miniatura

Czy warto czytać Tillicha? – taki tytuł miało spotkanie online w ramach podcastu Rozmowy Stołowe, czyli projektu stworzonego przez studentów zrzeszonych w Ewangelickim Duszpasterstwie Akademickim działającym w warszawskiej parafii Świętej Trójcy. Kiedy sięgamy po teksty współczesnych teologów ewangelickich, w zasadzie większość z nich odnosi się do tego, co powiedział bądź napisał Paul Tillich. Kim on był? Co jest ważne w jego myśli? Czy to, co sformułował, może być miarodajne dla naszej refleksji o Bogu w XXI wieku? Młodość i studia Paul Tillich przyszedł na świat w Cesarstwie Niemieckim w 1886 roku, w Strarzeddel w Brandenburgii (współcześnie Starosiedle w gminie Gubin, w województwie lubuskim). Jego matka Wilhelmina pochodziła z Nadrenii, gdzie funkcjonował Kościół unijny, a ojciec Johannes był surowym i konserwatywnym pastorem[...]

miniatura

Widok jest smutny i przerażający. Co się stało z Eliaszem? Jeszcze chwilę wcześniej drwił z proroków Baala na Karmelu: „Wołajcie głośniej, wszak jest bogiem, ale może się zamyślił lub jest czymś zajęty, lub może udał się w drogę, albo może śpi? Niech się więc obudzi!” (1 Krl 18,27). A teraz leży pod krzakiem jałowca, niegotowy do podejmowania jakichkolwiek działań, zasnął, może nawet z nadzieją, że się już nie obudzi, że nic nie będzie musiał. W jakim stanie psychicznym był bohater tej opowieści? Czy dzisiaj miałby zdiagnozowaną depresję? Jak się okazuje jest to choroba osób silnych i walczących, które jednak przekroczyły granicę wytrzymałości. To jest porównywalna choroba do zawału serca lub udaru. Jednego dnia ktoś jest jeszcze zdrowy, aktywny, a drugiego dnia niezdolny do wykonania najprostszych czynności. Z tą[...]

miniatura

– czyli o własnym dobrostanie Jestem przekonany, że większość z nas zna słowa Jezusa, które są Jego odpowiedzią na pytanie uczonego w Piśmie, które przykazanie jest pierwsze ze wszystkich. Nie potrafię się jednak oprzeć wrażeniu, że w wypełnianiu przykazania miłości, zapominamy o miłości do siebie. Nie chodzi o egoizm, egocentryzm czy narcyzm, ale o to, że Bóg nie wymaga od nas miłości ponad nasze siły. Kochać drugiego człowieka, znaczy kochać również samego siebie. Motto: „Pierwsze przykazanie jest to: Słuchaj, Izraelu! Pan, Bóg nasz, Pan jeden jest. Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego,z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej, i z całej siły swojej. A drugie jest to: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Innego przykazania, większego ponad te, nie masz”. Mk 12,29-31 W obdarzaniu[...]

miniatura

– jak oddzielać plewy od ziarna Jaka jest najpotężniejsza broń współczesnego świata? To nie technologie ani militaria, ale informacja. W dzisiejszym świecie, w którym prędkość przekazu i zasięg wiadomości osiągnęły niespotykane wcześniej rozmiary, informacja stała się kluczowym narzędziem w kształtowaniu rzeczywistości. Internet, media społecznościowe, portale informacyjne – wszystkie te kanały komunikacyjne sprawiają, że informacja jest dostępna w każdym zakątku globu w zaledwie kilka sekund. Wyobraźmy sobie efekt kuli śnieżnej. To właśnie dzieje się z informacją w sieci. Jeden wpis może dotrzeć do tysięcy, a nawet milionów ludzi, tworząc efekt, którego skala i zasięg mogą zadziwiać. Niebezpieczeństwa dezinformacji To jest potęga, którą mamy w rękach, i to od nas zależy, jak ją wykorzystujemy. Przykładem jest historia[...]

miniatura

– potrzebujemy siebie nawzajem W świecie, w którym żyjemy, coraz częściej możemy usłyszeć zdanie: „Nie potrzebuję Kościoła, nie potrzebuję parafii, nie potrzebuję nabożeństw, lekcji religii, młodzieżówek, przecież sama, sam mogę wierzyć”. Może znamy to stwierdzenie z najbliższego otoczenia. Czasami podobne zdanie wypowiada ktoś w celu usprawiedliwienia swojego odejścia, jak celowo wyraźnie zaznacza – od „instytucji Kościoła”. Jest jednak w takim stwierdzeniu coś, o czym nigdy nie powinniśmy zapominać. Tak naprawdę w takiej decyzji chodzi o usprawiedliwienie opuszczenia nas – Chrystusowej wspólnoty. Od najmłodszych lat uczyliśmy się, że Kościół Jezusa Chrystusa to przede wszystkim ludzie, którzy pozwalają się prowadzić w życiu przez wiarę swojemu Zbawicielowi. Kościół to ty i ja, a także ta osoba, którą przypominasz[...]

miniatura

– spuścizna ks. Dietricha Bonhoeffera Dietrich Bonhoeffer nie miał możliwości przedłożenia dojrzałego i ukończonego dorobku swojego życia. Śledzenie jego myśli w książkach i zbiorach artykułów, w listach i notatkach wymaga wiele trudu. Niektóre pisma czyta się z łatwością i z wielkim zainteresowaniem, inne zaś są dostępne wyłącznie znawcom przedmiotu. (...) Dzieło Bonhoeffera daje się ogarnąć przy pomocy haseł, które charakteryzują poszczególne fazy jego rozwoju teologicznego: „Chrystus egzystujący jako zbór” w okresie pierwszym, akademickim, kiedy to ukazały się prace Sanctorum Communio (Społeczność świętych) i Akt und Sein (Akt i byt); „tania i droga łaska” w okresie następnym, bardziej krytycznym, odzwierciedlonym w Nachfolge (Naśladowaniu) i w Gemeinsames Leben (Wspólnym życiu); „ostateczne a przedostateczne”[...]

miniatura

– znajdowanie nadziei pomimo trudności Nie jestem ekspertem w zakresie konwersji, ponieważ jestem zaledwie niedawno ordynowanym duchownym. Nie mam takiego doświadczenia duszpasterskiego, jakie zapewne posiadają inni duchowni. Jednak konwersja jest mi o tyle bliska, że moi rodzice podjęli decyzję o wstąpieniu do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, a podczas studiów teologicznych postanowiłem, że napiszę pracę magisterską na ten temat. Wnioski, które w niej zawarłem dają, jak sądzę, do myślenia. Praca pt. Konwersja w Kościele Ewangelicko-Augsburskim w Polsce – wyzwania duszpasterskie powstała w 2018 roku, jeszcze przed skierowaniem mnie do służby w Parafii Ewangelicko-Augsburskiej Świętej Trójcy w Warszawie. Moje wnioski opierają się głównie na ankietach, które zbierałem w latach 2017-2018, dlatego wszelkie podobieństwo do osób bądź[...]

miniatura

– również dla mnie to nowa droga Pojawienie się nowych osób w parafii ewangelickiej w Szczecinie, jak można ogólnie zauważyć, jest efektem ich indywidualnych poszukiwań. To oni robią pierwszy krok. Czasami w decyzji o przyjściu na pierwsze nabożeństwo pomaga to, że ktoś był w kościele na koncercie lub innym wydarzeniu, słyszał audycję radiową z udziałem duchownych lub czytał artykuł w prasie. Bywa jednak tak, że przychodzący kieruje się tylko i wyłącznie ogólną wiedzą o Reformacji i za bardzo nie wie, czego spodziewać się przekraczając progi ewangelickiego kościoła. Znam opowieść człowieka, który obudził się w niedzielę rano i postanowił pojechać za Most Długi – tam mieści się nasz kościół i parafia. Dzisiaj, po kilku latach od tamtego poranka, jest członkiem rady parafialnej, a do parafii dołączyli również jego żona i[...]

miniatura

– czyli historia ludzkiej martyrologii Od zarania dziejów ludzkość wiele już przeszła. Potrafimy jednym tchem wymieniać kolejne wojny, konflikty, choroby i wypadki, których lista zdaje się nie mieć końca. Wynika z tego, że martyrologia bywa nam szczególnie bliska. Czy jednak można ją wspominać na Golgocie? Czy słychać jej echa w wielkosobotniej ciszy? W końcu, czy ma sens w wielkanocny poranek przy pustym grobie? W wielu religiach i wierzeniach człowiek został stworzony przez bóstwo. W jednym ze swoich wyobrażeń, starożytni Grecy widzieli siebie jako twór Prometeusza. Miał on pomieszać glinę ze swoimi łzami i w ten sposób ulepić pierwszego człowieka. Nic trwałego. Szczególnie jak na świat pełen wielkich bestii, kaprysów przyrody i nieobliczalności bogów. Myślący do przodu Twór Prometeusza był o wiele słabszy od tytanów, trzy razy od[...]

miniatura

  Stawiane w lasach czy na ich skraju leśne ambony to dobre punkty obserwacyjne. Wchodząc na nie możemy zachwycić się roztaczającym się z nich widokiem tętniącej życiem przyrody, a także zachodzącymi w niej zmianami, które mają miejsce w krótkim czasie. Także z kościelnej ambony może roztaczać się niekiedy nowa perspektywa. W lesie nieraz wystarczy godzina lub dwie, aby dostrzec coś ciekawego, przyjrzeć się zwierzętom czy obserwować ptaki, na przykład popularne na Pomorzu żurawie. Leśne ambony, choć głównie stawiane i wykorzystywane przez myśliwych, mogą służyć każdemu użytkownikowi lasu, który zaciekawiony jest jego życiem i niezauważony chce w nim choć przez chwilę uczestniczyć. Widoczne zmiany Staję na „mojej” słupskiej ambonie, nie tej leśnej, ale tej kościelnej, już – choć dla niektórych zaledwie – od 17 lat. Oprócz[...]