miniatura

W naszym kraju ciągle panują jakieś choroby. Nie ma tygodnia, a nieraz i dnia, abyśmy o jakiejś nowej nie usłyszeli. Oczywiście nadal króluje COVID-19, ale są i inne, które coraz więcej ludzi zabierają z tego najszczęśliwszego – podobno – świata. Nic w tym dziwnego, skoro w oczach ekspertów chora jest nawet służba zdrowia. Ale ostatnio wstrząsnęło mną jedno przeczytane w prasie zdanie: „Fanatyzm jest chorobą zakaźną!”. I niestety rzeczywistość dnia codziennego to potwierdza. Wystarczy włączyć radio, a tam jakaś miernota już zarażona narodowo-fanatycznym wzorcem pluje na polityka innej opcji, by go także zarazić. Inni atakują mniejszości różnych rodzajów i tradycji, które choć niepożądane – śmią żyć tutaj, w polskiej ziemi, podległe jednak obcym, heretyckim naukom. Anna Wolff-Powęska, historyczka idei, w swym Oportunizmie[...]

miniatura

  Zastanawiam się czasem, czy apostołowie mieli jakieś kaznodziejsko-prorockie wzorce. Czy mówili między sobą na przykład: „Chciałbym być jak Izajasz albo Daniel, albo jak Amos”. Niestety wątpię, aby ktokolwiek marzył: „Panie, uczyń mnie podobnym do Jonasza! Zrób ze mną to, co zrobiłeś z Jonaszem!”. Prorok bywał krnąbrny, uparty, obrażalski, niecierpliwy i porywczy. Nie wykonał z ochotą właściwie żadnego polecenia Boga. Gdy Wszechmocny mówił: „Idź w prawo”, on szedł w lewo. Gdy usłyszał „Idź do Niniwy”, poszedł do Tarszyszu, czyli w przeciwnym kierunku. Zasłynął głównie z tego, że został połknięty przez wielką rybę, trzy dni spędził w jej wnętrzu, a następnie – przepraszam za dosadność – został wypluty na plażę i nie chcąc ryzykować dalszych nieprzyjemności, poszedł w końcu we wskazanym kierunku,[...]

miniatura

  Fanatyzm zawsze jest czymś złym, a fanatyzm religijny jest szczególnie zły, gdyż diametralnie rozmija się z tym wszystkim, czym doznanie religijne być powinno. Jest zaprzeczeniem wiary, miłości, dobroci, empatii, życzliwości, czułości. Niestety w praktykach religijnych często pojawiają się różnego rodzaju formy fanatyzmu. Dzieje się tak między innymi wtedy, gdy ludzie nie skupiają się na sobie, ale na innych. Szczególnie przesadnie zwracają uwagę na niedociągnięcia czy grzechy innych i uważają je za „niezgodne z prawem”. Do legitymizacji takiego zainteresowania innymi wykorzystują etyczne i moralne zasady i prawa, które stosują względem innych, ale nie wobec siebie. Taka hipokryzja jest często podstawą i sednem fanatyzmu, który manifestuje się często bezkrytyczną żarliwością. Za fasadą pobożności W Ewangelii Jana, w 8 rozdziale,[...]