miniatura

Dzisiejsze żniwa nie przypominają zupełnie tych sprzed lat. Dzisiaj kombajn nie tylko skosi, natychmiast wymłóci zboże, ale przerzuci je na drugi samochód, który zawiezie plony do magazynu. Dawno temu chodziliśmy z bratem pomagać w żniwach, jeszcze jako chłopcy, biedakom na sześciu morgach ziemi. Mieszkali w marnej chacie, krytej słomą, jedna izba była kuchnią i zarazem sypialnią, druga oborą dla jednej krowy i kur. Nauczyłem się wtedy posługiwać kosą i młócić cepem. Ciężka praca, plecy bolały, ale po kilku dniach dobrze mi szło. Przyzwyczajenie jest podobno drugą naturą człowieka, więc bólu już tak mocno nie odczuwałem. Zakończenie żniw nie było jednak tak radosne jak dzisiaj. Żadnych uroczystości, gdyż okupant zaraz odbierał część zbiorów jako kontyngent i to razem z częścią żywego inwentarza. Życie ekonomiczne wymagało[...]

miniatura

Zapachu świeżego chleba nie da się opisać słowami. Najlepiej pochylić się nad bochenkiem i swoim zmysłem powonienia delektować się nim do woli. Zapach ten najczęściej zabieramy ze sobą z piekarni. Możemy poczuć go też, gdy pieczemy chleb w domu, co ostatnio stało się modne. Niektórzy pamiętają z dzieciństwa, że centralną częścią każdego domu, w szczególności na wsi, był piekarok. Określenie to dzisiaj można by odnieść do piekarnika. Nie było to jednak to samo. Przeważnie jako osobna komora znajdował się w dolnej części kuchennego, murowanego z cegły pieca, służącego, do przygotowywania posiłków. Nierzadko też dostęp do niego znajdował się od strony sieni, czyli korytarza. Wnętrze piekaroka starannie wyłożone było cegłą szamotową, a spód często konstruowano z naturalnych płyt kamiennych. To z jego wnętrza przeważnie raz w[...]

miniatura

  Dwa słowa – poza miłością chyba najpiękniejszeDelikatne i kruche ciche i ulotneA przecież tak ważne i dojrzałeJak słowa ryte na pomnikachKtóre nigdy z wiatrem nie ulecą.Wdzięczność i dziękczynienie z serc stale płynąceNiosące słodycz i nadziejęKojące dusze zbolałe cierpiąceGdyż to Bóg je przynosi do myśli i na usta kładzieBy służyły chorym i zmęczonymSłowem życia Te dwa słowa winny być zawsze ściśle ze sobą związane. Pierwsze – to miłe, że ktoś pamięta, utrzymuje kontakt, pisze, dzwoni lub odwiedza. Wyrazy wdzięczności zawsze winny się łączyć z podziękowaniem, gdyż za pamięć należy się podzięka. Wdzięczność i dziękczynienie wierzących nie są aktami wymuszonymi, wzorcami tradycji czy grzecznością kurtuazji, ale z reguły porywem serca. Szczególnie w diasporalnej wspólnocie, gdzie każdy kontakt z innymi wierzącymi[...]

miniatura

  Aby uzyskać dobry produkt, zawsze potrzeba odpowiedniego surowca. Następną zaś fazą jest właściwa obróbka, a na finiszu stosownie do produktu dobrana kosmetyka. Nic nowego, każdy z tym się zgodzi. Jest takie powiedzenie: „Z tej mąki dobrego chleba nie będzie”. Kto też mógł wymyślić takie słowa? Na pewno nie laik, nieznający się na rzeczy, lecz ktoś, od kogo wymaga się wysokiej jakości produktu. W tym przypadku chleba. Jeżeli rolnik nie wyhoduje zboża o odpowiednich parametrach, młynarz nie dokona właściwej jego obróbki, aby uzyskać dobrej jakości mąkę, to piekarz – choćby się dwoił i troił – nie upiecze smacznego i pachnącego chleba. Chleb nigdy nie będzie jednym z wielu, lecz zawsze będzie tym najważniejszym pokarmem, darem Boga, o który prosimy w Modlitwie Pańskiej. Niemniej jednak, nie jest to odosobniony przypadek produktu,[...]

miniatura

  Kiedy myślę o Dziękczynnym Święcie Żniw, pierwszym skojarzeniem, które przychodzi mi do głowy, jest radość i dziękczynienie. Dorastałam na wsi, która w czasach mojego dzieciństwa była typowo rolniczą miejscowością, w tamtych czasach to nabożeństwo, gwarowo nazywane „żniwowe kozani”, było dla mnie wielkim wydarzeniem. Pamiętam, jak w rodzinnym gospodarstwie zawsze najdorodniejsze okazy warzyw i owoców były przeznaczane na przystrojenie świątecznego ołtarza. Dary przyniesione do kościoła odzwierciedlały urodzaj, widać było od razu, co w tym roku pięknie obrodziło, a co się „nie podarzyło”, czyli dało słaby plon. Piękne i pachnące bochenki chleba i kołacze, czyli drożdżowe słodkie wypieki, okazałe i udekorowane snopy zboża dopełniały całości. Śpiewając pełną piersią: „Rolnik pracował wiosną, latem w polu, siał[...]

miniatura

„W one dni, gdy znowu było wielkie mnóstwo ludu, a nie mieli co jeść, przywołał uczniów i rzekł do nich: Żal mi tego ludu, bo już trzy dni są ze mną, a nie mają co jeść. A jeśli rozpuszczę ich głodnych do domów, ustaną w drodze; a przecież niektórzy z nich przybyli z daleka. I odpowiedzieli Mu uczniowie jego: Skądże ktoś potrafi ich nakarmić chlebem, tutaj, na pustyni? I zapytał ich: Ile macie chlebów? Oni zaś rzekli: Siedem. I polecił ludowi usiąść na ziemi. I wziąwszy te siedem chlebów, i podziękowawszy, łamał i dawał uczniom swoim, by kładli przed nimi. I kładli przed ludem. Mieli też kilka rybek. I pobłogosławiwszy je, kazał i te kłaść przed nimi. A jedli i nasycili się, i zebrali siedem koszów resztek chleba, które zbywały. Było ich zaś około czterech tysięcy”. Mk 8,1-9 Tekst nas zadziwia. Najpierw liczbą[...]