miniatura

Druga edycja Cithara Sanctorum Silesia. Festiwal muzyczny im. Jerzego Trzanowskiego odbędzie się w tym roku w Cieszynie, Bielsku-Białej, Wiśle i Jaworzu. Rozpoczyna się 9 października i w każdy weekend, aż do 29 października czeka na uczestników wiele wspaniałych wydarzeń, na które złożą się spotkania, wystawy, spacery tematyczne oraz koncerty. Program festiwalu   9 października (niedziela)godz. 16.00 Książnica Cieszyńska w Cieszynie, ul. Mennicza 46 Jolanta Sztuchlik, Cithara sanctorum w domach cieszyńskich ewangelików godz. 17.00 Wystawa „Monumentalne oprawy śpiewnika Jerzego Trzanowskiego Cithara Sanctorum ze zbiorów Książnicy Cieszyńskiej” godz. 18.00 Kościół Jezusowy w Cieszynie, plac Kościelny 6 Hławiczkowie – kompozytorzy cieszyńscy Ewelina Bachul – organy oraz Wyższobramski Chór Kameralny (dyr. Piotr Sikora) W[...]

miniatura

- 240 lat patentu tolerancyjnego W kolejnych numerach „Zwiastuna Ewangelickiego” w oparciu o książkę Jana Klibera „Radość z domu Bożego” wydaną przez Wydawnictwo Augustana w 2013 roku będziemy prezentować domy modlitwy – kościoły powstałe po patencie tolerancyjnym i znajdujące się dzisiaj na terenie Polski. Wkrótce po objęciu samodzielnych rządów, które nastąpiło 29 listopada 1780 roku, cesarz Austrii Józef II rozpoczął wprowadzanie projektu szeroko zakrojonych reform państwa. Jedną z nich było wprowadzenie tolerancji religijnej dla tzw. „akatolików”, a więc w praktyce dla protestantów oraz wyznawców prawosławia. Zmiana ta wpisywała się w szerszy pakiet nowelizacji polityki kościelnej. To właśnie te zmiany, mające na celu osłabienie roli Kościoła w państwie, były głównym elementem polityki cesarza, zwanej[...]

miniatura

– rozmowa z Helgą Sikorą Całe życie mieszka pani na Śląsku Cieszyńskim, od lat w Pruchnej. Jednak pochodzi pani z Mazur – proszę opowiedzieć o swojej rodzinie. Urodziłam się w Sadach, to jest 6 km od Mikołajek jako Helga Krisz. Było nas czworo dzieci, dwie dziewczyny i dwóch chłopaków. Najstarszy był brat, potem siostra. Ja byłam trzecia, a po mnie był jeszcze jeden brat. Rodzice mieli gospodarstwo – 120 morgów ziemi, a 4 morgi to jeden hektar. Mieściło się nad samym jeziorem, a tym jeziorem można było dopłynąć do Mikołajek. Jak wyglądał praca w takim dużym gospodarstwie? To było dość duże gospodarstwo, zatrudnialiśmy pracowników. To były dwie rodziny, jedna do koni, druga do krów – bo były krowy. Mleko wlewało się do 20 litrowych baniek i jedna osoba ze wsi zawoziła te bańki do Mikołajek. My mieszkaliśmy trochę za wsią.[...]