miniatura

„Zwiodłeś mnie, PANIE, a ja pozwoliłem się zwieść, pokonałeś mnie i zwyciężyłeś. Stałem się pośmiewiskiem każdego dnia. Wszyscy drwią ze mnie. I za każdym razem, gdy mówię, muszę krzyczeć. Wołam: Przemoc i zniszczenie! Ponieważ słowo PANA stało się dla mnie zniewagą i szyderstwem każdego dnia. Powiedziałem więc: Nie wspomnę o Nim ani nie będę już mówił więcej w Jego imieniu! Wtedy to stało się w moim sercu jak ogień płonący, zamknięty w moich kościach. Starałem się przetrzymać, lecz nie mogłem! Gdyż słyszałem oszczerstwa wielu: Strach dookoła! Donieście! Donieśmy na niego! Nawet ci wszyscy, którzy są wobec mnie przyjaźni, wypatrują mego potknięcia: Może da się przekonać? Zdobędziemy nad nim przewagę, weźmiemy na nim odwet! Jednak PAN jest ze mną jak groźny bohater!”
Jr 20,7-11 (BE)

Niektórzy uważają, że jednym z gorszych rodzajów złorzeczenia jest powiedzieć: „Obyś żył w ciekawych czasach”. Z pozoru, co prawda, nie wydaje się to niczym złym, ale po zastanowieniu chyba należy przyznać, że wcale nie bywa to pozytywne życzenie. Dlatego, że „ciekawe czasy” to najczęściej czasy, w których wiele się dzieje, zachodzą dynamiczne zmiany – niestety nie zawsze pozytywne, a nawet jeżeli z początku takimi są, to z perspektywy czasu można dostrzec albo powolne staczanie się, albo wręcz pędzenie ku katastrofie. Wtedy te ciekawe czasy zamieniają się w najlepszym razie w czas zmiany na gorsze, niepewności, niebezpieczeństwa czy wreszcie otwartego konfliktu. A to wszystko oczywiście w różnej skali i na różnych płaszczyznach.

O Jeremiaszu bez wątpienia można powiedzieć, że żył w ciekawych czasach. Powołany za młodu kapłański syn z Anatot mógł obserwować z początku okres pozytywnego rozwoju religijności w postaci reformy króla Jozjasza, który ograniczał pogańskie kulty funkcjonujące w państwie. Natomiast później przyszła walka z Asyrią, która zajęła Północne Królestwo i śmierć króla pod Megiddo w walce z Egiptem. Jeremiasz mógł obserwować powolny upadek Judy – zarówno religijny, jak i państwowy aż do babilońskiego ataku i zdobycia Jerozolimy.

W tych ciekawych czasach prorok wskazywał na Bożą wolę, wzywał lud i elity do powrotu do wierności jedynemu Bogu, do odwrócenia się od bożków i od czysto ludzkich, przez co niestałych, politycznych sojuszy. Wzywał do zawierzenia Panu. Jednak był to głos wołającego na pustyni i z tego między innymi wynikają też słowa jego skargi: „Zwiodłeś mnie, PANIE, a ja pozwoliłem się zwieść”. Przecież Jeremiasz już podczas powoływania go na proroka nie chciał się na to zgodzić, mnożył wymówki, ale w końcu pogodził się z Bożą wolą i podjął obowiązek bycia Bożym głosem wobec ludzi, którzy tak naprawdę nie chcieli Boga słuchać.

Jeremiasz, widząc opór swoich rodaków, chciał się wycofać, uznać prymat tzw. świętego spokoju ponad swoją misją. Jednak tego nie zrobił, ponieważ działanie Ducha Świętego w człowieku pobudza, wręcz przymusza do aktywności. Nie pozwala na marazm, pomimo – wydawać by się mogło – beznadziejności misji. Dlatego też prorok wyznaje: „Jednak PAN jest ze mną”. Taka świadomość dodaje sił, podnosi z upadku, bo w odniesieniu do nazwy Niedzieli Oculi, czyli „oczy”, to nie tylko te z wersetu: „Oczy moje zawsze patrzą na Pana” (Ps 25,15) z introitu tej niedzieli, ale także i przede wszystkim: „Oczy PANA zwrócone ku sprawiedliwym” (Ps 34,16).

Gdy obserwujemy otaczający nas świat, zdarza się i nam niekiedy przyznać, że żyjemy w ciekawych czasach. Jednak pomimo wszystkiego, co wywołuje nasz niepokój, może nawet lęk o przyszłość, mimo wszystkiego, co nas zniechęca i podcina nam skrzydła, pamiętajmy, że Pan jest zawsze z nami, a Jego oczy zwrócone są na nas. Bóg nie jest Bogiem odległym, ale w Jezusie Chrystusie, który stał się człowiekiem i ofiarował swoje życie na krzyżu, stał się Bogiem blisko każdego człowieka. Polegajmy zatem na naszym Zbawicielu, który przeprowadza nas również przez ciekawe czasy. Amen.

3. Niedziela Pasyjna (Oculi – Oczy moje patrzą na Pana. Ps 25,15)