miniatura

  Już nigdy nie będę młoda, przygotowuję się teraz do bycia w grupie seniorek i w grupie emerytek. Już nigdy nie będę młoda, ale przed sobą mam prawdopodobnie perspektywę bycia starą. Nie wiem, jakiej starości doczekam, ile mi jeszcze pozostało lat tutaj, na ziemi. Nie wiem też, jak będę się starzeć i jakich problemów będę przysparzać tym, którzy być może zostaną zmuszeni, by się mną zaopiekować na ostatnim etapie życia. Tego wszystkiego nie wiem i dochodzę do wniosku, że szkoda czasu na planowanie swojej starości i powolnego odchodzenia z tego świata, bo przecież Pan Bóg ma już to wszystko zaplanowane. Jestem wdzięczna memu Stwórcy za dotychczasowe prowadzenie i nie chcę tracić nadziei, że będzie tak nadal. Wiem, że On nigdy o mnie nie zapomni, ale chodzi o to, żebym ja nie zapomniała, że On jest zawsze przy mnie jako najlepszy[...]

miniatura

  Nie lubimy tego słowa, boimy się go, niejednokrotnie zastępując innymi sformułowaniami. Mówimy o jesieni życia, późnej dorosłości, a zamiast o ludziach starszych – o osobach „wcześniej urodzonych”. Jednak od dzieciństwa przez dorosłość zmierzamy nieustannie ku starości. Proces zmian, który napędza nasze życie, w pewnym momencie przestaje nas bawić, a zaczyna przerażać. Często dzieje się to nieświadomie albo z różnych powodów do tej nieświadomości z premedytacją jest spychane. Zanim pęknie dzban Tak pisze o starości w 12. rozdziale autor Księgi Kaznodziei Salomona: „Pamiętaj o swoim Stwórcy w kwiecie swojego wieku, zanim nadejdą złe dni i zbliżą się lata, o których powiesz: Nie podobają mi się” (Kz 12,1). W następnych wersach zdecydowanie zaznacza, jak nieuniknione są zmiany, które następują z wiekiem (por. Kz 12,1-6).[...]