miniatura

Witold Bereś, biograf pisarza w trzech zdaniach potrafił go dokładnie scharakteryzować: „Pilch uwielbiany był za inteligencję, za błysk, za myśl, za słowo. I tak niech zostanie” (Pilchu. Na rogu Wiślnej i Hożej, Warszawa 2021). Mądre spostrzeżenie i więcej nie trzeba, by w jego twórczości dostrzec świat, nie tylko przez niego widziany, odkryty i zarazem oceniany, ale i przed nami zakryty mgiełką dymu z papierosa. Ten świat ukryty w jego sercu, by rzeczywistość zewnętrzna nie zniszczyła prawdy w nim zapisanej, prawdy o Bogu, strzeżonej przez ludzi naprawdę wierzących, a nie jest ich zbyt wielu. Tak o tym pisał w jednym z felietonów w „Polityce”: „Z Panem Bogiem – choć ledwo cień zwątpienia okazałem, diabli z krwi i kości wzięli mnie w obroty – sprawa daleko prostsza. Bez Najwyższego nie da się pisać literatury. Słowa »Bóg« i[...]

Musisz się zalogować aby zobaczyć zawartość. Proszę . Nie masz konta? Przyłącz się