miniatura

  Nie lubimy tego słowa, boimy się go, niejednokrotnie zastępując innymi sformułowaniami. Mówimy o jesieni życia, późnej dorosłości, a zamiast o ludziach starszych – o osobach „wcześniej urodzonych”. Jednak od dzieciństwa przez dorosłość zmierzamy nieustannie ku starości. Proces zmian, który napędza nasze życie, w pewnym momencie przestaje nas bawić, a zaczyna przerażać. Często dzieje się to nieświadomie albo z różnych powodów do tej nieświadomości z premedytacją jest spychane. Zanim pęknie dzban Tak pisze o starości w 12. rozdziale autor Księgi Kaznodziei Salomona: „Pamiętaj o swoim Stwórcy w kwiecie swojego wieku, zanim nadejdą złe dni i zbliżą się lata, o których powiesz: Nie podobają mi się” (Kz 12,1). W następnych wersach zdecydowanie zaznacza, jak nieuniknione są zmiany, które następują z wiekiem (por. Kz 12,1-6).[...]

miniatura

Bardzo często odwiedzając seniorów, którzy są schorowani, samotni, słyszę wypowiadane z pewnym żalem i bólem twierdzenie, że starość się Panu Bogu nie udała. Zwykle rozpoczynam polemikę i staram się wytłumaczyć, że starość została przez Pana Boga zaplanowana i jest związana z Bożą obietnicą: „Pozostanę ten sam, aż do waszej starości i aż do lat sędziwych będę was nosił” (Iz 46,4). Wiem, że starość często jest związana ze słabościami ciała, różnego rodzaju dolegliwościami, które sprawiają, że nie ma się tylu sił, ruchy są wolniejsze, kroki krótsze, oddech płytszy. Nieraz trzeba liczyć na pomoc innych. I to dla tych, którzy byli aktywni, stale w ruchu i w pracy, którzy pomagali innym, teraz jest trudne do przyjęcia. Na pogrzebie biskupa Jana Szarka zostały wspomniane jego słowa, które wypowiedział kilka miesięcy przed[...]