miniatura

  Stawiane w lasach czy na ich skraju leśne ambony to dobre punkty obserwacyjne. Wchodząc na nie możemy zachwycić się roztaczającym się z nich widokiem tętniącej życiem przyrody, a także zachodzącymi w niej zmianami, które mają miejsce w krótkim czasie. Także z kościelnej ambony może roztaczać się niekiedy nowa perspektywa. W lesie nieraz wystarczy godzina lub dwie, aby dostrzec coś ciekawego, przyjrzeć się zwierzętom czy obserwować ptaki, na przykład popularne na Pomorzu żurawie. Leśne ambony, choć głównie stawiane i wykorzystywane przez myśliwych, mogą służyć każdemu użytkownikowi lasu, który zaciekawiony jest jego życiem i niezauważony chce w nim choć przez chwilę uczestniczyć. Widoczne zmiany Staję na „mojej” słupskiej ambonie, nie tej leśnej, ale tej kościelnej, już – choć dla niektórych zaledwie – od 17 lat. Oprócz[...]

miniatura

– słupski klub KAWON Słupska parafia luterańska, geograficznie patrząc, jest najbardziej na północ wysuniętą placówką Kościoła. Parafia aktywna w praktycznym zwiastowaniu zasadniczej prawdy głoszonej przez Kościół, jaką jest miłość do drugiego człowieka, szczególnie tego w potrzebie. Jedną z najważniejszych aktywności w tej dziedzinie jest współpraca z miastem w ramach prowadzenia Klubu Aktywności i Wsparcia Osób Niepełnosprawnych – w skrócie KAWON. Może w świadomości wielu ewangelików mieszkających w innych rejonach Polski, Słupsk i okolice wydają się obszarem, na którym ewangelików nie ma w ogóle. Historycznie patrząc od okresu Reformacji, a Pomorze stało się ewangelickie w 1534 r., do czasu zakończenia II wojny światowej wyznawcy luteranizmu czy to w Kościele staroluterskim, czy też w parafiach Kościoła unijnego stanowili[...]

miniatura

Co wspólnego ma siano z Bożym Narodzeniem? Chyba tylko tyle, że mogło być pożywieniem dla zwierząt przebywających w stajence, gdzie narodził się Zbawiciel albo być, jak mówią słowa kolędy: „posłaniem Mu siano pachnące i źdźbła”. A gdyby przy pomocy tego materiału „opowiedzieć” historię narodzenia Bożego Syna? Na taki pomysł wpadła Maria Łuczka-Furmanek, sołtys wsi Wiklino koło Słupska. Na zorganizowane warsztaty zaprosiła twórcę plecionkarstwa z Podkarpacia Andrzeja Wrzecionko, który wraz z mieszkańcami kilku sołectw zabrał się do pracy. Sterta słomy, sznurek i trochę patyków z dnia na dzień zamieniały się w owieczki, osiołka, pasterzy, mędrców, a przede wszystkim w Marię, Józefa i Dzieciątko. Nad zbitą z surowych desek szopą zawisła słomiana gwiazda. Po ponad dwóch tygodniach dzieło zostało skończone. Wykonawcy tej[...]

miniatura

  Książka Ostatni Mohikanie Pomorza jest ważna. Nie skupia się na historycznym ujęciu dziejów potomków ewangelickich Kaszubów, lecz koncentruje na ewolucji relacji między państwem a grupą ludności autochtonicznej, popularnie zwanej Słowińcami, obserwowanej przez pryzmat doniesień prasowych. Autorka, a w zasadzie redaktorka Małgorzata Mastalerz-Krystjańczuk, dokonała wyboru artykułów i napisała rozbudowane wprowadzenie. Wyjątkowa wartość pracy – dla ewangelickiego czytelnika – polega na relacjonowaniu powojennej sytuacji mieszkańców kilku wiosek na Pomorzu, regionie o największym w skali światowej do 1945 roku odsetku luteran. Prawie do końca lat pięćdziesiątych XX wieku powiat słupski (bez miasta Słupska) zamieszkiwało ponad 30 tysięcy autochtonów, w 95% ewangelików. Autorka we wprowadzeniu streszcza poglądy historyka prof. Zygmunta[...]