miniatura

„W jasne dni i grozy czas” – w ciągu swojego ponad pięćdziesięcioletniego życia wiele razy śpiewałam te słowa, stanowiące ostatni wers pieśni Brońże, Panie, nas na wieki, śpiewanej na zakończenie nabożeństwa. Nigdy jednak nie miały one takiego wydźwięku, jak w trakcie mijających dwunastu miesięcy od rozpoczęcia brutalnej inwazji Rosji na Ukrainę. W tym czasie wyrażenia takie, jak „dawne niepokoje” czy „grozy czas” nabrały bardzo konkretnego znaczenia, namacalnego i zrozumiałego dla wszystkich współcześnie żyjących, bez względu na wiek i życiowe doświadczenie. Ja jednak chciałabym sięgnąć do znacznie odleglejszych doświadczeń z mojego życia, do czasu młodzieńczej jeszcze beztroski lat studenckich. To właśnie wtedy wydarzyło się w moim życiu coś, czego nigdy nie zapomnę i co miało dla mnie podobną wagę, jak dla[...]

miniatura

Myślę, że wiele cech i zachowań można oznaczyć jako charakterystyczne dla luterańskiej, ewangelickiej tożsamości i dla każdego luteranina może to być inny zestaw. Moja mama często wspominała, jak w szkole podczas lekcji religii, które wówczas także odbywały się w szkole, katolicki katecheta nieraz podczas lekcji pytał uczniów o szczegóły historii i postaci opisanych w Biblii, a na koniec i tak prosił o odpowiedź ją, ewangeliczkę, z zaznaczeniem: „bo ona na pewno to wie”. Wynika z tego, że ewangelik, luteranin, a może i w ogóle protestant, był kojarzony ze znajomością Biblii i to dobrą znajomością! Biblia, a często także postylla, czyli zbiór kazań na różne niedziele i okazje, były pozycją obowiązkową w ewangelickich domach i były czytane. Z tego właśnie brała się tak dobra znajomość treści ksiąg biblijnych. Czy tak jest[...]