miniatura

– czyli o świętości i… pamięci węchowej W pamięci najpierw pojawia się zapach aksamitek, których bujnymi rzędami ogrodnik Jan Michał sumiennie obsadzał drogę do baraku „Eben-Ezer”, jak nazywano powojenny budynek diakonatu. Zapach, zapach, zapach. To moje pierwsze mocne skojarzenie wiążące się ze świętością tego miejsca. Wspólne zdjęcie przed Domem Sióstr po jego poświęceniu Następnie woń jabłek z naszego dużego sadu, które jako dziewczynka woziłam siostrom na dwukołowym wózku, by miały obfitość tego, z czego robi się przetwory na zimę. Prośbę mamy i babci spełniałam z radością, bo przy okazji myszkowałam po zakamarkach „Eben-Ezer”. Pod pretekstem szukania drogi powrotnej z kuchni do wyjściowych drzwi, krążyłam od piwnic po korytarze i hall na parterze z pięknym kominkiem, na gzymsie którego stały śliczne dzbanki[...]

miniatura

„I został przemieniony przed nimi, i zajaśniało oblicze jego jak słońce, a szaty jego stały się jak śnieg białe”. Mt 17,2 Święto Przemienienia Pańskiego, dzień 6 sierpnia, ma dla mnie szczególne znaczenie. Ciche, niezauważalne w Kościele luterańskim, nie zawsze zrozumiałe, niemal zapomniane święto. Dla mnie osobiście nadzwyczajny dzień! Wydarzenie, którego obraz – jak genialna ikona Trójcy Świętej Andrieja Rublowa – skupia mą uwagę na czymś nieuchwytnym, irracjonalnym, mistycznym. W zasięgu ręki, na nocnej szafce, przechowuję ważne dla mnie kartki, zdjęcia, widokówki. Jedną z nich jest fotografia Przemienienia, ikony z początku XV wieku, przypisywana Andriejowi Rublowowi, wykonana w technice tempery na desce. Obecnie znajduje się w Soborze Zwiastowania na Kremlu w Moskwie. Temat przemienienia Chrystusa jest jednym z najważniejszych w[...]

miniatura

W numerze 24/2022 ogłosiliśmy konkurs literacki, w którym zachęcamy do refleksji nad Bożą obecnością w naszym życiu. Opiekę i prowadzenie Wszechmogącego uświadamiają nam często dopiero zagrożenia, takie jak niedawna pandemia czy tocząca się tuż za granicą wojną, ale niekiedy też zwyczajne, codzienne wydarzenia.Poprosiliśmy uczestników o wybranie jednego lub dwóch istotnych momentów życiowych, w których poczuli wyraźnie, że Bóg jest z nimi, wspiera ich, chroni i prowadzi. Zanim upłynie termin nadsyłania prac, publikujemy pozakonkursowe teksty naszych autorów, których temat W jasne dni i grozy czas zainspirował do własnych przemyśleń. Poniżej pierwszy z nich. Lato 1963 roku. Jestem małą dziewczynką. Przy stole, podczas posiłku, rodzice często rozmawiają o tym, co dzieje się w szpitalu. Tata – ordynator oddziału zakaźnego – opowiada[...]

miniatura

„Wtedy idzie Jezus z nimi do ogrodu zwanego Getsemane i mówi do uczniów: Siądźcie tu, a Ja tymczasem odejdę tam i będę się modlił. I wziął z sobą Piotra oraz dwóch synów Zebedeuszowych, i począł się smucić i trwożyć. Wtedy mówi do nich: Smętna jest dusza moja aż do śmierci; pozostańcie tu i czuwajcie ze mną. Potem postąpił nieco dalej, upadł na oblicze swoje, modlił się i mówił: Ojcze mój, jeśli można, niech mnie ten kielich ominie; wszakże nie jako Ja chcę, ale jako Ty. I wrócił do uczniów, i zastał ich śpiących, i mówił do Piotra: Tak to nie mogliście jednej godziny czuwać ze mną?”. Mt 26,36-40 Sześć niedziel pasyjnych widzę jako sześć stopni w drodze wiodącej na miejsce zwane Golgotą i jeszcze dalej, prowadzącej do otwartego o wielkanocnym brzasku grobowca. Sześć niedziel, zwanych po łacinie, od początkowych słów[...]

miniatura

  Od czasu do czasu wertuję moje zeszyty z notatkami z wielu lat. Nadałam im nawet tytuły: Sielskie-anielskie?, Silva rerum (Las rzeczy), Ultima thule (Kraniec świata), In aqua scribis (Piszesz na wodzie), Das Geheimnis (Tajemnica). Zapisywałam w nich cytaty, wiersze, myśli, modlitwy różnorodnych twórców, które w danym momencie były mi bliskie i dla mnie ważne. I o dziwo, dziś okazują się wyjątkowo aktualne lub przeciwnie, zaskakująco dalekie. Dzięki tym zeszytom mogę śledzić różne fazy moich zainteresowań i fascynacji. Zatrzymuje mnie jeden szczególny wiersz. Autorem jest Jerzy Harasymowicz (1933-1999), którego prochy rozsypano nad bieszczadzkimi połoninami. Pochodzenie narodowościowe i wyznaniowe poety jest dosyć złożone. Harasymowiczowie mieli korzenie ukraińskie, być może ormiańskie. Mimo polonizacji rodziny, zachowali świadomość swego[...]

miniatura

Czy istnieją postawy, cechy, zasady, zwyczaje, a nawet przedmioty, na podstawie których możemy stwierdzić, że coś jest luterańskie lub że ktoś jest luteraninem? Współczesność wciąż stawia przed nami w tym zakresie nowe wyzwania. Zapytaliśmy zatem różnych osób w Kościele, świeckich i duchownych, co – i dlaczego – jest według każdego z nich najważniejszym przejawem tożsamości luterańskiej? W Roku tożsamości luterańskiej przez publikację tych wypowiedzi chcemy jak najszerzej zaprezentować to zagadnienie i pokazać bogactwo luteranizmu.   Co – i dlaczego – jest dla mnie najważniejszym przejawem tożsamości luterańskiej? Trudne pytanie. Tożsamość luterańska jest pewnym zbiorem doświadczeń wielu pokoleń ewangelików na przestrzeni pięciu wieków, ale nie odważę się pisać w ich imieniu. Dziś – moja perspektywa. Tożsamość[...]

miniatura

„Rzekła matka jego do sług: co wam powie, czyńcie”.  J 2,5 Nie myślałam, że wydarzenie w Kanie Galilejskiej – tam i wtedy – okaże się moją wielką tęsknotą – tu i teraz. Bo teraz poruszam się, jakbym przemierzała pole minowe. Ostrożnie, z ryzykiem śmierci, w pojedynkę, z ograniczeniem wolności, w wysokim stresie, w napięciu. To jest moja – nasza – Kana Galilejska w styczniu 2021 roku. Ani wspólnoty, tej większej rodzinnej, ani przyjacielskiej, ani kościelnej, czy jakiejkolwiek innej, tylko samotna, niebezpieczna droga w nieznane – z ranami i pęknięciami duszy i ciała. Ale grunt, żeby wszystkimi zmysłami odczuć obecność Pana Jezusa! Tam i wtedy trwało wesele, pewnie tłumne i radosne, tu i teraz – jest przymus izolacji i trwoga. Na usta ciśnie się pytanie, co dalej? Najważniejsze, żeby nie stracić z zasięgu wzroku Tego,[...]

miniatura

W tej rubryce prezentujemy ważne i ciekawe teksty, które już wcześniej ukazały się na naszych łamach. Poniżej przypominamy artykuły, które wiążą się z historią narodzenia Syna Bożego. Autorka opisuje postawy i emocje dwóch kobiet, które odegrały istotną rolę w dziejach zbawienia. O Marii, Matce Bożej „Oto ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według słowa twego” (Łk 1,38). Tak odpowiada aniołowi Maria, młoda Izraelitka, która jednym zdaniem zmienia nie tylko całe swoje życie, ale i historię świata. Dziewczyna zostaje obdarzona największą łaską, najwyższym zaszczytem wybrania na matkę Zbawiciela, staje się najbardziej uprzywilejowana wśród kobiet. Przeżywa – jak każda obdarzona macierzyństwem niewiasta – radość, lęk i troskę. Dotyka ją niepokój o dorastające Dziecko, porusza ból niełatwego odejścia w cień, gdy[...]

miniatura

Myślałam, że cierpliwość jest moją mocną stroną. Nie tym razem. Zapowiedziana telefonicznie przesyłka kazała na siebie długo czekać. A ja – wiedząc, jaka i czyjego autorstwa książka wędruje do mnie – zaczęłam odtwarzać w pamięci obrazy spotkań z Anielą Szarek. Kiedy było pierwsze? Co szczególnie zapamiętałam? Nasz wspólny wyjazd na konferencję do Niemiec, gdzie okazałyśmy się najbardziej kobiece spośród kobiet? A może któreś z kolei Forum Kobiet Luterańskich w Warszawie, gdzie ona – Biskupina wygłaszała referat o Katarzynie Luter, a my wszystkie uczestniczki chłonęłyśmy jej słowa jak gąbka wodę? Albo – komiczną sytuację, gdy na pewnej kobiecej konferencji za granicą przygotowano dla nas wspólne posłanie, jeden szeroki tapczan? Śmiałyśmy się wówczas do łez. Obrazy te są żywym, pięknym wspomnieniem. Trzymam w ręku[...]

miniatura

„A wszedłszy do jednej z tych łodzi, należącej do Szymona, prosił go, aby nieco odjechał od brzegu, i usiadłszy, nauczał rzesze z łodzi. A gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: Wyjedź na głębię i zarzućcie sieci swoje na połów”. Łk 5,3-4 Jaki łańcuch zdarzeń uruchomiło odbicie łodzi od brzegu? Pan Jezus traktuje łódź jak duchowny ambonę w kościele: naucza, by w pewnym momencie przejść od mówienia do działania. Zachęca rybaka do połowu ryb w środku dnia. Wbrew logice i doświadczeniu osób trudniących się rybołówstwem. Czy to był zwykły połów? Nie! Czym sfinalizowany? Powołaniem uczniów: Szymona Piotra, Jakuba i Jana. Czego to uczy dziś? Jezus wciąż na nowo powołuje uczniów i uczennice. Odbija od brzegu. Zachęca do odwagi, do podjęcia ryzyka, do zmiany myślenia, do zobaczenia swego życia z innej perspektywy. Zaprasza[...]