miniatura

Zaczęło się zwyczajnie. Wróciłem z adwentowego nabożeństwa zmarznięty. Myślałem, że gorący prysznic załatwi sprawę, okazało się jednak, że nie tym razem. Następnego dnia temperatura powyżej 38 stopni i bóle mięśni – postanowiłem więc pójść do lekarza, żeby dostać coś, co szybko postawi mnie na nogi. Nie mogłem przecież pozwolić sobie na chorowanie, zbliżały się święta, a więc okres intensywnej pracy dla każdego duchownego. Wkrótce miałem się przekonać, że moje wyobrażenia dalekie są od rzeczywistości. Pierwsza korekta moich wyobrażeń nastąpiła podczas rozmowy z recepcjonistką w mojej przychodni. „Dzień dobry, chciałem się umówić na wizytę u lekarza”, rozpocząłem standardową rozmowę i… wszystko było zwyczajne aż do momentu, kiedy usłyszałem: „Pani doktor oddzwoni do pana”. OK, siedzę w domu i czekam, w[...]

miniatura

W maju 2020 roku w „Zwiastunie Ewangelickim” w tekście pt. To się nie dzieje naprawdę dzieliłam się refleksjami związanymi z chorobą męża, udarem mózgu, jakiego doznał w grudniu 2019 roku. Miałam wtedy nadzieję, że odtąd będę opisywała już tylko dochodzenie Leszka do zdrowia, jednak życie znów nas zaskoczyło. Znaleźliśmy się kolejny raz w długiej, ciemnej dolinie, przez którą przejście wydawało się gehenną. Jednak Bóg nawet na chwilę nas nie opuścił, choć bywały momenty, gdy wydawało mi się, że tak jest. W dniu 29 maja dotarła do nas smutna wiadomość o śmierci mojego ku­zyna, pisarza Jerzego Pilcha. Zgodnie z życzeniem zmarłego skromny pogrzeb odbył się 4 czerwca w kościele ewangelickim w Kielcach. Pojechaliśmy 12-osobową ekipą, składającą się z członków rodziny oraz przedstawicieli Urzędu Miasta Wisły. Prasa[...]

miniatura

„Rzekła więc Marta do Jezusa: Panie! Gdybyś tu był, nie byłby umarł brat mój. Ale i teraz wiem, że o cokolwiek byś prosił Boga, da ci to Bóg. Rzekł jej Jezus: Zmartwychwstanie brat twój. Odpowiedziała mu Marta: Wiem, że zmartwychwstanie przy zmartwychwstaniu w dniu ostatecznym. Rzekł jej Jezus: Jam jest zmartwychwstanie i żywot; kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie. A kto żyje i wierzy we mnie, nie umrze na wieki. Czy wierzysz w to? Rzecze mu: Tak, Panie! Ja uwierzyłam, że Ty jesteś Chrystus, Syn Boży, który miał przyjść na świat. (…) Wielu więc z Żydów, którzy przyszli do Marii i ujrzeli to, czego dokonał Jezus, uwierzyło w niego”. J 11,21-27.45 Młody, zdolny architekt dowiaduje się, że jest poważnie chory. Diagnoza lekarska brzmi: nowotwór płuc. Rozpoczyna się walka o życie. Tak wiele zostało jeszcze do zrobienia.[...]