– po roku od tragedii w Szopienicach
Dnia 27 stycznia 2024 roku minęła pierwsza rocznica tragicznych wydarzeń w Katowicach-Szopienicach. Rok temu na skutek wybuchu gazu przestała istnieć plebania ewangelickiej, szopienickiej parafii. Jak wygląda dziś sytuacja w Szopienicach?
Rozpoczął się proces karny
Ostatnio wydarzenia sprzed roku przypomniały różne media. Jednak to nie pierwsza ich rocznica była bezpośrednią przyczyną zainteresowania dziennikarzy. Kilka dni wcześniej, 24 stycznia 2024 roku, w Sądzie Rejonowym Katowice-Wschód rozpoczął się proces 75-letniego Edwarda Dz., oskarżonego przez Prokuraturę Okręgową w Katowicach o sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa eksplozji gazu ziemnego oraz doprowadzenie do jego eksplozji, w wyniku czego doszło do zawalenia się budynku plebanii oraz powstania zniszczeń w znajdującym się obok kompleksie sal parafialnych, kościele parafialnym oraz w sąsiednich szkołach i budynkach mieszkalnych.
W wyniku wybuchu obrażeń ciała doznał też wikariusz ks. Piotr Uciński oraz dwie jego córki. W gruzowisku znaleziono ciała dwóch kobiet – żony i dorosłej córki oskarżonego, które wraz z nim zamierzały popełnić tzw. rozszerzone samobójstwo. Sam oskarżony został też ranny w wybuchu, spędził wiele dni w szpitalu, a od marca ubiegłego roku przebywa w areszcie. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 10.
Pierwszego dnia procesu przedstawiono akt oskarżenia oraz zaczęły się przesłuchania świadków, między innymi duchownych parafialnych. Kolejne przesłuchania zaplanowano na luty bieżącego roku.
Ślady katastrofy i usuwanie skutków
W Szopienicach ślady po katastrofie są bardzo dobrze widoczne. Przede wszystkim nie istnieje plebania z 1908 roku. Po decyzji Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Katowicach o konieczności rozbiórki budynku, budynek przestał istnieć w lutym 2023 roku, z przyczyn technicznych (zewnętrzna instalacja ciepłownicza) tymczasowo trzeba było zachować 1/3 podpiwniczenia budynku. Reszta gruzu została wywieziona i zutylizowana na wysypisku miejskim, a teren po plebanii wyrównano i ogrodzono.
Po wybuchu jedna ze ścian upadła bezpośrednio na dach przewiązki między plebanią a kompleksem sal parafialnych, gdzie znajdowały się pomieszczenia kuchni, zaplecza sanitarnego i świetlicy. Wszystko uległo zniszczeniu, dziś ta część jest już odbudowana i ponownie służy parafii. Do jednego z pomieszczeń przeniesiono kancelarię parafialną, a całość zabudowań ma nowy wjazd i ogrodzenie. Po wybuchu teren parafialny (zaplecze, sale, kościół) został odcięty od wszystkich instalacji, jednak dzięki zaangażowaniu wielu osób zdołano doprowadzić je na nowo i z wszystkich pomieszczeń można dziś w miarę normalnie korzystać.
Dzięki temu, że kancelaria znajdowała się w części budynku, która przetrwała wybuch, udało się uratować księgi metrykalne, które znajdowały się w niej oraz większość archiwalnej dokumentacji.
Prace w kościele
Na skutek wybuchu uszkodzeniu uległ również kościół parafialny. Szczególnie widocznie ucierpiały witraże i szyby zabezpieczające oraz drzwi, a także częściowo tynki wewnątrz kościoła od strony wieży oraz brama wejściowa. Wszystkie uszkodzenia zabezpieczono, a dzięki wsparciu Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków przeprowadzono remont najbardziej uszkodzonych witraży ze szkleniem ochronnym, przede wszystkim we wieży kościoła i w zakrystii.
Pomoc poszkodowanym ludziom i instytucjom
Parafia utraciła natomiast wszystkie mieszkania oraz świeżo wyremontowane poddasze, gdzie znajdowały się pokoje gościnne z zapleczem, służące uchodźcom z Ukrainy. Bezpośrednio po wybuchu duchowni z rodzinami oraz osoby z Ukrainy mogli zamieszkać w lokalach, które udostępnili parafianie lub sąsiedzi, a dzięki wsparciu miasta Katowice obecnie korzystają z lokali mieszkalnych z zasobów miejskich. Rodzina z Ukrainy znalazła miejsce zamieszkania w sąsiedniej parafii ewangelickiej.
Oprócz parafii i osób zamieszkujących w budynku status poszkodowanego mają również dwie szkoły znajdujące się po drugiej stronie ulicy, katowicki Komunalny Zakład Gospodarki Mieszkaniowej i inne instytucje oraz osoby, których mienienie doznało uszczerbku podczas wybuchu. Największe szkody zanotowano w pomieszczeniach szkół, w których trzeba było wymienić wszystkie okna od strony ulicy oraz przeprowadzić generalny remont dachów.
Budynki parafialne były ubezpieczone. Firma ubezpieczeniowa na początku przekazała część kwoty na pokrycie akcji rozbiórki i wywozu gruzu po zniszczonej plebanii, jednak dalsze procedury ubezpieczeniowe trwały aż do końca roku 2023, a pierwsze decyzje ubezpieczyciela odnośnie częściowego odszkodowania zapadły dopiero w połowie stycznia 2024 roku.
Stopniowy powrót do normalności
Rada parafialna już po zakończeniu pierwszego etapu usuwania skutków wybuchu zastanawiała się nad dalszymi losami plebanii. Dzięki wsparciu wielu osób i instytucji udało nam się wrócić do w miarę normalnego życia. Spotkaliśmy się z wielką życzliwością oraz chęcią pomocy w tych trudnych chwilach. Mogliśmy korzystać w początkowym okresie z kaplicy sióstr boromeuszek w Szopienicach, mogliśmy liczyć na wsparcie w różnych sytuacjach, które przynosiło życie. Dziękujemy również za akcje zbiórek finansowych, które zostały ogłoszone w naszym Kościele i Diakonii oraz przeprowadzone w Archidiecezji Katowickiej Kościoła Rzymskokatolickiego, a także za wsparcie, które przyszło ze strony innych Kościołów. Za pomoc, która do nas dotarła, za dobre słowa i za modlitwy – serdecznie dziękujemy!
Dzięki życzliwość Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej, który zaproponował przygotowanie koncepcji odbudowy plebanii, trwają prace nad dokumentacją. Gotowe propozycje koncepcji architektonicznych mają zostać przekazane parafii na początku lutego bieżącego roku. Wówczas będziemy myśleć nad konkretnymi działaniami w celu odbudowy plebanii. Za każdą pomoc, która nas w tym wesprze, już dziś dziękujemy i prosimy o modlitwy, by Pan pobłogosławił nasze zamierzenia.
„Zwiastun Ewangelicki” 3/2024