miniatura

Zdarzyło się kiedyś, że jeden z duchownych uległ kontuzji i trafił na SOR. Lekarz badając jego nadwyrężoną nogę stwierdził, że potrzebny jest gips. Na to duchowny nieśmiało zasugerował, że nie będzie mógł wejść z gipsem na ambonę. Po tej uwadze padła mniej więcej taka odpowiedź: „Jest pan w tym tygodniu kolejnym myśliwym, który uległ kontuzji, zwierzęta pewnie się cieszą”. Nie zamierzam tu podejmować dyskusji o myśliwych, ale o ambonach. I nie o leśnych, lecz o tych kościelnych. Jak mogliśmy usłyszeć wiele lat temu w telewizyjnym programie Polskie Zoo: „Skojarzenia to przekleństwo, więc możemy dziś dać głowę: jakiekolwiek podobieństwo było czysto przypadkowe”. Jeśli wejdziemy do kościoła, z pewnością w wielu z nich zobaczymy ambony. Czasem umieszczone są one nad ołtarzem, czasem nieco z boku, ale jednak zawsze na[...]