miniatura

Czy Ziemia i życie na Ziemi to wynik błędu i przypadek? Czy możliwe, że i my sami popełniamy błąd śpiewając: „Pochwal, mój duchu, Mocarza wielkiego wszechświata! (…) Mocarza, co Ziemi obroty sprawia” (ŚE 620,1-2)? Swego czasu zwróciłem uwagę na wypowiedź szwedzkich astronomów. Opierając się na swoich badaniach doszli do wniosku, że Ziemia wchodzi w zbiór tryliona planet. Najpierw musiałem sobie uświadomić, co to jest trylion. Zaskoczony, napisałem na kartce cyfrę jeden, dodając potem szesnaście zer! To właśnie jest trylion. Stworzenie I dalej astronomowie: są planety większe niż nasza Ziemia, a także mniejsze. Jednak żadna z nich nie jest taka jak Ziemia z występującym na niej bogactwem form życia. Z racjonalnego punktu widzenia – kontynuują – Ziemia nie powinna istnieć! Do tego miejsca wypowiedź Szwedów przyjmowałem z[...]

miniatura

W roku 1961 prezydent Stanów Zjednoczonych John Kennedy obiecał, że do roku 1970 Amerykanie wyślą człowieka na Księżyc. W Wigilię Świąt Narodzenia Pańskiego roku 1968 Agencja Kosmiczna NASA wysłała w ramach programu Apollo drugą misję załogową. Załoga Apollo 8 – Frank Borman, James Lovell, William A. Anders – jako pierwsza w historii okrążyła Księżyc. Jej członkowie byli pierwszymi ludźmi, którzy z orbity okołoksiężycowej obejrzeli 40% powierzchni Księżyca, której człowiek nigdy wcześniej nie oglądał. To był znaczący krok ludzkości w przygotowaniach do lądowania na satelicie Ziemi. William A. Anders, któremu powierzono wykonywanie zdjęć w trakcie napiętego programu lotu wokół Księżyca, wspominał: „Kiedy byliśmy za Księżycem, spojrzałem za siebie. Ujrzałem wielką, czarną dziurę, żadnych gwiazd. Włosy stanęły mi[...]

miniatura

  Jest ciepła, letnia, bezksiężycowa noc – gdzieś, daleko za miastem, wśród cichych pól i lasów ziemi dobrzyńskiej. Na dworze ciemność tak gęsta i nieprzenikniona, że wyciągnięta przed siebie dłoń zaledwie blado majaczy. Kilka kroków, niemal po omacku i pierwsze spojrzenie górę... Bezchmurne niebo natychmiast przytłacza, zachwyca i oszałamia setkami, tysiącami gwiazd. Droga Mleczna jak jaśniejący szal wije się nad głową. Spadająca gwiazda przecinająca nieboskłon wyznacza kres kolejnego kosmicznego okruchu spalającego się w atmosferze. Migotliwe, niezliczone punkciki hipnotyzują i uświadamiają potęgę niezmierzonego kosmosu. Gdy uświadomimy sobie, że „gołym okiem” dostrzegamy wyłącznie nasze najbliższe sąsiedztwo – zaledwie w obrębie kilku tysięcy lat świetlnych, mając świadomość, że nasza galaktyka ma rozmiar około 100[...]