Pierwszą styczność z protestantyzmem miałem przez płyty winylowe z muzyką gospel. Ojciec przywiózł je z USA, z Kalifornii, gdzie w latach 60. ubiegłego wieku pracował w obserwatorium astronomicznym na Palomarze. Słuchał ich często. Chłonąłem tę muzykę, czytałem niewiele mi mówiące nazwy, takie jak Abyssinian Baptist Church, marzyłem o tym, żeby znaleźć się w takim kościele i zastanawiałem się dlaczego takiej muzyki nie ma w naszych kościołach. Naszych – czyli mariawickich, bo wychowałem się w Kościele mariawickim. I to niemal dosłownie. Ojciec z zawodu był astronomem, ale był też księdzem i administratorem placówki mariawickiej w Krakowie. Z zaangażowaniem działał w krakowskim oddziale Polskiej Rady Ekumenicznej oraz w komisji mieszanej mariawicko-rzymskokatolickiej. Komisji, która po paru latach obradowania ustaliła mniej więcej tyle,[...]
Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.