miniatura

Bądźcie wykonawcami Słowa, a nie tylko słuchaczami, oszukującymi samych siebie”.
Jk 1,22

Pamiątka Reformacji jest doskonałą okazją, aby każdy z nas na nowo spojrzał na swoje wyznaniowe i duchowe życie. Sola Scriptura, czyli tylko Pismo – jedno z haseł Reformacji ukierunkowuje nasze życie, działanie, podejmowane decyzje i aktywności. Przynajmniej tak być powinno. Pewnie od zawsze nie szły w parze słuchanie z wykonywaniem, skoro już apostoł Jakub apeluje o to, żeby w człowieku nie było rozdźwięku.

Słucham i jestem posłuszny temu, co usłyszałem – zadanie na każdy dzień, wyzwanie na całe życie. To nie jest łatwe. Niekiedy ulegamy zniechęceniu, innym razem pozwalamy się przekonać, że nie warto. Niejednokrotnie dopada nas lenistwo i wygodnictwo – przekonujemy samych siebie, że wystarczy słyszeć.

Jeśli mówimy – za ojcami Reformacji – że Kościół zawsze musi się reformować, to w świetle apostolskiego napomnienia jedno powinno być niezmienne – posłuszeństwo Bogu i Ewangelii. W tym wytrwać, nie sprzeniewierzyć własnego powołania, które nie zawęża się jedynie do słuchania i czytania, ale przede wszystkim powinno wyrażać się czynem. Nasza aktywność powinna wypływać tylko i wyłącznie z posłuszeństwa Chrystusowi i przywiązania do Jego nauki.

Bądźcie wykonawcami Słowa, a nie tylko słuchaczami, oszukującymi samych siebie” – te słowa mogą stać się hasłem naszego ciągle reformującego się życia. Albo będziemy wykonawcami Słowa Bożego i to Słowo będzie napędzało naszą codzienność, kierowało każdym dokonanym wyborem albo będziemy oszustami wmawiającymi sobie i innym rzeczywistość, której nie ma. Albo w posłuszeństwie Słowu zmieniać będziemy samych siebie i przestrzeń wokół nas, albo budować będziemy własne życie i życie innych na kłamstwie. Nie ma innej alternatywy. Być może staniemy się wtedy ludźmi wygodnymi, którzy innym rozkazują lub doradzają, a sami nie zrobimy nic, aby przestać być jedynie słuchaczami, a stać się również wykonawcami Słowa.

Reformacja rozpoczęła się od szczerości – od szczerej aż do bólu diagnozy religijnej rzeczywistości i duchowego stanu ówczesnego Kościoła Zachodniego. I my nie bójmy się szczerze spojrzeć na swoje życie, naszą duchową codzienność. Bądźmy prawdziwymi spadkobiercami Reformacji. Nie próbujmy oszukać samych siebie ani uspokoić. Może dzisiaj jest dobry dzień, aby szczerze odpowiedzieć na kilka pytań: Co to znaczy, że jestem ewangelikiem? Czy fundamentem mojej wiary i życia jest Ewangelia? Czy jestem wykonawcą Słowa Bożego, czy raczej tylko oszustem?

Nie zaniedbujmy tego Słowa – ani jego słuchania lub też czytania, ani jego wykonywania. Jeśli w Bożym Słowie jest dla każdego z nas jakaś zachęta, pocieszenie, ostrzeżenie lub drogowskaz, pozwólmy, aby Ono nas codziennie przemieniało, odnawiało, reformowało. Pozwólmy, aby przeobrażało każdego z nas, abyśmy codziennie podobni byli coraz bardziej do naszego Mistrza i Nauczyciela Jezusa Chrystusa. On powiedział, że „gwałtownicy” wdzierają się do Królestwa Bożego – a więc są to ludzie, którym zależy, którzy są pewni i przekonani o tym, czego chcą. Bądźmy ludźmi, którzy są zdeterminowani, aby to osiągnąć. Nie można pozostać jedynie słuchaczem, bo wtedy nic się nie zmieni, Kościół przestanie się reformować, nasze życie straci rozmach, znikną kolory, zapachy i smaki. Nie pozwólmy na to. Amen.

Pamiątka Reformacji

„Zwiastun Ewangelicki” 20/2023