miniatura

„Jezus, gdy zobaczył matkę i stojącego obok ucznia, którego miłował, powiedział do matki: Niewiasto, oto twój syn. Następnie powiedział do ucznia: Oto twoja matka. I od tej godziny uczeń wziął ją do siebie”. J 19,26-27 (BE)

Każdy z nas ma w życiu coś, czym się kieruje, bierze pod uwagę wartości, które determinują jego postępowanie. Nie inaczej było z Jezusem. Śledząc Jego życie, zwłaszcza w okresie pasyjnym, możemy zobaczyć, że wartością, którą kieruje się Jezus, jest miłość – Boża, radykalna miłość do człowieka. To ona pojawia się jak refren: od żłóbka betlejemskiego przez krzyż Golgoty aż po pusty grób.

W Wielki Piątek w szczególny sposób patrzymy na krzyż. W narracji Ewangelii Jana (por. 19,16-30) scena ukrzyżowania ma wyjątkowy wymiar. Czy zwróciliście uwagę, jak wiele występuje tam postaci? Czytając wiersz po wierszu, znajdujemy kolejno: dwóch łotrów ukrzyżowanych obok Chrystusa; Piłata rozkazującego sporządzić tabliczkę z winą Jezusa; przechodniów, którzy mijając Golgotę i czytają ten napis; arcykapłanów, kłócących się z Piłatem o treść napisu; żołnierzy rzucających losy o tunikę Jezusa. Dalej mamy trzy kobiety, w tym Marię, matkę Jezusa, rozpaczające u stóp krzyża oraz ucznia, otrzymującego ostatnie polecenie.

Krzyż Chrystusa jest miejscem spotkania Boga z ludźmi. A to wywołuje bardzo różne reakcje: od skrajnej obojętności Piłata, arcykapłanów oraz przechodniów, poprzez egoizm żołnierzy, do pełnego zaangażowania ucznia.

Czy zwróciliście kiedyś uwagę na symbol krzyża, na to, jak jest zbudowany? Krzyż to dwie przecinające się linie: pionowa i pozioma. Jedną z najpiękniejszych interpretacji tego symbolu jest ta, dostrzegająca w owych liniach dwie przecinające się drogi: poziomą, czyli horyzontalną – drogę naszego ziemskiego życia oraz pionową – wertykalną drogę Bożą. Obie przecinają się, a miejsce przecięcia jest miejscem naszego spotkania z Bogiem. To właśnie dzieje się w ewangelicznej historii. W krzyżu Bóg przychodzi w sam środek naszego życia ze swoją radykalną miłością! Radykalną, ponieważ bezwarunkową! Przez krzyż Bóg mówi nam o tym, jak bardzo nas kocha – kocha pomimo naszej niedoskonałości. Dla Boga nie jest ważne, kim byliśmy ani kim jesteśmy teraz, lecz to, kim możemy się stawać – nieustannie przemieniani przez Jego miłość. Miłość, która zmywa winę i grzech, która usuwa strach i pozwala nam żyć nowym życiem ze świadomością, że nigdy nie jesteśmy sami, że zawsze jest ktoś, kto nas kocha i komu na nas zależy. Ta miłość jest z nami nawet pośrodku cierpienia – Chrystus cierpi z nami ramię w ramię. W ten sposób miłość uwalnia nas i przemienia nasze życie!

Miłość płynąca z krzyża, to nie tylko dar, ale także zadanie. Symbolicznym obrazem tego jest scena rozmowy Jezusa z matką i uczniem. Zwróćmy uwagę na to, że Jezus z jednej strony zapewnia matce opiekę, a z drugiej strony, w tym samym momencie, powierza uczniowi bardzo konkretne zadanie do wykonania!

Tak samo Bóg postępuje z nami. Daje nam swoją miłość, a jednocześnie stawia zadanie przekazywania tej miłości dalej. O tym mówi apostoł Paweł, gdy pisze, że Bóg „zlecił nam służbę pojednania” (zob. 2 Kor 5,18-19). Bóg, będąc radykalnym w swojej miłości, wzywa nas do naśladowania! Radykalizm miłości, to jedyny radykalizm, który może być chrześcijanom bliski!

Stojąc w Wielki Piątek u stóp krzyża Zbawiciela, dostrzeżmy w nim Boga, który wychodzi nam na spotkanie i którego droga przecina się z naszą, a zarazem Boga, który jest radykalny w swojej miłości do nas! Dla którego miłość jest największą wartością.

Jednocześnie, patrząc na krzyż, pamiętajmy, że jest On nie tylko darem, ale także zadaniem! Bądźmy radykałami miłości Chrystusa – zwłaszcza dziś, gdy świat tak bardzo jej potrzebuje z powodu istniejących podziałów, gdy miłość staje się największym probierzem prawdziwości naszej wiary. Miłość do Boga, która nie może objawiać się inaczej, jak miłością do drugiego człowieka. Amen.

 

Wielki Piątek, Dzień Ukrzyżowania Pana Jezusa