miniatura

Niezwykle ważną kwestią w naszym życiu jest wrażliwość, która pozwala przejąć się losem osób znajdujących się w trudnym położeniu. Tę umiejętność akcentujemy mocno jako ludzie wierzący i naśladujący naszego Zbawiciela Jezusa Chrystusa. Jednak na przykładzie miłosiernego Samarytanina Jezus pokazał, że jest to cecha nie tylko ludzi pobożnie wypełniających przykazania. Jest to po prostu normalny ludzki odruch i ludzka powinność! Prawdą jest jednak, że jako naśladowcy Jezusa mamy ku temu silną motywację, bo On nie przechodził obojętnie obok nikogo, kto był głodny, chory, odrzucony lub znajdował się w żałobie.

Święto Bratniej Pomocy im. Gustawa Adolfa to od swego zarania święto dobroczynności. Tym właśnie jest ten dzień – ukoronowaniem wielkiej życzliwości i mobilizacji trwającej od Wielkanocy do Świąt Zesłania Ducha Świętego. To wspaniała tradycja, ugruntowana w naszym Kościele już od roku 1946. Wielu parafian składa swoje datki w kościołach. Wiele osób wpłaca swoje dary na konta parafialne. Każdy darczyńca czyni to według własnego sumienia i własnych możliwości, czyli bardzo podobnie, jak to zostało opisane w ewangelicznej opowieści, którą rozważamy.

Słowa Ewangelii stanowią ciekawe studium ludzkich zachowań. Zaczyna się od tego, że Pan Jezus przyglądał się, jak ludzie wrzucają pieniądze do świątynnej skarbony. Gdy my wpłacamy nasze pieniądze, nie chcemy, aby ktokolwiek patrzył nam na ręce i by oceniał kwoty, które przeznaczamy na wybrany cel. Czasami jednak zdarza się, że podczas składania ofiar w kościele ktoś zwraca uwagę nie tylko na siebie, ale również na innych. Z pewnością nie o to chodzi w prawdziwej ofiarności. Chodzi o szczery dar serca, który jest o wiele cenniejszy, niż nominał wrzucanego banknotu czy monety.

Zdajemy sobie sprawę, że gospodarowanie zarobionymi pieniędzmi jest bardzo ważne w naszych rodzinach, bo od tego zależy, czy zdołamy zapłacić rachunki i zobowiązania, czy zabezpieczymy nasze potrzeby i potrzeby naszych dzieci, czy będziemy mogli zadbać o nasze domy i czy zdołamy pojechać na urlop. Oprócz naszych wydatków rodzinnych, również wiele organizacji dobroczynnych prosi nas o wsparcie. Dla wielu osób zaraz po rodzinie najważniejszy jest Kościół, który w naszych realiach żyje i funkcjonuje dzięki hojności swoich wiernych. Głoszenie Ewangelii i krzewienie życia religijnego potrzebuje miejsca, w którym będzie przyjemnie, czysto i w miarę możliwości ciepło. Tam, gdzie ludzie żyją wiarą, tam starają się wszelkimi sposobami wspierać swój Kościół, a jeśli trzeba wesprzeć będących w potrzebie siostry i braci w Chrystusie, to i na ten cel nie żałują swych darów. Choć pieniądze należą do świeckich spraw naszego życia, to są środkiem, który umożliwia prowadzić nasze parafie i wspierać innych.

Pan Jezus pozwala nam zrozumieć, że wszystko zaczyna się od życzliwości i zaufania w Bożą opiekę, a nie od kalkulacji, czy to się opłaca. „Wielu wrzucało wiele”, ale oni mieli świadomość, że dając, zostanie im tyle, że wystarczy też na inne sprawy. Wdowa, która poruszyła serce Jezusa, dała zaledwie skromny grosz, ale w rzeczywistości był on wielkim darem. Każdy dar jest ważny. Dar, który jest szczery, zazwyczaj wielokrotnie się pomnaża. Pan pobłogosławi i pomnoży jeszcze bardziej to, co jest darowane z ufnością w Bożą opiekę. Oby i tegoroczne dary pomnożył i by były one błogosławieństwem dla potrzebujących. Amen.

Święto Bratniej Pomocy im. Gustawa Adolfa