miniatura

Święta Bożego Narodzenia, przełom roku kalendarzowego, kolosalna inflacja, nowe ceny prądu i gazu, Polski Ład, covid i wielka liczba chorujących i zmarłych. Te i inne codzienne informacje spowodowały, że zapomnieliśmy o wschodniej granicy. I przyznać trzeba też, że w mediach coraz rzadziej pojawiają się informacje o sytuacji uchodźców nadal koczujących w lasach i na bagnach w zimowej aurze. Otrzymuję listy od czytających moje zapisane myśli i dochodzę do wniosku, że chyba nie są one tylko moimi własnymi myślami. Dziękuję wszystkim, którzy w tych pełnych niepewności i hipokryzji czasach znajdują chwilkę, aby w tych przemyśleniach odnaleźć swoje poglądy i odczucia. Wiem, że sytuacja międzynarodowa jest napięta i bardzo skomplikowana, o wielu rzeczach dziejących się na granicy nie wiemy. Ale przecież nie ma wojny i obowiązuje zasada –[...]

miniatura

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Może powinniśmy je odwołać? Co to będą za święta: ludzi skłóconych politycznie, pysznych, butnych – polskich chrześcijan?! Fałszywie uśmiechających się do siebie przez kilka minut przy świątecznym stole i spoglądających z dumą na tradycyjnie przygotowany pusty talerz przeznaczony dla przychodnia. Przyznam, że nie mam ochoty obchodzić tych świąt. Jak głosić kazania o rodzącej się miłości, skoro tyle nienawiści i niezrozumienia w naszych sercach? Trudno śpiewać kolędy o Jezusie niosącym pokój światu. Nie mam też ochoty kupować prezentów ani przygotowywać wyszukanych potraw. W ogrzanym pokoju, gdzie świecić będzie choinka, nie mam ochoty w odświętnym ubraniu składać życzeń dostatku i dobrobytu. Co to jest za kraj: nasze ulice, place, szkoły mają świętych za patronów, już prawie[...]

miniatura

Kilka lat przychodziłem w to miejsce jako kapelan szpitalny. Tym razem znalazłem się tam jako pacjent na okulistyce. Na początek kolejnego w życiu szpitalnego doświadczenia otworzyłem znany i lubiany Psalm 103. W nim miałem podkreślony wiersz czwarty: „On ratuje od zguby życie twoje, On wieńczy cię łaską i litością”. Zainspirowany zawartą w powyższym zdaniu intencją Pana Boga, jaką jest przeznaczenie i mnie do życia wiecznego, przeniosłem się myślą i wyobraźnią w bezmiar rzeczywistości Królestwa Bożego. Tam, dokąd prowadzi mnie Zbawiciel, ratując moje życie, czyli mnie samego, od zguby. Uśmiechnęło się moje serce, gdy rozważałem tę biblijną prawdę. Gdyby nie Pan… Po chwili wróciłem jednak do realiów cieszyńskiego szpitala, usiłując ogarnąć pamięcią wszystkie pobyty w szpitalach, a było ich co najmniej[...]

miniatura

Czy mieliście kiedyś tak, że marzyliście o czymś i ciężko pracowaliście na spełnienie tych marzeń, a potem efekt przeszedł wasze najśmielsze oczekiwania? Przeżyłem taki moment 28 listopada 2021 roku w Teatrze im. Adama Mickiewicza w Cieszynie podczas urodzinowego koncertu Zespołu CME zatytułowanego 20+1! Moja opowieść o tym jest bardzo subiektywna i jest peanem na cześć ludzi i nad tym, jak cudownie działa przez nich sam Pan Bóg! Pozwolę sobie na to tylko dlatego, że moja zasługa była w tym koncercie marginalna, a całą pracę wykonali cudowni, powołani przez Pana Boga ludzie, którzy włożyli w to dużo ciężkiej i dobrej pracy. Pewien starożytny skryba, zapytany, co najbardziej ceni w życiu, odpowiedział: „Ludzi. Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy tego najbardziej potrzebowałem”. Gdy patrzę na historię Zespołu CME, który 28[...]

miniatura

Blog biskupa   Zdarzają się takie sytuacje, które nas poruszają i uruchamiają. Ostatnio moje oburzenie wywołała relacja dziennikarza TVP, który wyemitował materiał przedstawiający motocyklistów zatrzymujących się i ostrzeliwujących jakiś budynek w Szwecji. Komentarz jednoznacznie sugerował, że jest to film nakręcony przez świadka wydarzenia, a tego typu napady są tam codziennością. Film sugerował, że akty terroru wynikają z przyjęcia wielu uchodźców. Potem okazało się, że były to urywki serialu fabularnego. Fikcyjne sceny miały przekonać widza, że taka jest rzeczywistość w Szwecji. Często powtarzamy sentencję, nota bene boleśnie prawdziwą: „wielokrotnie powtarzane kłamstwo staje się prawdą”. Oczywiście kłamstwo pozostaje kłamstwem, a prawda prawdą, ale w świadomości kolejnych słuchaczy kłamstwo zaczyna funkcjonować jako[...]

miniatura

Przeważnie lubimy przyjmować w swoim domu gości. Zwyczajowo przyjęte jest, że planowane odwiedziny bliskich bądź znajomych są z odpowiednim wyprzedzeniem anonsowane. Uprzedzeni, staramy się wszystko uczynić, aby gości przyjąć jak najlepiej. Wysprzątane na wysoki połysk mieszkanie, odpowiednio zaopatrzona lodówka – i wszystko gotowe. Możemy wypatrywać, kiedy nadejdą. W dawniejszych czasach, gdy nie było nie tylko Internetu, ale i powszechnego dostępu do telefonów, było trudno uprzedzić o planowanych odwiedzinach. Owszem, były cykliczne spotkania według określonych dat, jak urodziny któregoś z domowników, ale przybycie gości z tzw. marszu zawsze było nie lada zaskoczeniem. Wówczas przyjmowano przybyszów czym „chata” była „bogata” w danym momencie. Z całą pewnością jednak nie okazywano otwarcie swojego niezadowolenia. W myśl dewizy[...]

miniatura

Prawdziwie kochający rodzice nie myślą tylko o sobie, lecz starają się swoim dzieciom przekazać wyznawane wartości. Prawdziwie kochający ojciec wspiera dzieci dobrym słowem, doradza i wnosi pokój oraz bezpieczeństwo w życie rodzinne. A kiedy rozpocznie budowę domu, to nie tylko z myślą o sobie, lecz wprowadzi tam swoją żonę, a także będzie mógł w przyszłości przekazać ów dom swoim dzieciom. „Rodzice są księgą otwartą, z której czytają dzieci” – zauważył Augustyn z Hippony. Jak można nie mówić do dzieci, nie śpiewać, nie opowiadać bajek z dobrym zakończeniem, jak nie uczyć ich modlić się? Jak nie zapoznawać swoich dzieci z tym pięknym światem, który zaczyna się wokoło domu, w ogrodzie, na łące, nad pobliską rzeką? Czy powodem jest brak czasu? Przecież wszyscy mamy jednakowe dni i noce, tylko dzieci potrzebują więcej ciszy[...]

miniatura

Gdy nadchodzi jesień, stajemy się świadkami przygotowań przyrody do zimowego snu. Najpierw więdną i usychają trawy i kwiaty. Następne w kolejności są drzewa, u których ten proces jest nieco wydłużony. Najlepiej widać to, gdy nadejdzie listopad. Początkowo pojedynczo, a później już hurtem, liście zaczynają opadać na ziemię. Tworzy się bajkowa sceneria dla naszych oczu. Każde drzewo czaruje odmiennym kolorem i kształtem. Wkrótce różnokolorowe obrazy ukazują się pod naszymi nogami. W szczególności, gdy spacerujemy parkowymi alejkami lub przechadzamy się po lesie. Niewielu z nas uświadamia sobie znaczenie tego procesu dla zrównoważonego istnienia otaczającej nas przyrody. Rozpoczyna się wiosną, kiedy to z małych pąków zaczynają wyłaniać się i powoli kształtować różnego rozmiaru i wyglądu cienkie blaszki. Wydawać by się mogło, że[...]

miniatura

To, co dzieje się, w naszej przestrzeni publicznej, zakrawa już na groteskę albo jakiś obłęd, albo całkowitą amnezję. Źle mi się z tym żyje. Właściwie powinienem zaskarżyć elity polityczne, że zabiły we mnie radość życia, radość bycia ewangelickim księdzem, czyli opowiadającym o Bożej miłości, Bożym zbawieniu z łaski. Radość z bycia opowiadającym o prawdzie, uczciwości i namawiającym do dobroci względem innych. Przedłużające się polityczne kłótnie, buta i polityczna arogancja unieszczęśliwiają ludzi, którzy muszą w tym, czy tego chcą czy nie, uczestniczyć. Odbiera większości Polaków moc i radość bycia szczęśliwymi. Jednocześnie – i to jest najgorsze – uniemożliwia w praktyce bycie uczniem Pana Jezusa, którego słowa chciałoby się realizować niosąc potrzebującym i zagubionym wsparcie. Współcześnie gdy, właściwie[...]

miniatura

  Wiele lat temu, gdy byłem praktykantem w parafii w Bielsku, uczestniczyłem razem z bp. Pawłem Anweilerem w Marszu Żywych na terenie obozu koncentracyjnego Auschwitz. Po uroczystościach na terenie obozu w domu spotkań odbyła się dyskusja. Pamiętam wypowiedź jednej z uczestniczek, starszej pani, która przyjechała z Izraela. Opowiadając o obozowej codzienności, wspomniała, że bardzo podobnie wyglądało życie także w innych obozach na terenie okupowanej Europy. Z tych miejsc zamknięcia i terroru czasami próbowano uciec. Na ogół się to nie udawało, bo zdesperowani więźniowie albo ginęli podczas prób ucieczki, albo – jeśli im się ucieczka poza płot powiodła – najczęściej powracali schwytani. Uciekinierów wydawali oprawcom mieszkańcy sąsiadujących z obozami wiosek, którym za pomoc więźniowi w ucieczce groziła kara śmierci. I wbrew[...]