miniatura

  Każdy z nas zapewne wiele razy w swoim życiu słyszał słowa: „Nie smuć się”, „Nie lubię, gdy jesteś smutny”, „Hej, głowa do góry, uśmiechnij się!”. Tego rodzaju pocieszenia są często wyrazem troski o nas. To ważne, że ktoś nasz smutek zauważył i nie pozostał obojętny. Czasem jednak smutek trzeba do siebie dopuścić. Czasem takie proste zdanie skierowane w naszą stronę rzeczywiście może wiele zdziałać. Potrafimy się uśmiechnąć, a mgła smutku ustępuje, zaczyna przebijać się słońce, zaczynamy cieszyć się promieniami nadziei. Zdarza się tak tylko wtedy, gdy źródłem naszego smutku jest błaha sprawa lub jeśli uwierzymy, że nie ma się co zamartwiać, a mimo problemu, warto popatrzeć na życie z większym optymizmem. Bywa jednak tak, że na smutek warto sobie pozwolić. Dzieje się tak w przypadku, gdy poniesiemy poważną[...]

miniatura

Manipulacja od zawsze była znaną bronią przeciwko człowiekowi. Posługiwał się nią wąż w Edenie, który skutecznie przekonywał „na pewno nie umrzecie” (por. 1 Mż 3,1-6). Pierwsi ludzie nie tylko dali się złapać w tę pułapkę, ale również nauczyli się manipulować dla uzyskiwania korzyści. My też od najmłodszych lat wiemy, co powiedzieć, jak się zachować, aby drugi człowiek postąpił dokładnie tak, jak my tego oczekujemy. W takich sytuacjach zapominamy o wolności. W białych rękawiczkach zabieramy ją drugiemu, który nie orientuje się że jest właśnie pod wpływem naszych świadomych lub nieświadomych działań. Odpowiedzialnością za ten stan obarczamy jego. Rozmawiajmy zamiast oceniać Coraz częściej przeszkadza mi, że muszę być bardzo ostrożny w wyrabianiu sobie własnego zdania na temat otaczającej mnie rzeczywistości. Nie wszystko[...]

miniatura

  Można ją znaleźć w każdym mieście. Znajduje się w miejscach lubianych przez mieszkańców, którzy szukają na niej wytchnienia, ciszy, oderwania myśli od codziennych spraw lub inspiracji do odnalezienia nowych rozwiązań. Ławka bywa również świadkiem różnych spotkań – zarówno zaplanowanych, umówionych, jak i zupełnie przypadkowych. W Szczecinie takim lubianym miejscem są Wały Chrobrego. Nie zostały zbombardowane w czasie wojny – oddają klimat „starego Szczecina” i są wizytówką miasta. Wielu spacerowiczów decyduje się, aby usiąść tam na ławce i spojrzeć przed siebie. A widok jest intrygujący. Na drugim planie można podziwiać Łasztownię, czyli dzielnicę, która po wojnie była zupełnie zmieniona, pozbawiona życia, natomiast od kilku lat lokalne władze realizują tam nowe, odważne inwestycje. Nas jako ewangelików bardzo to cieszy,[...]

miniatura

  Pierwsze realne ryzyko zarażenia się koronawirusem pojawiło się w październiku, kiedy to w filiale po nabożeństwie z Sakramentem Chrztu Świętego zostałem zaproszony na rodzinny obiad do restauracji. W czwartek dowiedziałem się, że osoba, do której dosiadłem się, aby porozmawiać, ma pozytywny wynik. Podobnie jak kilku innych członków tej rodziny. W konsultacji z biskupem diecezji wrocławskiej niedzielne nabożeństwo odbyło się tylko przez Internet bez udziału wiernych. Tym razem udało się uniknąć choroby. Więcej niż cyfra w statystykach Właściwie od początku pandemii bardzo mocno ograniczyłem aktywność w przestrzeni publicznej. Do kontaktów związanych wyłącznie z moją służbą. Tam, gdzie potrzebował mnie drugi człowiek, byłem do jego dyspozycji, tam, gdzie nie musiało mnie być, zostawałem w domu. Kontakt z rodziną mieszkającą na[...]

miniatura

Niedawno mój znajomy, który jest dominikaninem, udostępnił w Internecie swoje kazanie na temat nawrócenia. Wyjaśnił w nim, że w rozumieniu Starego Testamentu polega ono na zwróceniu swego oblicza ku Bogu. Duchowny zauważył, że w tym kontekście Jezus stale nawracał się, gdyż nieustannie kierował się w stronę Ojca, pielgrzymując chociażby na żydowskie święta do Jerozolimy. Najwyraźniej wielu internautów nie zrozumiało przekazu duchownego. Nawracający się Jezus? Przecież On był bez skazy, a nawrócenie to pokuta, odwrócenie się od grzechu. Jak się można domyślić, nie brakowało w komentarzach oburzenia, zgorszenia oraz pouczania „nowatorskiego kaznodziei”. No właśnie: odwrócenie się od, czy zwrócenie się ku? A może jedno i drugie? Co nas dzisiaj bardziej przekonuje? Odwrócenie się od, czy zwrócenie się ku? Nawrócenie, pokuta,[...]

miniatura

  Od kilku już lat obserwuję w przestrzeni publicznej rozmowy o homoseksualistach. Ilekroć nasilają się one w społeczeństwie, pojawiają się również na „naszych” kościelnych forach dyskusyjnych. Cytaty biblijne odwołujące się do zagadnienia podawane są tak często, że stają się jednymi z najbardziej znanych fragmentów Biblii. Zadaję sobie pytanie, jakie poselstwo niesiemy tym, dla których własna orientacja seksualna jest wyzwaniem? Czy to jest dla nich dyskusja budująca, zapraszająca, w której odnajdują nasze zainteresowanie ich życiem? Przypominam sobie wtedy Mistrza z Nazaretu. Na swojej drodze spotkał człowieka, który pytał o zbawienie (por. Mk 10,17-22). Najpierw rozmawiali o przykazaniach, a później ten bogaty młodzieniec usłyszał, że jednego mu brak. Dlatego miał sprzedać wszystko, co miał i rozdać ubogim, a później wrócić[...]

miniatura

  Strefa komfortu – co to jest? Występuje w różnych obszarach naszej codzienności. Na przykład, gdy biegniesz i czujesz, że mógłbyś tak biec jeszcze długo albo że w każdej chwili mógłbyś bez problemu przyspieszyć, to znaczy, że jesteś w strefie komfortu. Kiedy w twojej głowie zaczyna rozgrywać się walka, ponieważ czujesz ból w nogach, pieczenie w mięśniach, a tętno przekracza 170 uderzeń na minutę, chciałbyś się zatrzymać, zwolnić, nie wykonać kolejnego powtórzenia, to znaczy, że przekroczyłeś strefę komfortu. Każdy biegacz wie, że jest to niezbędne, aby uzyskać postępy w uzyskiwanych wynikach. Konieczność taka występuje również w duchowym życiu człowieka. Bóg ograniczył siebie Jezus bardzo dobrze wiedział, co to znaczy wychodzenie ze strefy komfortu. Właściwie doświadczał tego nieustannie od samego początku. Kiedy[...]

miniatura

  Na początku roku w parafii w Szczecinie organizujemy spotkanie rady parafialnej, ich rodzin oraz  współpracowników. Chcemy wspólnie podziękować Bogu za miniony czas, ale również okazać sobie wzajemnie wdzięczność za nasze zaangażowanie w codzienne wspólnotowe życie. Staramy się, aby słowa skierowane do poszczególnych grup lub osób miały osobisty charakter. Opowiadałem już bajkę o dobrych krasnoludkach mieszkających przy parafii, rozdawaliśmy nagrody „Energetyki” (parafia mieści się przy ulicy Energetyków), czytałem wymyślone mowy stołowe Lutra, które odnosiły się do naszych lokalnych realiów. W tym roku moja żona porównała każdego z nas do konkretnego miasta, znajdując analogię między ich specyfiką a cechami charakteru. Okazuje się, że w naszym gronie można znaleźć ludzi przypominających piękne miasta z całego[...]