miniatura

Jedną z niezwykłych cech człowieka jest jego zdolność do przemiany, odnowy. Do reformacji. Jak zreformować siebie? Przyjąć Słowa Jezusa. Wszystkie, szczególnie te, które wydają się największym wyzwaniem: „Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój, i niech idzie za mną” (Mt 16,24). Dla wszystkich, którzy chcieliby tego spróbować, kilka praktycznych porad. Nie bój się tych słów! Choć brzmią złowieszczo, nie są nakazem autodestrukcji ani zachętą do cierpiętnictwa. Nie chodzi o nienawiść do własnego życia ani o ascetyczne biczowanie się. Nie myl zapierania się siebie z całkowitym odrzuceniem siebie. Te wersety i ich bezmyślne cytowanie nadało chrześcijaństwu posępny wizerunek, w który sami chrześcijanie zaczynają wierzyć i który zniechęca do „wypłynięcia na głębię”, do[...]

miniatura

Gdy obecnie myślimy o Biblii, o Nowym Testamencie i o Kościele, którego obraz tam znajdujemy, często zastanawiamy się, jak zastosować ten starożytny ideał dzisiaj, a równocześnie być nowoczesnym Kościołem. I od razu powstaje napięcie, a może nawet dochodzi do zderzenia. Z jednej strony widzimy coś, co postrzegamy jako absolut – wspólnotę, która żyje Bogiem, słucha Bożego głosu i trwa w Jego nauce. Z drugiej strony mamy naszą współczesność, w której coraz częściej jesteśmy – między innymi – klientami. Jak przepracować to napięcie? Jak dokonać procesu translacji biblijnego ideału na współczesną codzienność? Jak te dwie rzeczywistości mogą się porozumieć? To zapewne wieloetapowy proces. Spróbujemy jednak rozpocząć od zestawienia: współczesny człowiek-klient kontra członek Kościoła Nowego Testamentu – oczywiście w dużym[...]

miniatura

Witaj w świecie zadań – czynności, które najczęściej mają konkretny termin wykonania. Trzeba je zrobić „na już”, „na wczoraj”, „najpóźniej do piątku”. W przeciwnym razie pojawią się konsekwencje – mniejsze lub większe, zwykle nieprzyjemne. Na ratunek przychodzi checklista, czyli lista rzeczy do zrobienia. Na pierwszy rzut oka wygląda banalnie: spis zadań z małym kwadracikiem do odhaczenia po wykonaniu. W istocie to coś bardziej złożonego. To mechanizm, który w prosty sposób odciąża pamięć i pozwala zachować porządek. Dzięki niej możemy skupić się na działaniu zamiast na ciągłym przypominaniu sobie, czego jeszcze nie zrobiliśmy. Najczęściej spotykana checklista? Oczywiście zakupy. Bez niej wychodzisz ze sklepu z sześcioma dodatkowymi rzeczami, których wcale nie potrzebujesz, a zapominasz o tej jednej – najważniejszej.[...]

miniatura

Lubimy mieć poczucie wpływu. Potrzebujemy możliwości dokonywania wyborów, sprawczości i rozwoju. Chcemy dla świata coś znaczyć i móc go kształtować. Współcześnie wydaje się, że narzędziem wpływu jest władza, pieniądze, popularność, posłuch. Internet, szczególnie w młodych ludziach, podsyca pragnienia sławy i rozpoznawalności. Daje czasami złudne przekonanie, że być „klikalnym”, to coś znaczyć i mieć dobry wpływ na świat. Ale wpływ można osiągnąć na różne sposoby. Czy poniższa hipotetyczna biografia człowieka wpływowego byłaby przykładem atrakcyjnego sposobu wywierania wpływu na współczesność? Żył sobie raz człowiek wpływu – po nowemu influencer. Wielu namawiało go, by spisał swoją biografię. Jednak żadna autobiografia nie powstała, ponieważ niemiłosiernie męczyło go pisanie, a nawet mówienie o sobie. Dlaczego[...]

miniatura

Kiedy to się zaczęło? Przed pandemią? Przed wojną? Tylko o którą pandemię lub o którą wojnę chodzi? Trudno to precyzyjnie określić. Nie może być jednak wątpliwości, co do tego, co się dzieje. W „ostatnich latach” świat butwieje nam w oczach. Butwienie to proces rozkładu, który dotyczy głównie drewna i liści. Jest spowodowany działaniem grzybów, wilgoci i powietrza. Wszystkie drzewa ostatecznie zbutwieją. Jednak nawet zdrowe drzewo może zacząć butwieć, choć na pierwszy rzut oka będzie wyglądać na zdrowe. Butwienie postępuje tak powoli, że bywa niezauważalne. Wszystko jest dobrze, aż pewnego dnia  – trzask! – drzewo się łamie. Nie przez siłę z zewnątrz, ale przez zbutwiały środek. Czym jest butwienie świata? Ludzkość w „ostatnich latach” trawi powolny proces rozpadu. Coś tracimy, coś podstawowego. Co? Weźmy kilka[...]

miniatura

To najpowszechniejsza służba w społeczeństwie i Kościele. Tej służby nie znajdziemy na „oficjalnej” liście aktywności, ale ona zawsze działa. Służba ta jest więc nieformalna, czyli umocowana jedynie obyczajowo, wolontariacka i samozwańcza: każdy może mianować się Czerwonym Długopisem. Czerwony Długopis może pojawić się wszędzie. Nie zapraszamy go, nie wybieramy – zjawia się lub jest od zawsze. Nie nosi identyfikatora, ale wszyscy go znają. Wchodzi na spotkanie z miną mędrca i rozjemcy. Siada z boku, bo drugi rząd siedzeń daje komfort – jest dla nieponoszącego odpowiedzialności sędziego. Siada z boku, choć i tak pozostaje w centrum uwagi. Czerwony Długopis, jak sama nazwa wskazuje, poprawia wypowiedzi, zachowania, generalnie jest w stanie „sprawdzić” cały świat, jak klasówkę z polskiego. Podkreśla wszystkie „ort-y” i[...]

miniatura

Na początku był kubek. Taki zwykły, poranny, stojący na półce zawsze z brzegu, bo często używany. Kubek z rozpuszczalną albo sypaną. Może z cukrem, może z mlekiem, ale kawa – jakakolwiek by była – była momentem przyjemności, zatrzymania, pewnego rodzaju porannym rytuałem. W końcu przyszła myśl: „Czemu nie zainwestować w coś lepszego? Przecież kawę piję codziennie. Należy mi się kawa z prawdziwego zdarzenia”. Zaczyna się research: rankingi, filmy na YouTube, porównania, recenzje, te-sty, unboxingi. Konsultacje z entuzjastami. Pojawia się Top 3, a potem – decyzja: kupuję. Może nawet ten z pierwszego miejsca, choć trzeba dorzucić parę stówek. Przecież kawa to nie fanaberia. To styl życia. Wysyłasz zamówienie, czekasz z ekscytacją. Ekspres przyjeżdża. Otwierasz jak prezent. Ustawiasz. Kalibrujesz. Próbujesz. Domawiasz specjalny zestaw[...]