miniatura

  Każdy z nas bywa rozzłoszczony, przerażony lub bezsilny. Często w trudnych doświadczeniach nie rozumiemy tego, co dzieje się w naszym życiu, ale też nie pojmujemy w takich sytuacjach, gdzie i jaki tak naprawdę jest Bóg. Sięgamy po Biblię, szukając pocieszenia. Są jednak takie teksty biblijne, które mogą nas w pierwszej chwili zrażać do siebie. Padają w nich słowa, po których rodzić może się wiele pytań. Dzieje się tak zwłaszcza wówczas, gdy coś nas frustruje, przerasta, przygniata i obciąża. Gdy cierpimy lub widzimy cierpienie. Jest w nas smutek, który prowadzi do bezsilności. Czasem jednak pojawia się złość, a ona bywa sprawcza, popycha nas do działania. Nasze wyobrażenia Jednym z takich fragmentów, którego przekaz może nas niepokoić, może być ten zapisany w Księdze Izajasza 63,15; 64,4. Jego autor doskonale zna to uczucie.[...]

miniatura

  Nie lubimy tego słowa, boimy się go, niejednokrotnie zastępując innymi sformułowaniami. Mówimy o jesieni życia, późnej dorosłości, a zamiast o ludziach starszych – o osobach „wcześniej urodzonych”. Jednak od dzieciństwa przez dorosłość zmierzamy nieustannie ku starości. Proces zmian, który napędza nasze życie, w pewnym momencie przestaje nas bawić, a zaczyna przerażać. Często dzieje się to nieświadomie albo z różnych powodów do tej nieświadomości z premedytacją jest spychane. Zanim pęknie dzban Tak pisze o starości w 12. rozdziale autor Księgi Kaznodziei Salomona: „Pamiętaj o swoim Stwórcy w kwiecie swojego wieku, zanim nadejdą złe dni i zbliżą się lata, o których powiesz: Nie podobają mi się” (Kz 12,1). W następnych wersach zdecydowanie zaznacza, jak nieuniknione są zmiany, które następują z wiekiem (por. Kz 12,1-6).[...]

miniatura

– aby patrzeć w przyszłość, trzeba czasem zawrócić „Woda, której dotykasz w rzece, jest ostatkiem tej, która przeszła i początkiem tej, która przyjdzie; tak samo teraźniejszość”. Te słowa, które podobno powiedział Leonardo da Vinci, bardzo mnie ostatnio poruszają, podobnie jak obraz rzeki. Kolejna postawa, jaką przyjmujemy polega na tym, że coraz wyżej stawiamy sobie poprzeczki! Wydaje nam się, że tylko tak możemy osiągnąć jakże złudną perfekcję, tylko tak udowodnimy światu i sobie, że zasługujemy na szacunek. Często świat malujemy wówczas na biało-czarno. Stawiamy zdecydowane granice między tym, co uznajemy za dobre, a co za złe. Trzymamy się tej wizji świata nie patrząc na nic. Nadmiernie wymagamy Wymagamy wobec siebie i tym samym wobec innych. Tak, owszem – jako chrześcijanie także. Pragniemy pokazać jak jesteśmy dobrzy,[...]

miniatura

– czyli walka o błogosławieństwo   „Woda, której dotykasz w rzece, jest ostatkiem tej, która przeszła i początkiem tej, która przyjdzie; tak samo teraźniejszość”. Przyjmuje się, że autorem tego cytatu jest Leonardo da Vinci. Przyznaję, że te słowa bardzo mnie ostatnio poruszają, podobnie jak obraz rzeki. Można powiedzieć, że mieszkam nad rzeką. Dosłownie wystarczą dwie minuty i jestem nad Kanałem Zielonym, a gdy idę dalej, widzę dzikie, fascynujące i piękne tereny nad Odrą Zachodnią. Gdy pójdę w drugą stronę, w okolicach mostu Długiego Odra wygląda już zupełnie inaczej. Jest wyregulowana, grzeczna. Czasem nie wiadomo, w którą stronę płynie, ponieważ robi wrażenie, jakby prąd rzeczny jej nie dotyczył. Żyjąca rzeka Niedawno siedziałam nad brzegiem zupełnie innej rzeki. Wisła, największa rzeka w Polsce, pod Warszawą w[...]

miniatura

– czyli o dialogu Boga z człowiekiem   Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo” (J 1,1). To jedno z najbardziej znanych biblijnych zdań. Interpretujemy je często w kontekście wieczności i wszechmocy Boga. Gdy myślimy o nim, przychodzi nam do głowy historia, w której Bóg tworzy świat za pomocą swego Słowa. Powiedział przecież – i „stało się”. Słowo jest zatem potężne, ma siłę i moc. Gdy dodamy jeszcze luterański aspekt rozumienia Słowa, w kontekście teologicznego zrozumienia solum Verbum, które jest czymś innym niż sola Scriptura, zyskujemy pełne przekonanie, że słowo ma siłę, by zmieniać świat i naszą rzeczywistość. Oczywiście w tej interpretacji rozróżniamy Słowo Boga od naszego, ludzkiego słowa. Bywa, że pomniejszamy siłę tego drugiego albo oba stawiamy na przeciwległych biegunach.[...]

miniatura

– czyli opowieść nie tylko o tym co było   Bożonarodzeniowa historia to nie tylko opowieść o tym co było, to historia o nas, teraz! Bardzo często matki i ojcowie, którzy są obecni przy porodzie dziecka, mówią o tych chwilach jako o niezapomnianych przeżyciach, z których pamięta się wiele szczegółów. Te emocje są bardzo silne i pozostawiają ślad na całe życie. Dlaczego to pierwsze spotkanie rodzica z dzieckiem ma takie znaczenie? Czy to, co przeżywamy, ma wpływ na późniejsze relacje w rodzinie? Jak się okazuje, fachowcy twierdzą, że pierwsze godziny po narodzeniu to czas tzw. „gotowości opiekuńczej”, w czasie którego budowana jest więź emocjonalna pomiędzy dzieckiem a rodzicami. Jednak proces przeżywania silnych emocji związanych z narodzeniem dziecka zaczyna się znacznie wcześniej. Czas ciąży i noszenia nowego życia pod sercem[...]

miniatura

– wychowanie w czasach izolacji Wciąż jesteśmy w izolacji z powodu pandemii koronawirusa. Mimo poluzowania wcześniejszych obostrzeń, pozostajemy w domach: dzieci nie chodzą do szkół, a wielu z nas pracuje zdalnie lub z różnych powodów nie pracuje. Te sytuacje niosą ogromny ciężar emocjonalny. Czy wraz z upływem czasu było nam łatwiej, ponieważ oswoiliśmy się już z nieznanym? Czy wręcz przeciwnie, z każdym dniem zmniejszała się mobilizacja wywołana nadzwyczajną sytuacją? Pierwsze odruchy solidarności, zapału do walki z tym nieznanym przeciwnikiem i zagrożeniem oraz chęć poświęcenia powoli opadały, a w to miejsce stopniowo zaczęła wkradać się niemoc, bezsilność, apatia, rozgoryczenie, złość i zwątpienie. Te odczucia, choć zapewne występują w różnym natężeniu, nie zależą od wieku. Nie można powiedzieć, iż są one jedynie[...]

miniatura

  Jak to jest, gdy w swoim życiu budujemy pewien schemat myślowy, który tworzy naszą własną wewnętrzną instrukcję zachowań czy działań, a nagle pojawia się ktoś lub coś, co nam do tego schematu nie pasuje? Co czujemy w takiej sytuacji? Czy nie jest tak, że na nowe patrzymy z dystansem, czasami z lękiem i obawą? Przyzwyczajamy się bowiem do utartego sposobu myślenia i działania, dlatego często negujemy wszystko, co nie pasuje do znanego nam wzoru. Jakże powszechne jest stwierdzenie: „za naszych czasów, to…”, „dla mnie to jest nie do pomyślenia” itd. Oczywiście to również oznacza, że potrafimy krytycznie oceniać rzeczywistość i nie ma w tym niczego złego. Tylko czy nie popadamy w pułapkę krytycyzmu? Zwłaszcza, gdy ma on tylko negatywny wymiar, gdy wszystko, co odmienne od naszego utartego sposobu myślenia traktujemy jako zło, gdy[...]