miniatura

„A odpowiadając setnik rzekł: Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiony sługa mój. Bo i ja jestem człowiekiem podległym władzy i mam pod sobą żołnierzy; i mówię temu: Idź, a idzie; innemu zaś: Przyjdź, a przychodzi; i słudze swemu: Czyń to, a czyni. Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się i rzekł do tych, którzy szli za nim: Zaprawdę powiadam wam, u nikogo w Izraelu tak wielkiej wiary nie znalazłem. (…) I rzekł Jezus do setnika: Idź, a jak uwierzyłeś, niech ci się stanie! I został uzdrowiony sługa w tej godzinie”. Mt 8,8-10.13

Są słowa, które na trwale zostały wpisane w nasze serca, słowa proste o niezwykłej sile wymowy. Wypływające z najgłębszych pokładów ludzkiej duszy. Słowa intymne, pełne pokory, ufności, nadziei i wiary: „Panie, nie jestem godzien”. Wpisane w liturgię komunijną powtarzamy je wielokrotnie.

W Kafarnaum wypowiada je setnik rzymski, poganin. Człowiek przyjazny, przekraczający granice przynależności narodowej, języka, kultury, religii. Piękne świadectwo wydają o nim Żydzi, mimo że to przedstawiciela okupanta: „Godzien jest, abyś mu to uczynił. Miłuje bowiem lud nasz i sam zbudował nam synagogę” (Łk 7,4-5).

Ten wysoki rangą wojskowy przychodzi bowiem prosić Jezusa o uzdrowienie swego sługi. Przychodzi do „niezwykłego nauczyciela” z podbitego kraju. Decyduje się na przekroczenie norm zachowań, aby kogoś, kto dla niektórych był wart tylko pogardy, ocalić od śmierci. Idzie i rozumując jak wojskowy mówi: „Panie, nie jestem godzien abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiony sługa mój”. Fascynujące! On uważa, że Bóg w stosunku do ludzi postępuje podobnie jak dowódca wobec żołnierzy. Wydaje rozkaz i tak się staje. Dla niego polecenie Boga lub Jego Posłańca jest swoistą komendą, która nakazuje chorobie, aby opuściła złożonego nią człowieka. W takim, nieco zawodowym rozumieniu mieści się wiara setnika we wszechmoc Boga.

Żydzi zakładali uzdrowienie tylko w bezpośrednim kontakcie chorego z Jezusem. Mówili więc: Przyjdź, pomódl się nad chorym, dotknij go (por. J 11,32). Wojskowy z Kafarnaum wierzy w moc Boga nieograniczoną przestrzenią czy odległością. Wierzy, że wystarczy Boży rozkaz, Jego Słowo, aby się spełniło to, co powiedział, jak w opisie stworzenia, gdzie czytamy: „Rzekł Bóg (…) I tak się stało” (por. 1 Mż 1). Dlatego Jezus, kiedy uzdrawia sługę, wyraża podziw dla setnika, mówiąc: „Zaprawdę powiadam wam, u nikogo w Izraelu tak wielkiej wiary nie znalazłem”.

Czym jest wiara? Czymś odziedziczonym, pamiątką z lat dziecięcych? Autor Listu do Hebrajczyków powiada: „Wiara jest pewnością tego, czego się spodziewamy, przeświadczeniem o tym, czego nie widzimy” (Hbr 11,1). Ów setnik był pewien, był przeświadczony o Bożej mocy. Wiara bowiem, to zawierzenie Temu, kto prawdziwie kocha – Bogu! Wiara przenika sposób myślenia, wartościowania, postępowanie. Daje przeświadczenie, że On bezustannie towarzyszy nam w życiu. Przejmuje się nami. Odpowiada na nasze problemy. Taka wiara uświadamia nam jednocześnie, że nie możemy zmusić Boga do interwencji. Stawia przed nami Chrystusowy obraz z Ogrójca, gdy wołał: „nie moja, lecz twoja wola niech się stanie” (Łk 22,42).

Jako dzieci Ojca, który jest w niebie, mamy przywilej prosić, jak setnik, pokornie, z głębi całego serca: Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo”. A On, gdy staniemy bezradni, świadomi swej niegodności, odpowie: „jak uwierzyłeś, tak niech ci się stanie”.

Wiara – czy możemy się jej nauczyć, czy możemy ją zrozumieć? Setnika z Kafarnaum nikt nie uczył, nie prowadził do wiary na szkółkach niedzielnych, lekcjach religii, nabożeństwach. Wypływała z cierpienia jego sługi i miłości pragnącej nieść pomoc. Miłości ufnej, szczerej i prostej. Przychodźmy do Jezusa z takim samym sercem jak ów setnik. Nie w zachwycie nad mocą naszej wiary, ale wyznając grzechy z pokorą. Amen.

3. Niedziela po Epifanii

„Zwiastun Ewangelicki” 1/2023