miniatura

  Wystarczy wejść na jeden z bieszczadzkich grzbietów – Połoninę Caryńską i popatrzeć w dowolną stronę. Jeśli nam serce i pamięć dobrze podpowie, to może nam się skojarzy i w ciszy, bo to park narodowy, zaśpiewamy: Gdy na ten świat spoglądam, wielki Boże… Ale co Bieszczady mają wspólnego z ewangelikami? Czy używając wyobraźni możemy wymyśleć świat śląsko-cieszyński, w którym nie byłoby żadnych ewangelików, a nawet żadnych śladów po nich? Nie. Co innego, jeśli pomyślimy o południowo-wschodniej granicy Polski, gdzie rozciągają się Bieszczady. W ciągu niewielu lat, w połowie XX wieku, ówczesnej władzy politycznej udało się tam wszystko zmienić oraz stworzyć warunki, żeby dawne życie mogło osunąć się w niebyt. Jednak ludzka pamięć trwa. Na przekór rzeczywistości, opisując te ziemie, które częściowo tylko należą[...]