miniatura

Ojciec zawsze starał się nam odpowiedzieć na stawiane pytania, często brał Biblię i czytał całe zdania, które były zawartymi w jej tekście gotowymi odpowiedziami. To jednak powodowało lawinę naszych z bratem dalszych pytań. W czasie wojny mieszkaliśmy w Wolbromiu, małej miejscowości leżącej na pograniczu Górnego Śląska i Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Nie było tam naszej parafii, mimo że część pracowników jedynej w miasteczku fabryki była ewangelikami, ale mieszkali oni na Śląsku, skąd dojeżdżali do pracy. W jednym z budynków fabrycznych była kaplica, ale nabożeństwa odbywały się tylko kilka razy w roku, gdyż duchowny dojeżdżał aż z Kielc, gdzie miał swoją stałą parafię. Ojciec, pochodzący ze starej rodziny ewangelickiej, której początki sięgały prawdopodobnie jeszcze czasów Reformacji, był typowym ortodoksyjnym[...]

miniatura

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Może powinniśmy je odwołać? Co to będą za święta: ludzi skłóconych politycznie, pysznych, butnych – polskich chrześcijan?! Fałszywie uśmiechających się do siebie przez kilka minut przy świątecznym stole i spoglądających z dumą na tradycyjnie przygotowany pusty talerz przeznaczony dla przychodnia. Przyznam, że nie mam ochoty obchodzić tych świąt. Jak głosić kazania o rodzącej się miłości, skoro tyle nienawiści i niezrozumienia w naszych sercach? Trudno śpiewać kolędy o Jezusie niosącym pokój światu. Nie mam też ochoty kupować prezentów ani przygotowywać wyszukanych potraw. W ogrzanym pokoju, gdzie świecić będzie choinka, nie mam ochoty w odświętnym ubraniu składać życzeń dostatku i dobrobytu. Co to jest za kraj: nasze ulice, place, szkoły mają świętych za patronów, już prawie[...]