miniatura

Niedawno mój znajomy, który jest dominikaninem, udostępnił w Internecie swoje kazanie na temat nawrócenia. Wyjaśnił w nim, że w rozumieniu Starego Testamentu polega ono na zwróceniu swego oblicza ku Bogu. Duchowny zauważył, że w tym kontekście Jezus stale nawracał się, gdyż nieustannie kierował się w stronę Ojca, pielgrzymując chociażby na żydowskie święta do Jerozolimy. Najwyraźniej wielu internautów nie zrozumiało przekazu duchownego. Nawracający się Jezus? Przecież On był bez skazy, a nawrócenie to pokuta, odwrócenie się od grzechu. Jak się można domyślić, nie brakowało w komentarzach oburzenia, zgorszenia oraz pouczania „nowatorskiego kaznodziei”. No właśnie: odwrócenie się od, czy zwrócenie się ku? A może jedno i drugie? Co nas dzisiaj bardziej przekonuje? Odwrócenie się od, czy zwrócenie się ku? Nawrócenie, pokuta,[...]

Musisz się zalogować aby zobaczyć zawartość. Proszę . Nie masz konta? Przyłącz się