miniatura

– od zniechęcenia do prośby o pomoc Gdy piszę te słowa, panuje, jak nazwała to jedna z lekarek, „infekcyjny Armagedon”. Lawinowo rośnie liczba zachorowań, szczególnie na grypę. Sam przeleżałem tydzień przed świętami, a nawet większą część Wigilii. Dlatego z okazji Nowego Roku wszyscy życzyliśmy sobie zapewne przede wszystkim „zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia”. Ty bardziej, że żywe są w naszej pamięci wspomnienia niedawnej pandemii koronawirusa, gdy miesiącami żyliśmy w izolacji, a szpitale były przepełnione do granic możliwości. Mieliśmy wtedy jedno marzenie: by się „to” skończyło i żebyśmy wyszliśmy z tego cali i zdrowi. Przypominam te szczegóły, bo chciałbym przypatrzeć się nieco podobnej – bo dotyczącej ciężkiej choroby – sytuacji opisanej w Ewangelii Jana 5,1-15. Sadzawka miłosierdzia i łaski Znajdujemy[...]

miniatura

„A odpowiadając setnik rzekł: Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiony sługa mój. Bo i ja jestem człowiekiem podległym władzy i mam pod sobą żołnierzy; i mówię temu: Idź, a idzie; innemu zaś: Przyjdź, a przychodzi; i słudze swemu: Czyń to, a czyni. Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za nim: Zaprawdę powiadam wam, u nikogo w Izraelu tak wielkiej wiary nie znalazłem. (…) I rzekł Jezus do setnika: Idź, a jak uwierzyłeś, niech ci się stanie! I został uzdrowiony sługa w tej godzinie”. Mt 8,8-10.13 Są słowa, które na trwale zostały wpisane w nasze serca, słowa proste o niezwykłej sile wymowy. Wypływające z najgłębszych pokładów ludzkiej duszy. Słowa intymne, pełne pokory, ufności, nadziei i wiary: „Panie, nie jestem godzien”. Wpisane w[...]

miniatura

– czy bierzemy za siebie odpowiedzialność?   Wielokrotnie próbując zrozumieć biblijne teksty chrześcijanie poruszają się po stałych, dobrze znanych i wyznaczonych wcześniej ścieżkach. Te interpretacje są często kompilacją wyobrażeń z dzieciństwa z bardziej dojrzałym rozumieniem związanym z samodzielnym czytaniem Pisma Świętego i, a może przede wszystkim, z egzegezą danych tekstów, słyszaną wielokrotnie w czasie kazań i spotkań w kościele. W ten sposób jednak może nam umknąć wiele cennych treści. Odkryć możemy je dopiero, gdy odsuniemy na bok wszystko to, co na temat danej historii już wiemy i spróbujemy spojrzeć na nią z całkiem innej perspektywy. Takim tekstem, z pozoru prostym w interpretacji, jest opowieść ewangelisty Jana o uzdrowieniu chorego przy sadzawce Betezda (J 5,1-15). Spójrzmy na tę historię jak na obraz. Co[...]