miniatura

Wśród wakacyjnych wspomnień te związane z Mazurami są dla mnie szczególnie ciepłe. Nie tylko dlatego, że lubię pływać, a woda w mazurskich jeziorach jest cieplejsza niż w Bałtyku. Moje dobre wspomnienia wiążą się przede wszystkim z ludźmi, których tam poznałem. Po raz pierwszy trafiłem na Mazury, gdy miałem piętnaście lat. Wraz ze starszym o rok przyjacielem, Andrzejem, za zarobione w lipcu pieniądze pojechaliśmy na kilka sierpniowych tygodni do krainy jezior, która dla nas, beskidzkich górali, była wymarzonym miejscem poszukiwania letnich przygód. Wypożyczyliśmy kajak i postanowiliśmy w ciągu czterech godzin dwukrotnie pokonać Niegocin, trzeci co do wielkości akwen Krainy Wielkich Jezior, którego linia brzegowa liczy 35,4 km. W jedną stronę wiosłowało nam się wspaniale, przepłynęliśmy Niegocin w ciągu godziny. Ale w drodze powrotnej[...]

miniatura

Lubię klimat lata i to nie z powodu temperatury powietrza, a bardziej ze względu na oczyszczające atmosferę okresowe burze. Zasadniczo jednak moja miłość do lata ma swe źródło w czymś zupełnie innym – w możliwości obserwowania bogactwa Bożego stworzenia, które w tych miesiącach osiągają swą młodość, jak ssaki i ptaki, a niektóre, jak owady, mieszczą całe swoje życie. Kiedyś cała ta młodość przyrody była celem moich wypadów fotograficznych, dzisiaj stan moich oczu niestety już na to nie pozwala. Ale pozostało mi coś wprawdzie ulotnego, ale także ciekawego, co można usłyszeć w kwitnących lipowych alejach, czy w pobliżu pasiek. Tysiące owadów przy pracy, których nie tylko kształt bywa ciekawy, ale i chór ich głosów! W naszym kraju żyje trzydzieści tysięcy owadzich gatunków, z których interesują nas tylko te, które dają nam miód,[...]