miniatura

Na początku był kubek. Taki zwykły, poranny, stojący na półce zawsze z brzegu, bo często używany. Kubek z rozpuszczalną albo sypaną. Może z cukrem, może z mlekiem, ale kawa – jakakolwiek by była – była momentem przyjemności, zatrzymania, pewnego rodzaju porannym rytuałem. W końcu przyszła myśl: „Czemu nie zainwestować w coś lepszego? Przecież kawę piję codziennie. Należy mi się kawa z prawdziwego zdarzenia”. Zaczyna się research: rankingi, filmy na YouTube, porównania, recenzje, te-sty, unboxingi. Konsultacje z entuzjastami. Pojawia się Top 3, a potem – decyzja: kupuję. Może nawet ten z pierwszego miejsca, choć trzeba dorzucić parę stówek. Przecież kawa to nie fanaberia. To styl życia. Wysyłasz zamówienie, czekasz z ekscytacją. Ekspres przyjeżdża. Otwierasz jak prezent. Ustawiasz. Kalibrujesz. Próbujesz. Domawiasz specjalny zestaw[...]