 roku. Wcześniej byłam, można powiedzieć, poszukująca. A jeszcze wcześniej należałam do Kościoła Rzymskokatolickiego. Zostałam w nim ochrzczona, przystąpiłam do pierwszej Komunii Świętej oraz do bierzmowania w siódmej klasie szkoły podstawowej. Nie było mi łatwo, moi rodzice byli ateistami, nie mieli ślubu kościelnego. Kiedy byłam dzieckiem, na religii często słyszałam, że pójdą do piekła, bo żyją w grzechu. Pierwsze zderzenie z rzeczywistością przyszło, kiedy byłam w czwartej lub piątej klasie podstawówki. W moim rodzinnym domu nie działo się najlepiej, szukałam wsparcia. Naiwnie pomyślałam, że znajdę je w Kościele. Niestety, zamiast pocieszenia i ukojenia dostałam reprymendę, by nie zawracać głowy bzdurami i nie histeryzować. Powolne odchodzenie Kiedy[...]

miniatura

Przystępując do napisania kilku słów na temat, w jaki sposób znaleźliśmy się na drodze do ewangelickiego Kościoła, podjąłem próbę określenia i przeanalizowania istotnych, niezwykle ważnych zmian. Zaszły one, i zachodzą nadal w życiu moim, ale i mojej rodziny – żony i trzech synów. Zaznaczam, że nie jestem jeszcze, w pełnym tego słowa znaczeniu, członkiem Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Mam jednak nadzieję, że droga, na którą wspólnie wstąpiliśmy, a na której przewodnikiem jest nasz ksiądz Wojciech Froehlich, proboszcz Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Słupsku, doprowadzi nas wkrótce do konwersji i formalnego usankcjonowania nas jako członków Kościoła i parafii. Potrzeba Słowa Bożego Po raz pierwszy do Kościoła Świętego Krzyża w Słupsku trafiłem w lipcu 2019 roku. Moment ten poprzedził długi okres wahania i niepewności.[...]

miniatura

  Pochodzę z niewielkiego wielkopolskiego miasta. Urodziłam się ponad 60 lat temu. Rodzina, z której pochodzę, była wielodzietna. Prowadziliśmy bardzo skromne życie. Ze względów materialnych stosunkowo wcześnie musiałam rozpocząć pracę na swoje utrzymanie. Maturę zdawałam w szkole dla osób pracujących. Od dziecka chodziłam w niedziele do kościoła rzymskokatolickiego i na lekcje rzymskokatolickiej religii. Wyszłam za mąż i jestem matką dwojga dorosłych już dzieci. Zmiany w mojej świadomości religijnej zaczęły następować odkąd część mojego rodzeństwa postanowiła porzucić katolicyzm i przejść do Kościoła Zielonoświątkowego. Od wtedy moje horyzonty religijne uległy poszerzeniu, mimo że nie miałam zbyt częstego kontaktu z rodzeństwem, ponieważ zamieszkałam w innej części kraju. Brak tolerancji Bardzo negatywnie oceniam ówczesne[...]

miniatura

  Pierwszy raz przekroczyłam próg kościoła ewangelicko-augsburskiego wiele lat temu. Drzwi były otwarte, jakby zapraszały do wejścia. Byłyśmy wtedy na spacerze z nieżyjącą już dzisiaj mamą i postanowiłyśmy wejść do środka. Mama miała ciotkę luterankę, tak że przekroczenie progu kościoła innego wyznania nie stanowiło dla nas żadnego problemu. W kościele odbywał się ślub młodej pary. Było uroczyście, podniośle, ale i wesoło, radośnie. Miły obraz, zdarzenie, które nieraz obie wspominałyśmy. To przeżycie ośmieliło mnie, by jakiś czas poźniej pójść na nabożeństwo ekumeniczne. Dołączyłam do zboru w święta, następnie doszły nabożeństwa niedzielne i tak już zostało. Zastanawiałam się wcześniej wiele razy nad formalnym wystąpieniem z Kościoła Rzymskokatolickiego, bo drażnił mnie swoim prymitywnym upolitycznieniem. Jednak[...]

miniatura

Otwartość i zainteresowanie każdym człowiekiem poszukującym Boga sprawiają, że co roku do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego wstępuje pewna liczba osób. Ich motywacje są różne, nieraz złożone. Teksty opisujące doświadczenia nowych parafian oraz duchownych przygotowujących ich do zmiany wyznania, publikowaliśmy na przełomie lat 2018/2019. Minął pewien czas i pojawili się kolejni nowi ewangelicy, chętni podzielić się swoimi przeżyciami i przemyśleniami. Poznanie ich losów może stać się pomocne w zakorzenieniu się w nowej parafii i nowym środowisku, a z drugiej strony może być pomocą dla duchownych w ich służbie. Może być także szczerym zaproszeniem do naszego Kościoła.   Życiowa wędrówka przypomina górską wyprawę. Na szczyt można wyznaczyć wiele szlaków. Od nas zależy, którym pójdziemy.   Po pierwsze Jestem na[...]

miniatura

Otwartość i zainteresowanie każdym człowiekiem poszukującym Boga sprawiają, że co roku do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego wstępuje pewna liczba osób. Ich motywacje są różne, nieraz złożone. Teksty opisujące doświadczenia nowych parafian oraz duchownych przygotowujących ich do zmiany wyznania, publikowaliśmy na przełomie lat 2018/2019. Minął pewien czas i pojawili się kolejni nowi ewangelicy, chętni podzielić się swoimi przeżyciami i przemyśleniami. Poznanie ich losów może stać się pomocne w zakorzenieniu się w nowej parafii i nowym środowisku, a z drugiej strony może być pomocą dla duchownych w ich służbie. Może być także szczerym zaproszeniem do naszego Kościoła.   Rodzina, w której dane mi było przyjść na świat 60 lat temu z okładem, była katolicka, co raczej wynikało z tradycji, z pochodzenia przodków. Mieszkałem na[...]