On natchniony i młody był, ich nie policzyłby niktOn im dodawał pieśnią sił, śpiewał, że blisko już świt.Świec tysiące palili mu, znad głów podnosił się dymŚpiewał, że czas, by runął mur... Oni śpiewali wraz z nim Wyrwij murom zęby krat!Zerwij kajdany, połam bat!A mury runą, runą, runąI pogrzebią stary świat! Od pewnego czasu coraz częściej wsłuchuję się w utwór Jacka Kaczmarskiego Mury, który w pewnym okresie był pieśnią sztandarową ruchu „Solidarności”. Bo rzeczywiście, to pieśń porywająca, dająca poczucie siły, zwłaszcza wtedy, gdy się jest w tłumie. Ale nie zawsze słowa przesłania są właściwie rozumiane albo nie do końca wysłuchane. Mnie zainspirowały dwie ostatnie zwrotki tej pieśni. Muzyk, grajek, swoją pieśnią dodawał sił, podnosił na duchu, jednoczył. Słuchano go z uwagą, palono przed nim świece. Gdyby[...]
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.