miniatura

Ordynacja na duchownego jest ważnym wydarzeniem dla całego Kościoła. Oto poprzez ordynację zostaje powołany i posłany do służby nowy duchowny. W Kościele Ewangelicko-Augsburskim urząd duchowny został podzielony na trzy funkcje: diakona, prezbitera, czyli księdza oraz biskupa. Ordynujemy na duchownego, który będzie pełnił funkcję diakona, księdza lub biskupa. W ewangelickim kościele w Pokoju koło Opola 27 czerwca odbyła się ordynacja diakonacka mgr teologii Katarzyny Kowalskiej. Trzeba zwrócić uwagę na nazewnictwo. Mówimy „ordynacja diakonacka”. A czy nie powinno być „ordynacja na diakona”. Przecież nie używamy określenia „ordynacja księżowska, biskupia” tylko „ordynacja na księdza, na biskupa”. Do języka kościelnego weszło również określenie „ordynacja, czyli wyświęcenie”. Nie jestem przekonany, czy takie sformułowanie[...]

miniatura

  Już wydawało się, że po czasach dyktatur i zdziczenia czasów drugiej wojny światowej ludzkość wyciągnęła właściwe wnioski i to najgorsze nie wróci. Jednak fakty wskazują, że dalej rodzą się ludzie, dla których nie drugi człowiek, nie chrześcijaństwo, tylko własny, szeroko pojęty egoizm, swoje racje i władza są ważniejsze niż cała reszta. A tych innych można opluwać i gnębić. W USA niedawno policjant, który powinien być stróżem prawa, na ulicy, na oczach tłumu, zamordował jednego z uczestników demonstracji, dusząc go w bestialski sposób. Dalej ginie tam wielu ludzi, zastrzelonych tylko dlatego, że są „czarnuchami”, mimo iż już dawno mają konstytucyjnie zagwarantowane równe prawa jako obywatele. Okazuje się, że w tym arcychrześcijańskim państwie, dalej panuje prawo linczu z powodów rasowych. Podobne objawy zdziczenia[...]

miniatura

Tegoroczny okres urlopowy nie należy do wymarzonych. Utrzymuje się wysoka liczba osób chorych na COVID-19. Pandemia przynosi wiele utrapień, ale paradoksalnie zmusza nas do zwrócenia uwagi na to, jak bardzo człowiek pozostaje w związku z całym stworzeniem. Nauki przyrodnicze pomagają nam poszerzać i pogłębiać świadomość tego związku. Aktualnie kryzys klimatyczny, kryzys ekologiczny i środowiskowy obnażają nasze, ludzkie zaniedbania, w przekuwaniu teorii, pozyskanej przez nas wiedzy, na praktykę oraz styl naszej obecności w stworzeniu. Słusznie poddaje się krytyce antropocentryzm realizowany na wielu poziomach życia i aktywności człowieka. Dla mnie to smutne, że nie brak głosów, także wśród chrześcijan, które łączą tematykę kryzysu klimatycznego, ekologicznego i środowiskowego z ideologią lewacką – jak to określają. Wstrząsa mną[...]

miniatura

Czym dla współczesnych chrześcijan jest zmartwychwstanie? Wspomnieniem, okazją do świątecznych spotkań? A może okazją do wyjazdu na kilka dni lub tylko czasem poświęconym dawno odłożonej książce? W tym roku panująca na całym świecie pandemia koronowirusa pokrzyżowała te wszystkie plany, z wyjątkiem czytania. Nawet rodzinne spotkania się nie odbywały lub nie w takim jak zwykle wymiarze. Zamarły tradycyjno-ludowe rzymskokatolickie „groby” czy „święcenie jajek”. Mimo to chyba tylko niewielu spośród chrześcijan pochyliło się nad Biblią lub innymi opracowaniami, by zgłębiać tajemnicę zmartwychwstania jako faktu o znaczeniu nie tylko teologicznym. W Ścieżkach wolności prof. Tadeusza Bartosia czytamy: „Dobrze jest pamiętać, że zmartwychwstanie Jezusa to wydarzenie ponad-historyczne, rzeczywistość osiągalna jedynie wiarą. Nie jest to[...]

miniatura

On natchniony i młody był, ich nie policzyłby niktOn im dodawał pieśnią sił, śpiewał, że blisko już świt.Świec tysiące palili mu, znad głów podnosił się dymŚpiewał, że czas, by runął mur... Oni śpiewali wraz z nim Wyrwij murom zęby krat!Zerwij kajdany, połam bat!A mury runą, runą, runąI pogrzebią stary świat! Od pewnego czasu coraz częściej wsłuchuję się w utwór Jacka Kaczmarskiego Mury, który w pewnym okresie był pieśnią sztandarową ruchu „Solidarności”. Bo rzeczywiście, to pieśń porywająca, dająca poczucie siły, zwłaszcza wtedy, gdy się jest w tłumie. Ale nie zawsze słowa przesłania są właściwie rozumiane albo nie do końca wysłuchane. Mnie zainspirowały dwie ostatnie zwrotki tej pieśni. Muzyk, grajek, swoją pieśnią dodawał sił, podnosił na duchu, jednoczył. Słuchano go z uwagą, palono przed nim świece. Gdyby[...]

miniatura

  Wjednym z wywiadów dla Polskiego Radia Dwójki, przeprowadzonym przez Andrzeja Franaszka, Jerzy Pilch powiada: „Sposób pracy jest kluczowy dla autora, bo to porządkuje dzień, a dzień porządkuje życie. Ja tak samo jak za młodu i tak samo, jak w czasach świetności. Wstaję rano i pracuję (…) na ogół no, o tej piątej rano siedzę codzienne przy biurku (…). Jak mi idzie, to jestem po staremu z niej [pracy] zadowolony – tak jak bywało w epoce świetności. Jak nie idzie – to klęska ma taki sam smak”. Niedawno zmarły pisarz był człowiekiem pracowitym. Podobało mi się jego stwierdzenie w jednym z felietonów: „dniówkę trzeba codziennie odrobić”. W ogóle pracowitość to cecha, która powinna nam, ewangelikom, być bardzo bliska. Życie wymaga zaangażowania. Jesteśmy tu, na ziemi, aby działać w pocie czoła. Przynosić bliźnim pożytek. Nie[...]

miniatura

Słowo to tylko trzy razy występuje w Biblii, dwukrotnie w Ewangelii Mateusza 11,28-29. Współcześnie nie jest używane, zastępowane przez pociechę lub pocieszenie, co jednak nie oddaje w pełni pierwotnego znaczenia jego dawnej wersji. Przejdźmy do tekstu ewangelisty Mateusza: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych”. Te słowa są zapowiedzią ukojenia zarówno po trudach fizycznych, trudach pracy, jak i po zrzuceniu jarzma duchowego, gdy obciążeni jesteśmy grzechami, niepokojem, rozmaitymi rozterkami czy depresją i nie wiemy, jak ten kryzys się dla nas zakończy. W tekście znajdujemy także wskazówkę, od kogo możemy uzyskać pomoc, pomoc wszechstronną – odpoczynek zarówno[...]

miniatura

Kim jestem: konserwatystą czy liberałem kościelnym? To pytanie nie jest dla mnie nowe, ale ostatnio zadaję je sobie coraz częściej. Nieraz wewnętrznie czuję, że w Kościele powinny nastąpić zmiany funkcjonowania pod względem administracji, jak również działania misyjnego, a mimo to nie prę do przodu. Sygnalizuję problem, ale nie mam determinacji, by go drążyć i rozwiązywać. Może wynika to z tego, że kilka razy w bardzo prostych sprawach odbiłem się od ściany i pogrożono mi palcem. I nie mam bynajmniej na myśli władz Kościoła, lecz parafian i członków rady parafialnej. Okazuje się na przykład, że kwestia ogłoszeń parafialnych może wywołać prawdziwą wojnę w parafii. Stwierdzenie: „Bo u nas zawsze tak było” znają chyba wszyscy duchowni. Kilka razy wycofałem się, mimo przekonania, że mam rację. W dniu 6 października 2017 roku, w[...]

miniatura

Od wielu lat doświadczamy swego rodzaju przesunięcia w świecie komunikacji. Naszą wiedzę w coraz większym stopniu zawdzięczamy mediom. W mniejszym stopniu doświadczamy rzeczywistości. Zjawisko to uległo nasileniu z chwilą pojawienia się Internetu. Dziś nie podróżujemy po świecie, by go poznać, lecz serfujemy w Sieci. Daje nam to ogromne możliwości, nigdy bowiem człowiek nie dysponował tak wielką ilością informacji w zasięgu ręki. Zarazem przynosi to jednak wiele zagrożeń, bowiem wiedza, jaką otrzymujemy, często jest przypadkowa, czasami zafałszowana, a możliwość weryfikowania zebranych informacji co rusz sprawia nam trudność lub jest wprost niemożliwa. Zjawiska te nabrały szczególnego znaczenia z chwilą pojawienia się mediów społecznościowych, których użytkownik jest prosumentem, czyli jednocześnie konsumentem i producentem informacji. Nie[...]

miniatura

In memoriam Zmarł Jerzy Pilch. Ta wieść, którą usłyszałem z samego ranka 30 maja, była jak uderzenie w głowę obuchem. Pilch był jednym z moich ulubionych pisarzy, nie tylko jako ewangelik, nie tylko dlatego, że z mojej ukochanej Wisły, gdzie przed wielu laty pierwszy raz spotkałem młodą studentkę, która później została moją żoną. Nie tylko dlatego wreszcie, że mam tam trochę znajomych, poznanych na dzięgielowskich Tygodniach Ewangelizacyjnych. Jerzy Pilch należał do tych ewangelików, którzy się swego wyznania nie wstydzą, nie ukrywają go, wręcz uważają za powód do dumy, bez względu na to, czy mieszkają w ewangelickiej Wiśle, czy w królewskim Krakowie lub rządowej Warszawie, „gdzie katolików sporo, a chrześcijan na lekarstwo”. W Krakowie był zresztą przez pewien czas felietonistą katolickiego „Tygodnika Powszechnego” i w tej[...]