miniatura

Różne są postaci na kartach Starego i Nowego Testamentu. Często po ludzku niedoskonałe. Jednak na swojej drodze spotykają Boga, który przyjmuje je takimi, jakie są. Z ich uwarunkowaniami, z ich perspektywą spojrzenia, z ich zmaganiami. Bóg dostrzega je i nawiązuje z nimi relację. Również my, współcześni, spotykamy Go na życiowym szlaku. W haśle roku czytamy: „Tyś Bóg, który mnie widzi” (1 Mż 16,13) – co znaczy, że Jezus patrzy na człowieka i przyjmuje go z całym bagażem doświadczeń.W nowym cyklu, złożonym z wierszy i komentujących je tekstów, będziemy przyglądać się spotkaniom biblijnych postaci z Bogiem i szukać w nich odniesienia do nas samych. Maria takie jak ja tutaj kamienująnikt ich nie pyta, czy wierzą w aniołytakie jak jamuszą wychodzić za takich, co wierząnie ma innego wyjściachoćby byli starzytakie jak jamuszą przed[...]

miniatura

– rozmowa z Anną Mazur, poetką z parafii w Drogomyślu Proszę powiedzieć, kiedy zaczęło się to Pani pisanie? Kiedy to się zaczęło i jak się to dzieje – to pytanie często się pojawia. Pierwsze moje próby pisania to szkoła podstawowa, potem najczęściej były to własne teksty do znanych piosenek i wykonywane przez grupę uzdolnionych muzycznie dziewczyn podczas różnych szkolnych imprez – to już była szkoła średnia. Z czasem przyszło małżeństwo, trójka dzieci, budowa domu... jednym słowem rodzina. Zmiany, jakie zaszły w moim życiu, spowodowały przerwę w pisaniu – chociaż nie do końca. Zajmowałam się domem i wychowywaniem synów. Mąż ciężko pracował w kopalni. Zawsze jednak znajdowałam takie chwile, w których „spowiadałam się” przed białą kartką, świadoma, że będę wysłuchana, zrozumiana lub że obie razem pomilczymy. To[...]

miniatura

  Jego dorastanie przypadło na trudne lata wojny i okupacji. Wrażliwy młody człowiek swoje przeżycia i refleksje notował na kartach pamiętnika, a także utrwalał w wierszach. Pełen wiary i świadomy Bożej opieki, swoją wdzięczność wyrażał działaniem. W dniu 17 grudnia 2020 roku minęła piąta rocznica śmierci Mieczysława Wolffa – współzałożyciela i pierwszego powojennego prezesa warszawskiego Stowarzyszenia Polskiej Młodzieży Ewangelickiej (SPME). Marzył o pomaganiu ludziom i o medycynie, ale wojna pokrzyżowała jego plany. Został chemikiem, najpierw inżynierem, potem uzyskał stopień doktora, działał społecznie w NOT-cie. Przy tym przez całe życie swój czas i energię poświęcał swojemu Kościołowi, warszawskiej parafii Wniebowstąpienia Pańskiego, gdzie w latach 60. był członkiem rady parafialnej oraz pracy na rzecz ewangelickiej[...]