miniatura

– wystawa obrazów Juliusza Narzyńskiego

W kościele Wniebowstąpienia Pańskiego w Warszawie od 22 marca do 24 kwietnia 2025 roku można było oglądać wystawę ukazującą wycinek twórczości Juliusza Narzyńskiego. Jej celem było przypomnienie sylwetki nieżyjącego już, uznanego artysty malarza – wieloletniego członka tej parafii.

Juliusz Narzyński urodził się 1 grudnia 1934 roku w Warszawie w rodzinie ewangelickiej. Jego matką była Elżbieta z d. Orivol, ojcem Teofil Narzyński, legionista, piłsudczyk, zasłużony w tworzeniu państwa polskiego w roku 1919. Artysta miał czterech braci: zmarłego we wczesnym dzieciństwie Wiesława, Janusza – późniejszego biskupa Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego (1975-1991), Tadeusza – późniejszego proboszcza parafii ewangelicko-augsburskich w Kłodzku i Bydgoszczy oraz Henryka. W małżeństwie z Ludmiłą z d. Lulawską przeżył prawie 60 lat. Zmarł w Warszawie 8 listopada 2020 roku.

Poezja namalowana

Niezwykle uzdolniony plastycznie, studiował w pracowni malarstwa Artura Nacht-Samborskiego w stołecznej Akademii Sztuk Pięknych, którą ukończył w 1959 roku. Od 1973 roku kierował pracownią malarstwa w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Łodzi (obecnie ASP im. Władysława Strzemińskiego). Zapisał się w pamięci uczniów jako znakomity dydaktyk, darzony zaufaniem i szacunkiem profesor, zarażający pasją do sztuki artysta.

Był laureatem wielu nagród, brał udział w ponad 200 wystawach w kraju i za granicą. Jego prace znajdują się w kolekcjach prywatnych i publicznych, m.in. w Muzeum Narodowym w Warszawie.

W swojej twórczości Juliusz Narzyński odnosił się do tradycji surrealizmu i symbolizmu, ale tworzył we własnym stylu. Wielokrotnie w swojej twórczości nawiązywał do poezji, którą świetnie znał i potrafił przekładać na obraz. Krytycy nazywali go poetą malarstwa, a na stronie internetowej łódzkiej ASP tak napisano o późniejszym okresie jego twórczości: „Dynamika form ustąpiła miejsca płasko malowanej płaszczyźnie, kontur nabrał płynności, zaś kolor służył odrealnieniu przedmiotów, wprowadzając widza w liryczny, poetycki świat”. Jego dzieła są niełatwe w odbiorze i nie trafiają do każdego. Jednak wielu prowokują, zachęcają do refleksji i prób interpretacji.

Wiara i sztuka

Wśród różnorodnej spuścizny Juliusza Narzyńskiego znajdują się też dzieła o tematyce religijnej. Wiara nie była najważniejszym tematem twórczości artysty. Była w jego życiu sprawą intymną, ale istotną. Dla swojej parafii wykonał grafikę przedstawiającą kościół i dom parafialny – kartka z tym rysunkiem była przed laty dostępna w parafii.

Współpracował z Towarzystwem Biblijnym, dla którego zaprojektował obwolutę do I wydania Nowego Testamentu i Psalmów w przekładzie ekumenicznym (2001), jak również do wydanych wcześniej (1997) pojedynczych Ewangelii św. Mateusza i Ewangelii św. Marka w tym samym przekładzie. Jest też autorem ośmiu ilustracji do publikacji Towarzystwa Biblijnego Cztery Ewangelie. Współczesny przekład z języka greckiego (1978), co niestety nie zostało w tej książce odnotowane.

Przede wszystkim był artystą

W rodzinie, obok poważnych braci – duchownych! – był tym niepoważnym: trochę kpiarzem, czasem wręcz cynikiem, obdarzonym bardzo inteligentnym poczuciem humoru, świetnym obserwatorem ludzi, oczytanym erudytą, niezłym gawędziarzem. Był człowiekiem z dużą wiedzą humanistyczną, zmysłem obserwacji oraz dystansem do świata, ludzi i ich słabości.

Przede wszystkim był jednak artystą, który wykorzystał i pomnożył dany mu talent.

Dzięki proboszczowi i parafii Wniebowstąpienia Pańskiego, otwartych na propozycję rodziny Juliusza Narzyńskiego, doszło do zorganizowania przypominającej go wystawy. To było bardzo wymowne, że na sztalugach, blisko ołtarza, umieszczony został obraz, który – moim zdaniem – jest bardzo reprezentatywny dla jego twórczości. Na zaproszenie Małgorzaty Frysz mogłam podzielić się też osobistymi wspomnieniami o moim stryju podczas spotkania licznie przybyłych „młodszych Dinozaurów” oraz pokazać również inne elementy jego twórczej pracy i pasji.

Grażyna Narzyńska     


Juliusz Narzyński o sztuce:

„Wszystko to, co już powstało i może jeszcze powstać jest w zasadzie poszukiwaniem nieznanego. Trzeba jednak pamiętać, że jest to ciągła próba prezentacji własnych obszarów wyobraźni często bez oglądania się na sprawy, które gdzieś się toczą i być może mają głębszy sens. Coraz bardziej wydaje się, iż zachodzi potrzeba izolacji od natarczywości współczesnego świata z jego zachłannością, z nieliczeniem się z jednostką. Jeśli sztuka tworzy nieuchwytne wartości, to mogą one być dostępne tylko indywidualnemu człowiekowi.

(…) Sztuka wymaga szerszej płaszczyzny, musi być jednak sztuką bez względu na to, czy chcemy, czy nie. Sztuka nie może stać się narzędziem ludzi pozbawionych posłannictwa”.

 źródło: www.aspekty_gallery,
katalog wystawy Juliusz Narzyński.
Kawał dobrej roboty
, listopad 2024 r.