miniatura

Przed Świętem Trójcy Świętej często podlewałem kwiaty róży Lutra, która znajduje się przed kościołem w Katowicach. Podczas podlewania przyglądałem się kwiatom i stwierdziłem, że dobrze rosną i się rozwijają. Poprzednie doświadczenie ze zbyt rzadkim podlewaniem nie poszło na marne. Zleciłem kościelnemu, żeby podlewał kwiaty codziennie przez pół godziny. Wywiązuje się rzetelnie z tego obowiązku, czego efekty widać gołym okiem. Ktoś stwierdzi: pół godziny podlewania – strata czasu i wody. Ale jeżeli chcemy, żeby coś dobrego i pięknego rosło, nie można oszczędzać czasu, energii i pieniędzy. Myślę, że tak też jest z naszym życiem duchowym. Potrzebujemy czasu na modlitwę i czytanie Słowa Bożego. Czy poświęcamy na to codziennie pół godziny? Zrobiłem remanent swojego dnia i stwierdziłem, że jeżeli odliczę czas studiowania[...]

miniatura

  Zdrowe oczy są błogosławionym darem Boga. Jak czytamy w szóstym rozdziale Ewangelii Mateusza: „Światłem ciała jest oko. Jeśli tedy oko twoje jest zdrowe, całe ciało twoje jasne będzie” (Mt 6,22) i dołączmy jeszcze fragment z rozdziału trzynastego: „Błogosławione oczy wasze, że widzą” (Mt 13,16). Widzimy wszystko: piękną przyrodę, sylwetki zwierząt, poznajemy ludzkie twarze, możemy bezpiecznie chodzić, oglądać filmy, przedstawienia teatralne, tańczyć, prowadzić samochody czy samoloty. Dzięki oczom mogłem poznać przepiękne zakątki wielu krajów, ich góry, jeziora, morza. Wszystko, co ujawniły mi fizyczne możliwości moich oczu. W drugiej części wspomnianego na początku wersetu, mamy opisaną sytuację odmienną: „Jeśli tedy światło, które jest w tobie, jest ciemnością, sama ciemność jakaż będzie!” (Mt 6,23). Wyobraźmy[...]

miniatura

  Znaleźliśmy się w specyficznych warunkach. Na światową sytuację zdrowotną nakłada się w naszym kraju gorąca i zapalczywa retoryka wyborcza. W kręgu najbliższych myślimy o ograniczeniach, jakie nas obowiązują i zagrożeniach, jakie spoglądają nam w oczy. Znakiem tego zagrożenia jest wymagany dystans społeczny i obecność na naszej twarzy osłony – jako przyjętych zasad ochrony. Wszystko to stwarza niekomfortową sytuację. Nie tak dotychczas żyliśmy! Znaleźliśmy się w specyficznych warunkach. Na światową sytuację zdrowotną nakłada się w naszym kraju gorąca i zapalczywa retoryka wyborcza. W kręgu najbliższych myślimy o ograniczeniach, jakie nas obowiązują i zagrożeniach, jakie spoglądają nam w oczy. Znakiem tego zagrożenia jest wymagany dystans społeczny i obecność na naszej twarzy osłony – jako przyjętych zasad ochrony. Wszystko[...]

miniatura

  Odeszła ciepła zima, odchodzi sucha wiosna, więc jakie będzie lato? Meteorolodzy zapowiadają gorące i suche. Czy wobec tego możemy liczyć na plony, gdy ziemia już jest wysuszona, a zapowiedzi deszczu jak na lekarstwo? Do tego zwyżka cen podstawowych artykułów żywnościowych, upadek wielu zakładów pracy i rosnące bezrobocie, obniżenie nastrojów – jednym słowem: pandemia koronawirusa. Dopadły nas rygorystyczne przepisy antyepidemiologiczne, my starcy, mamy siedzieć w mieszkaniu, z zakazem odwiedzin rodziny i nawet ograniczeniem dostępu do lekarza. Typowa wojna bez działań wojennych. Musimy więc coś zmienić w swym życiu codziennym, by nie popaść w depresję. Uczeni uważają, że jesteśmy w okresie typowym dla wielkich zmian, pojawiających się u schyłku każdej epoki. Greckie panta rhei – wszystko płynie, wszystko się zmienia, zaskakuje nas[...]

miniatura

Przed kościołem Zmartwychwstania Pańskiego w Katowicach od kilku tygodni znowu rośnie róża Lutra z kolorowych bratków. I jak co roku rabatę trzeba podlewać. To wcale nie musi być nudną czynnością. Zwykle podczas podlewania kwiatów i ich obserwacji rodzą się w mojej głowie refleksje, którymi dzielę się z czytelnikami „Zwiastuna Ewangelickiego”. Kolorowe bratki i w tym roku nie rozwijają się równo. Żółte i niebieskie są piękne, cieszą oko, niczego nie potrzebują. Czerwone, tworzące serce, są trochę słabsze, ale i te nie budzą zastrzeżeń. Najsłabiej wyglądają białe. Patrząc na nie stwierdziłem, że trzeba je intensywnie podlewać, żeby nie odstawały od pozostałych. Tak też czynię. Główną uwagę przy podlewaniu koncentruję na najsłabszych roślinach, ale oczywiście przy okazji zostają podlane i pozostałe. Przyrównałem kwiaty[...]

miniatura

  Dlaczego zabieram głos w sprawach dotyczących wyborów prezydenckich? Po pierwsze: jestem obywatelem i nikt nie pozbawił mnie moich praw obywatelskich. Po drugie: jako duchowny czuję olbrzymie zaniepokojenie rosnącym konfliktem, który wpływa na pogłębianie podziałów w społeczeństwie. Niepokoję się również o stan demokracji w naszym państwie, przy czym nie chodzi o to, która partia polityczna sprawuje lub będzie sprawowała władzę, ale o godność i prawa człowieka, które łatwo zniszczyć, gdy łamane są fundamentalne zasady demokracji, o czym już pisałem we wpisie o sędziach. Nie twierdzę, że nasze społeczeństwo przestało być demokratyczne, ale uważam, że jesteśmy na bardzo niebezpiecznej drodze. Pogląd, że nic „nie spada z nieba”, ale jest efektem małych kroków jest mi bliski. Kiedy idziemy w błędnym kierunku krok po kroku, po[...]

miniatura

  Gdy patrzymy na olbrzymi i szybki rozwój techniki, wynalazków, lotów w kosmos, ale i innych gałęzi nauki, na przykład medycyny, wielu z nas uważa, że człowiek swym umysłem zdobył już wszystko, co było do wykrycia i wykorzystania dla dobra ludzkości. Dzięki ludzkiej myśli, życie staje się lepsze, wygodniejsze, obfitsze we wszystko, o czym możemy zamarzyć. Niestety, z wyjątkiem szybkiego pozbycia się kataru, grypy, a obecnie koronawirusa. Nasuwa się jednak pytanie. Czy te wynalazki, zdobycze cywilizacji na lepsze zmieniły etykę człowieka, czy jego egoizm zamieniły w empatię i wzbudziły miłość i troskę o całe stworzenie? Czy człowiek jest bliższy Boga i bliźniego? Czy czasem wygodne, bezstresowe życie nie przesunęło jego myślenia w innym kierunku i czy jego bóstwami nie stały się materializm i pieniądze? Czy prawa rynku nie są dla niego[...]

miniatura

  Powszechnie znane jest powiedzenie „Jak trwoga – to do Boga”. Charakteryzuje ono postawę człowieka, który znalazł się w sytuacji bez wyjścia, gdy wszelkie racjonalnie motywowane działania nie przynoszą rezultatów, a w ludzkie myślenie wkradają się lęki i rozpacz. W takich chwilach zagrożenia zwracamy się do Boga z naszymi błagalnymi modlitwami. W liturgii nabożeństw wypowiadamy formułę, której źródła leżą w Księdze Objawienia św. Jana, zwaną trisagionem, rozpoczynającą hymn pochwalny na cześć Trójcy Bożej: „Święty Boże, Święty mocny, Święty a nieśmiertelny, zmiłuj się nad nami”. W polskiej tradycji modlitewnej szczególne miejsce przypada tzw. suplikacji, która od tych słów również się rozpoczyna. Kolejne zaś fragmenty tej modlitwy brzmią następująco: „Od powietrza, głodu, ognia i wodyWybaw nas Panie!Od nagłej i[...]

miniatura

„Miłość wielu oziębnie” (Mt 24,12) – mówił Pan Jezus w zapowiedzi końca świata. Miłość wielu oziębnie, bo rozmnoży się bezprawie – przestrzegał. Obserwując to, co przeżywamy w ostatnim czasie, boję się, że miłość oziębnie z powodu oddzielenia, rozłączenia ludzi od siebie. Prowadziłem pogrzeb. Przyszła tylko najbliższa rodzina. Mogło w nim uczestniczyć tylko pięć osób. Ci stali w miarę blisko grobu, pozostałych kilku, w odległości na „rzut kamieniem”, żeby mogli słyszeć księdza. Smutny i przygnębiający widok. Smutne było i to, że gdy bracia i synowe zmarłej się spotkali, nie wiedzieli, jak się zachować. Czy podać sobie ręce, czy się przytulić? Podobnie było po pogrzebie, przy pożegnaniu. Jeszcze przed zakazami spotykania się pojechałem na chwilę do mojej mamy. Wszedłem do pokoju i mama w naturalnym odruchu[...]

miniatura

Patrząc na ten krzyż trudno uwierzyć, że Jezus – człowiek i zarazem Bóg – mógł być bity, opluwany, a później długie gwoździe przebiły Jego dłonie i stopy. Jak uwierzyć, że mogło to spotkać człowieka, który jednym słowem uciszył burze na jeziorze, miał władzę nad demonami i przywracał do życia zmarłych. Człowieka, który oznajmił swym uczniom: „Dana mi jest wszelka moc na niebie i ziemi” (Mt 28,18). A teraz wisi na drzewie hańby, między bezwzględnymi złoczyńcami. Krew leje się z ran rąk i nóg, i z poranionego cierniową koroną czoła. Pamiętamy, że to przecież On sam, osobiście „uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to do śmierci krzyżowej” (Flp 2,8), gdyż tylko w ten sposób mógł uchronić wierzących od wiecznej śmierci i zagwarantować zbawienie. Trudno także wielu ludziom uwierzyć, że taki los[...]