miniatura

  Jednym z podstawowych elementów rozpoznawczych luteranizmu jest powszechne kapłaństwo wierzących. W Chrzcie Świętym człowiek zostaje przyjęty do wspólnoty Kościoła, otrzymując wówczas od Boga przywilej czynnego uczestnictwa i wpływania na funkcjonowanie całej społeczności chrześcijan. Poprzez to staje się także odpowiedzialny za zbór lub Kościół jako całość. Teza 5Podkreślenie kapłaństwa wszystkich ochrzczonych wierzących jako wskazanie na równość wszystkich chrześcijan przed Bogiem oraz apostolskie zobowiązanie całego chrześcijańskiego zboru. Z tego wynika także nieskrępowany dostęp do Boga, bez konieczności pośrednictwa kapłana we wstawianiu się za siebie nawzajem w modlitwie. Powszechne kapłaństwo stanowi także wyraz powołania wszystkich wierzących do głoszenia Ewangelii swoim życiem, a gdy trzeba – także[...]

miniatura

  Na pytanie o moją luterańską tożsamość nie mogę odpowiedzieć bez krótkiego powrotu do przeszłości i do uwarunkowań, w których przyszło żyć luteranom na Dolnym Śląsku. Po wojnie zjawili się tam Polacy z wielu regionów Polski i Europy. Zatrzymam się na Wałbrzychu, gdzie się urodziłam i skąd pochodziła moja mama – ewangeliczka od kilku pokoleń. Mama była autochtonką, która poznała katolickiego przybysza z Wielkopolski. Ona nie znała języka polskiego, on – z obozową przeszłością – miał już z językiem niemieckim do czynienia. Nie byli odosobnionym przypadkiem. Dla kolorytu dopowiem jeszcze, że przy ulicy, gdzie mieszkali i gdzie ja nadal mieszkam, większość sąsiadów była reemigrantami z Francji. Okres powojenny zmienił oblicze miasta. Jedni musieli je opuścić, inni przybywali, gdyż ocalała miejska substancja gwarantowała[...]

miniatura

  Propozycja podzielenia się swoją refleksją nad tożsamością luterańską doprowadziła mnie do ponownego odkrycia znaczenia niedzieli – Dnia Pańskiego. Czy jest związek pomiędzy niedzielą, jej świętowaniem a tożsamością? Z pewnością większość z nas potrafi do dziś zanucić piosenkę nr 81 z młodzieżowego śpiewnika: „Dzisiaj jest dzień, który dał nam Pan, weselmy się i radujmy się w nim”, opartej na psalmie 118. Niedziela, dzień odpoczynku od pracy, dzień spacerów, wycieczek, aktywności sportowej, odwiedzin rodzinnych, czasami lenistwa. Wydaje się, że w ostatnim czasie świętowanie niedzieli zatraca sens. Zapominamy o treściach, jakie niesie, zanika praktyka „chodzenia do kościoła”, rozmywa się poczucie luterańskiej wspólnoty. Czas pandemii pogłębia te tendencje. A przecież bycie luteranką, luteraninem nie polega tylko[...]

miniatura

  Moja przygoda z Kościołem Ewangelicko-Augsburskim zaczęła się w 2009 roku. Wcześniej byłam, można powiedzieć, poszukująca. A jeszcze wcześniej należałam do Kościoła Rzymskokatolickiego. Zostałam w nim ochrzczona, przystąpiłam do pierwszej Komunii Świętej oraz do bierzmowania w siódmej klasie szkoły podstawowej. Nie było mi łatwo, moi rodzice byli ateistami, nie mieli ślubu kościelnego. Kiedy byłam dzieckiem, na religii często słyszałam, że pójdą do piekła, bo żyją w grzechu. Pierwsze zderzenie z rzeczywistością przyszło, kiedy byłam w czwartej lub piątej klasie podstawówki. W moim rodzinnym domu nie działo się najlepiej, szukałam wsparcia. Naiwnie pomyślałam, że znajdę je w Kościele. Niestety, zamiast pocieszenia i ukojenia dostałam reprymendę, by nie zawracać głowy bzdurami i nie histeryzować. Powolne odchodzenie Kiedy[...]

miniatura

Czy da się doświadczyć zbawienia? To nie pytanie o wiedzę, że jest się zbawionym. Nie chodzi też o emocje związane ze świadomością zbawienia. Chodzi o realne, namacalne przeżycie zbawienia. Czy da się dotknąć zbawienia, posmakować go? Czy da się Boże ratujące działanie zakorzenić w ludzkim doświadczeniu, tak jak poznajemy świat dookoła? Teza 4Podkreślenie zwiastowania Słowa Bożego i udzielania Sakramentów jako środków koniecznych do zbawienia, poprzez które Chrystus stwarza, zachowuje i posyła w Duchu Świętym swój Kościół. Czwarta teza publikacji Luterańska tożsamość dotyczy właśnie tej kwestii. Ten element tożsamości autorzy ujmują w formie tezy: „Podkreślenie zwiastowania Słowa Bożego i udzielania Sakramentów jako środków koniecznych do zbawienia, poprzez które Chrystus stwarza, zachowuje i posyła w Duchu Świętym swój[...]

miniatura

Najważniejsze od wczesnego dzieciństwa było i pozostanie wychowanie w rodzinie ewangelickiej. To po pierwsze. Jestem ewangeliczką, luteranką – od urodzenia. Rodzice, dziadkowie i jeszcze kilka pokoleń wstecz to ewangelicy mieszkający na Suwalszczyźnie. Od najmłodszych lat wpajano mi, że nie można wstydzić się swojego wyznania. Nawet wtedy, gdy z tego powodu groziły szykany, czy wręcz przemoc fizyczna ze strony rówieśników. Dla nich byłam innowiercą, kimś, komu za to dokuczano w szkole i po lekcjach. W latach 50. i 60. ubiegłego wieku były to niestety częste przypadki. Z domu wyniosłam więc ewangelickie wychowanie. Historie biblijne czytali mi rodzice i dziadkowie, którzy wskazywali mi również na to, że Pan Jezus mnie kocha, zawsze mnie obroni i poprowadzi. To dodawało mi otuchy i odwagi. Uczyli mnie, że miłość należy okazywać wszystkim[...]

miniatura

  Pierwsze realne ryzyko zarażenia się koronawirusem pojawiło się w październiku, kiedy to w filiale po nabożeństwie z Sakramentem Chrztu Świętego zostałem zaproszony na rodzinny obiad do restauracji. W czwartek dowiedziałem się, że osoba, do której dosiadłem się, aby porozmawiać, ma pozytywny wynik. Podobnie jak kilku innych członków tej rodziny. W konsultacji z biskupem diecezji wrocławskiej niedzielne nabożeństwo odbyło się tylko przez Internet bez udziału wiernych. Tym razem udało się uniknąć choroby. Więcej niż cyfra w statystykach Właściwie od początku pandemii bardzo mocno ograniczyłem aktywność w przestrzeni publicznej. Do kontaktów związanych wyłącznie z moją służbą. Tam, gdzie potrzebował mnie drugi człowiek, byłem do jego dyspozycji, tam, gdzie nie musiało mnie być, zostawałem w domu. Kontakt z rodziną mieszkającą na[...]

miniatura

Przystępując do napisania kilku słów na temat, w jaki sposób znaleźliśmy się na drodze do ewangelickiego Kościoła, podjąłem próbę określenia i przeanalizowania istotnych, niezwykle ważnych zmian. Zaszły one, i zachodzą nadal w życiu moim, ale i mojej rodziny – żony i trzech synów. Zaznaczam, że nie jestem jeszcze, w pełnym tego słowa znaczeniu, członkiem Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Mam jednak nadzieję, że droga, na którą wspólnie wstąpiliśmy, a na której przewodnikiem jest nasz ksiądz Wojciech Froehlich, proboszcz Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Słupsku, doprowadzi nas wkrótce do konwersji i formalnego usankcjonowania nas jako członków Kościoła i parafii. Potrzeba Słowa Bożego Po raz pierwszy do Kościoła Świętego Krzyża w Słupsku trafiłem w lipcu 2019 roku. Moment ten poprzedził długi okres wahania i niepewności.[...]

miniatura

  Dom mojej babci stoi blisko przejazdu kolejowego. Pewnego razu, gdy byłem dzieckiem, znalazłem obok torów monetę, po której przejechał pociąg. Z jednej strony była spłaszczona i trudno było zauważyć, jaki to nominał, ale z drugiej strony widać było orła. Teza 3Rozróżnienie między Zakonem a Ewangelią chroni istotę łaski w zbawczym orędziu Ewangelii Domyśliłem się jednak, że była to moneta jednozłotowa. Schowałem ją do portfela i pewnego dnia chciałem nią zapłacić w sklepie. Kasjerka powiedziała, że nie przyjmie tej monety, bo jest bezwartościowa. Odparłem, że ewidentnie przypomina jednozłotówkę, jednak ona orzekła, że jeśli rewers i awers są nieczytelne, to monety przyjąć nie może. Teraz jest to dla mnie oczywiste i dziwię się, że w swojej naiwności chciałem płacić monetą bez nominału. Dlaczego rozpoczynam od tej[...]

miniatura

  Kiedy słyszę hasło „tożsamość”, automatycznie przychodzi mi do głowy film Tożsamość Bourne’a z Mattem Damonem w roli głównej. Główny bohater traci pamięć, ale po różnych śladach i w wyniku ekscytujących dla widzów przygód odkrywa, kim naprawdę jest. A gdybyśmy to my stracili pamięć, to czy, i ewentualnie po jakich śladach odkrylibyśmy naszą luterańską tożsamość? Może byłoby to Pismo Święte leżące przy naszym łóżku z widocznymi śladami codziennej lektury? Chociaż obawiam się, że w wielu przypadkach byłaby to tylko jedna z wielu zakurzonych książek stojących na półce, może nawet ze świadectwem konfirmacyjnym jako zakładką zapomnianą na jednej z pierwszych stron. A może jej przypomnieniem byłaby pierwsza myśl po porannym obudzeniu, biegnąca w kierunku Stwórcy tego pięknego i niepojętego w swojej[...]