miniatura

„I został przemieniony przed nimi, i zajaśniało oblicze jego jak słońce, a szaty jego stały się jak śnieg białe”.
Mt 17,2

Święto Przemienienia Pańskiego, dzień 6 sierpnia, ma dla mnie szczególne znaczenie. Ciche, niezauważalne w Kościele luterańskim, nie zawsze zrozumiałe, niemal zapomniane święto. Dla mnie osobiście nadzwyczajny dzień! Wydarzenie, którego obraz – jak genialna ikona Trójcy Świętej Andrieja Rublowa – skupia mą uwagę na czymś nieuchwytnym, irracjonalnym, mistycznym.

W zasięgu ręki, na nocnej szafce, przechowuję ważne dla mnie kartki, zdjęcia, widokówki. Jedną z nich jest fotografia Przemienienia, ikony z początku XV wieku, przypisywana Andriejowi Rublowowi, wykonana w technice tempery na desce. Obecnie znajduje się w Soborze Zwiastowania na Kremlu w Moskwie.

Temat przemienienia Chrystusa jest jednym z najważniejszych w prawosławiu. Ta ikona prezentuje oszczędny wariant przedstawienia. Przyglądam się jednak fotografii. „Górna część obrazu to Chrystus w białej, świetlistej szacie, otoczony zieloną mandorlą, z której bije światło. Obok niego prorocy, Eliasz i Mojżesz przyjmujący takie pozycje, że wpisują się w ten okręg. Dolną część kompozycji zajmują apostołowie u podnóża góry, oślepieni blaskiem bijącym od Przemienionego. Wszystkie postaci, mimo dramatyzmu sytuacji, mają twarze łagodne i spokojne. Reprezentują blask, którym przesiąknięta jest cała ikona” – czytam w internetowej informacji. Przyglądam się reprodukcji, a potem wpatruję się w życzenia napisane na odwrocie przez bliską mi osobę i medytuję ów obraz.

Z bezimiennej, wysokiej góry, gdzie przed dwoma tysiącami lat został uchylony rąbek tajemnicy – przenoszę wzrok na dziecko. Nieziemskie Zjawisko oraz mały człowiek o ufnych, w kolorze nieba oczach, są tego szczególnego dnia najważniejsi.

Co wspólnego ma dziecko z tym, co stało się na Górze Przemienienia? Czy tylko albo aż to, że to dzień narodzin mojego pierworodnego wnuka, już dorosłego człowieka? Dziecko symbolizuje najbardziej szczerą, dziecięcą niewinność i zaufanie. Jest symbolem bezimiennego dziecka – dziecka chcianego i niechcianego, żyjącego w czasach wojny i w czasach pokoju, które nie ma najmniejszej trudności w widzeniu Przemienionego Jezusa Chrystusa. Jest dzieckiem z Ewangelii, tym, które Pan Jezus bierze w ramiona, błogosławi (por. Mt 19,13-15) i stawia za wzór: „A On, przywoławszy dziecię, postawił je wśród nich i rzekł: Zaprawdę powiadam wam, jeśli się nie nawrócicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa Niebios” (Mt 18,2-3).

Dziecko, w odróżnieniu do wielu współczesnych Piotrów, Jakubów i Janów – nie lęka się, nie pada na twarz, nie zadaje zbędnych pytań, nie forsuje własnych pomysłów, tylko cieszy się obecnością Przemienionego Pana, Jego niebiańską aurą, kolorytem jasności i blasku obecnym w Księdze Objawienia św. Jana. Dziecko bezgranicznie ufa i akceptuje.

Przemienienie na tej górze jest teofanią, czyli objawieniem się Boga. Teolodzy usiłują w skomplikowany sposób opisać to zjawisko. Interpretują znaki, mówią o trynitarnym, czyli związanym z Trójcą Świętą, charakterze święta. Głos Oj-ca, światło Ducha Świętego i oślepiające oblicze Syna są tego dowodem. Używanie słów tam, gdzie ich nie trzeba, jest prawie świętokradztwem. Wystarczy zobaczyć światło, w przemienionym widzieć Zmartwychwstałego, usłyszeć: „Ten jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem, Jego słuchajcie” (Mt 3,17), zadziwić ukazaniem się Mojżesza i Eliasza, zachwycić się uśmiechem dziecka, dotknąć jego subtelnej sylwetki – wówczas jest się u niebios bram! Przemieniony i Zmartwychwstały przemienia świat nadając mu smak wieczności. Dzięki Niemu można zobaczyć to, co niewidzialne: „Wziął On bowiem od Boga Ojca cześć i chwałę (…). A my , będąc z nim na świętej górze, usłyszeliśmy ten głos, który pochodził z nieba” (2 P 1,17-18). Amen.

Święto Przemienienia Pańskiego

„Zwiastun Ewangelicki” 15-16/2023