miniatura

  Jest rok 2013. Marzymy w Szczecinie o ożywieniu parafialnej działalności diakonijnej. Chcemy stworzyć program dla seniorów. Po pierwsze: dotrzeć do chorych, słabych, osamotnionych i przynieść im realną pomoc zarówno socjalną, jak i duchową. Po drugie: zaktywizować tych, którzy są już na emeryturze i mają jeszcze dużo siły i energii, aby robić coś dobrego, rozwijać się, uczyć się czegoś nowego, a przez to czuć się potrzebnymi. Dzięki wsparciu Fundacji Stephanus działającej w ramach Dzieła Diakonii Berlina, Brandenburgii i Śląskich Górnych Łużyc, w naszej parafii rozpoczyna wtedy działalność asystent diakonijny. Jego pomoc ma charakter duchowy i polega na wspólnej modlitwie, rozmowach o wierze, przekazywaniu bieżących informacji z życia parafii, organizowaniu nabożeństw domowych z udziałem duchownego. Jego pomoc to również[...]

miniatura

Nie pochodzę z przesadnie wierzącej rodziny, choć moich rodziców, jak wielu w latach 80. ubiegłego wieku dotknęło ożywienie religijne na fali walki z tzw. komuną. W okresie młodzieńczych poszukiwań jako – dość samotna – nastolatka w późnej podstawówce otarłam się o rzymskokatolickie grupy młodzieżowe przy moim kościele parafialnym w rodzinnym mieście. Jeździłam na rekolekcje, brałam udział w zlotach Taizé. Z tego okresu zostało mi kilka cennych doświadczeń czy przeżyć duchowych w wymiarze indywidualnym – jak choćby z Taizé w Pradze, gdzie spędziłam tydzień kompletnie sama jako 15-latka, bo zgubiłam swoją grupę. Telefonów komórkowych jeszcze nie wynaleziono, ale poradziłam sobie i spotkałam wielu życzliwych ludzi. Myślę teraz, że w moim przypadku kontakt z Transcendencją pojawiał się zawsze albo w całkowitej samotności, albo[...]