– ks. Wojciech Pracki nowym biskupem diecezji katowickiej
Nabożeństwo połączone z wprowadzeniem ks. Wojciecha Prackiego w urzędowanie biskupa Diecezji Katowickiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego odbyło się 1 lutego 2025 roku w kościele Zmartwychwstania Pańskiego w Katowicach. Funkcję tę powierzył mu synod diecezjalny 30 listopada 2024 roku.

Uczestników nabożeństwa powitał radca diecezjalny ks. Henryk Reske. Następnie biskup Kościoła Jerzy Samiec podziękował za służbę bp. Marianowi Niemcowi, który stał na czele diecezji w latach 2014–2024.

W liturgii nabożeństwa uczestniczyli czynnie duchowni diecezji katowickiej: liturgię spowiednią prowadził bp Marian Niemiec, a liturgię Słowa Bożego bp Marcin Makula oraz ks. Henryk Reske. Teksty biblijne odczytali kurator diecezji Jan Zachraj i sekretarz opolskiej rady parafialnej Justyna Wach.
W oparciu o tekst z 1. Listu Piotra 5,1-3 bp Jerzy Samiec, podkreślił że biskup powinien być wzorem dla innych, zarówno poprzez swoją postawę, jak i działania, które mogą inspirować do naśladowania oraz stanowić przykład do wprowadzenia pozytywnych zmian. Mówił również o trudnościach, jakie mogą się pojawiać w służbie i odpowiedzialności wynikającej z powierzonego urzędu. Po starokościelnym hymnie: Przyjdź, Duchu Święty, Stwórco biskupi asystenci odczytali Słowo Boże o służbie biskupiej. Następnie Nicejsko-Konstantynopolitańskie Wyznanie Wiary złożył biskup elekt wraz ze zgromadzonym zborem. Na pytanie o gotowość do przyjęcia urzędu i pełnienia posługi zgodnie z wiernością Chrystusowi i nauką Kościoła ks. Wojciech Pracki odpowiedział: „Tak, jestem gotów z pomocą Bożą. Ślubuję z pomocą Bożą”.
Po ślubowaniu, zgodnie z tradycją Kościoła powszechnego i apostolskim zwyczajem, biskup Kościoła Jerzy Samiec wraz z asystentami bp. Marianem Niemcem i bp. Adrianem Korczago dokonali aktu konsekracji przez modlitwę i nałożenie rąk. Do błogosławieństwa dołączyli pozostali biskupi. Biskup Kościoła wręczył nowemu biskupowi krzyż biskupi – symbol urzędu i duchowej odpowiedzialności. Na pytanie o gotowość do przyjęcia nowego biskupa, okazania mu szacunku, modlitwy i współpracy, duchowni diecezji jednogłośnie odpowiedzieli twierdząco. Następnie bp Samiec wezwał zgromadzonych do wspierania nowego biskupa modlitwą i jednością, podkreślając wspólną odpowiedzialność za Kościół i jego misję.

W wygłoszonym kazaniu rozważającym tekst z Ewangelii Jana 3,22-30 bp Wojciech Pracki podkreślił, że uwagę powinniśmy skupiać na Jezusie Chrystusie: „Jako duchowni wszystkich Kościołów (…) nie mamy być centralnymi postaciami. Nie my jesteśmy oblubieńcami. On jest jeden – Jezus Chrystus i na Niego naszą służbą mamy wskazywać”. Odnosząc się do współczesności zauważył, że pustoszejące kościoły są zjawiskiem ekumenicznym, a przyczynia się do tego nie tylko konsumpcjonizm, ale też czasem niewłaściwa postawa i zachowanie wskazujących na Chrystusa. Nowy zwierzchnik diecezji katowickiej stwierdził, że niezależnie od wszystkiego: „mamy o Nim mówić, nauczać, naśladować, wskazywać na Niego, by nikt nie mógł powiedzieć, że nie usłyszał o ukrzyżowanym Zbawicielu”.
Po modlitwie powszechnej prowadzonej przez bp. Pawła Hause odśpiewano hymn Kościoła Warownym grodem i rozpoczęła się liturgia komunijna, którą poprowadzili wspólnie: bp Jerzy Samiec, bp Wojciech Pracki, bp Waldemar Pytel oraz bp Marcin Hintz.
W nabożeństwie uczestniczyli duchowni i wierni Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Polsce, goście ekumeniczni, m.in.: bp Semko Koroza (ref.), przedstawiciele Kościołów członkowskich Śląskiego Oddziału Polskiej Rady Ekumenicznej, Kościoła Zielonoświątkowego, Kościoła Rzymskokatolickiego, w tym ordynariusz opolski bp Andrzej Czaja oraz przedstawiciele uczelni wyższych i władz samorządowych z województwa opolskiego i śląskiego.

Oprawę muzyczną uroczystości zapewnili organista Szymon Jarzyna, Chór Largo Cantabile Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Katowicach i Kacper Kubiak Ensemble.

Bp Wojciech Pracki od 2015 roku jest proboszczem Parafii Ewangelicko-Augsburskiej w Opolu. Służbę duchownego rozpoczął w 2006 roku jako wikariusz w Cieszynie. Od 2010 roku był rzecznikiem prasowym Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP i asystentem biskupa Kościoła. Jest inicjatorem duszpasterstwa niemieckojęzycznych ewangelików w Warszawie.
Był przez dwie kadencje członkiem zarządu Stowarzyszenia Księży i Katechetów Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP. Obecnie pełni funkcję przewodniczącego jego komisji rewizyjnej. W maju 2024 roku został wiceprezesem stowarzyszenia Bratnia Pomoc im. Gustawa Adolfa Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP.
W obecnej edycji Ogólnopolskiego Konkursu Biblijnego „Sola Scriptura” pracuje w zespole przygotowującym pytania i prowadzącym konkurs.
Przez 9 lat w Radio Opole współtworzył audycję ekumeniczną Forum wiary. Jest częstym rozmówcą innych programów radiowych tej rozgłośni. W lokalnym rzymskokatolickim Radio Doxa w ekumenicznym gronie współtworzy audycję Słowo pod poduchę. Od września 2024, wspólnie z pastorem Mariuszem Muszczyńskim (Zbór Zielonoświątkowy Ostoja w Opolu), jest gospodarzem programu Okiem protestanta w tej rozgłośni. Od kilku lat dzieli się biblijną refleksją na łamach dwujęzycznego tygodnika „Wochenblatt”, współpracuje też ze „Zwiastunem Ewangelickim”. Wspólnie z Opolską Fundacją OFF-film przygotował cykl dokumentów – Religie i wyznania Śląska Opolskiego. W części Luteranie wystąpił w roli eksperta.
Jest zaangażowany w przedsięwzięcia i nabożeństwa ekumeniczne na terenie Opola i województwa opolskiego. Współpracuje z instytucjami nauki i kultury, m.in.: z archiwum państwowym, muzeum oraz ze stowarzyszeniami, jak Związek Niemieckich Stowarzyszeń (VDG) czy Towarzystwo Alternatywnego Kształcenia w Opolu. Dał się również poznać jako tłumacz symultaniczny międzynarodowych, uniwersyteckich konferencji. Wspiera też jako członek zarządu działalność Opolskiego Klubu Sportowego YAMA. Za zaangażowanie na polu charytatywnym w 2022 roku prezydent Opola wyróżnił go tytułem Społecznik Roku.
Pochodzi z Odolanowa w południowej Wielkopolsce. Jest żonaty z Dorotą, teolożką i filolożką, z którą ma córkę Julię, utalentowaną i utytułowaną zawodniczkę karate kyokushin.
zdjęcia: ks. Marek Lis i Igor Griszczenko
Lubię ludzi
Biskup to przewodnik duchowy, starszy kolega w służbie, administrator kościelnej struktury, a może jeszcze ktoś inny? Które z tych określeń jest Księdzu Biskupowi najbliższe?
Bp Wojciech Pracki: Nie czuję się duchowo wyżej usytuowany niż moi koledzy z diecezji katowickiej. Wszyscy mamy kompetencje, żeby się duchowo wzajemnie prowadzić i wspierać. Jestem też mocno zbudowany zdolnościami wikariuszy w diecezji, jako że z większością miałem możliwość owocnie współpracować. Natomiast jako biskup chcę wsłuchiwać się w głosy moich kolegów i przede wszystkim ich wspierać. Wiem, że to nie jest łatwe, ale decydując się na podjęcie tego rodzaju służby miałem świadomość trudu.
Starszym kolegą tak do końca nie jestem, bo wielu księży ma jednak kilka lat więcej – nikomu nie wypominając. Jednak dobrze się rozumiemy, co sobie niezwykle cenię. Z wieloma współpracuję od ponad 20 lat, zatem wcześniej, niż w ogóle do diecezji trafiłem. Oczywiście trzeba też być administratorem, czasem surowo zareagować. To też mieści się w codzienności biskupa. Bardzo cenię sobie łagodność z jednej, a rzeczowość z drugiej strony nieżyjącego już bpa Mieczysława Cieślara. Niezwykle dobrze wspominam bpa Ryszarda Bogusza z jego konkretnym stawianiem spraw przy jednoczesnym błyskotliwym poczuciu humoru. Ja z kolei zwyczajnie lubię ludzi i jestem ich ciekaw. Przede wszystkim chciałbym, żeby księża w naszej diecezji byli zdrowi, wypoczęci i mniej spięci wewnętrznie. Człowiek zdrowy i uśmiechnięty, lubiący swą służbę, jest po prostu efektywny i pozytywnie nastraja innych.
Co inspiruje Księdza Biskupa pod względem duchowym – jakie teksty biblijne, postaci czy może pieśni?
Z pieśni – Chcę chwalić Boga dziś, Przez dobrą moc Twą, Panie otoczony, Pan jest Pasterzem moim – w obu wersjach. Ten Psalm 23 recytuję na przykład przy udzielaniu Komunii Świętej, choć to liturgicznie nie do końca poprawne.
Postaci? Przede wszystkim Jezus Chrystus, Jego nauczanie, przypowieści, znaki. To, że to wcale nie taki łagodny Baranek. Jak trzeba było – pokazywał faryzeuszom i uczonym w Piśmie „pazury”. Jego umiejętność odpowiadania pytaniem na wcześniej zadane pytanie to majstersztyk. Pozostaje dla mnie niedoścignionym wzorem. Dawniej odpowiedziałbym, że Paweł – stwierdziłem tak chyba po ordynacji. Ale potem doczytałem i muszę się mocno skupić, by zrozumieć jego wypowiedzi. Niezmiennie inspirują mnie Mojżesz i Eliasz. Do ich doświadczeń najczęściej nawiązują znaki Jezusa, takie jak chodzenie po wodzie, mnożenie pokarmów, wskrzeszenia. Poza tym Mojżesz i Eliasz objawiają się przemienionemu Jezusowi, co wprowadza w osłupienie Piotra. Jeśli chodzi o teksty biblijne – to przede wszystkim Ewangelie. Czy u ewangelika może być inaczej?
Wszyscy są przyzwyczajeni, że siedziba diecezji mieści się w Katowicach – stolicy regionu. Czy dostrzega Ksiądz Biskup jakieś możliwe problemy związane z umiejscowieniem jej w Opolu?
Hmmm… Opole było w XIX wieku siedzibą Rejencji, więc stolicą regionu. Mało tego, w latach 1839-1945 miała tu siedzibę lokalna superintendentura. Zatem, z dużym przymrużeniem oka, to powrót do przeszłości. Przed Katowicami siedzibą diecezji był z kolei Bytom-Miechowice, a jeszcze wcześniej – Zabrze. I to przez wiele lat. Jak Pan Bóg pozwoli, to Opole będzie nią przez 10 najbliższych lat. Problem największy to będę miał jednak ja, bo dotyczy on przemieszczania się – podróżowania. Wiele spotkań będzie nadal odbywało się w Katowicach i innych miejscach. Będę korzystał z gościnności innych parafii. Dlatego będę w drodze. Obawiam się, że rowerem nie dam rady. Ale jest kolej i autostrada A4. Poza tym są komunikatory internetowe.
Na czym polega specyfika diecezji katowickiej i jakie się z tym wiążą wyzwania?
Diecezja jest rozległa i zróżnicowana. Rozciąga się na obszarze 4 województw. Jak w każdej diecezji, są parafie liczne i wręcz mikroskopijne, gdzie problemem jest wyłonienie kandydatów do rad parafialnych i komisji rewizyjnych. Są parafie samodzielne finansowo i cztery dotowane. Ale także takie, które przed przejściem na dotację się bronią. Jest sporo obiektów zabytkowych, ruchomych i nieruchomych, co wymaga nie zawsze łatwej współpracy z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków. Najważniejsi jednak są ludzie. Co nam po kościołach, nieruchomościach, działalnościach gospodarczych, jeśli nie ma parafian? Ze smutkiem patrzę na miejsca odprawiania nabożeństw, choćby na Śląsku Opolskim, gdzie pozostali już tylko nieliczni współwyznawcy. Z drugiej strony cieszy rozwój placówki misyjnej w Rzeszowie. Specyfika szczególna to jednak śląskość. I ona jest bardzo różna – opolska, górnośląska, no i mamy Zagłębie oraz rzeczywistość krakowską czy nowosądecką, mamy wpływy cieszyńskie. W tym wszystkim miesza się polskość, niemieckość i wątki czeskie. Może właśnie dlatego, jako „desant” z Wielkopolski, tak dobrze się tutaj czuję?
Jakie zadania w diecezji uważa Ksiądz Biskup za najpilniejsze?
Najważniejsze jest dla mnie poznanie wszystkich parafii w diecezji. Chciałbym zobaczyć nie tylko to, czym rady parafialne z proboszczami chcą się pochwalić, ale też poznać to, co boli, jest trudne i spędza radnym sen z powiek. Druga sprawa, jak powiedziałem, że najważniejsi są ludzie. Dzisiaj ludzie są przed ekranami różnej wielkości. Spę-dzają czas zapatrzeni w monitorek w garści. Tam ich znajdziemy. Luter dotarł do ludzi przez wynalazek czcionki i prasy drukarskiej, pisząc językiem ludu, patrząc w gębę (to cytat z Reformatora – Brief vom Dollmetschen). My możemy dotrzeć przez media społeczościowe, takie, które sami kreujemy.
Mam marzenie – żeby się ludziom chciało być ewangelikami.
Proszę dokończyć zdanie: Za 10 lat w diecezji…
…będzie inaczej! Zmiany po pandemii to pokazują. Jako Kościół się starzejemy. Pewnie w kilku już wspomnianych miejscach trzeba będzie zgasić światło. Ale za to w innych, większych ośrodkach, może je zapalimy? Za 10 lat chciałbym, żeby do wyborów biskupa stanęło więcej kandydatów, którzy mieliby wizję i odwagę, by ją urzeczywistniać. I myślę, że za 10 lat wygaśnie część form aktywności – na przykład nabożeństwa tygodniowe. Ale z kolei 15-20 lat temu nikt by nie pomyślał o śniadaniach dla kobiet i kolacjach dla mężczyzn, które dziś są niemal codziennością. Więc na pewno wspólnie, z Bożą pomocą, coś wymyślimy. A na pewno będziemy bardziej on-line.
Był Ksiądz Biskup dotąd aktywny w mediach, w tym w Internecie, głosząc Słowo Boże i pokazując świat widziany „okiem protestanta”. Czy będzie to kontynuowane i co Ksiądz Biskup myśli o obecności Kościoła w mediach?
Aktywności w mediach nie zawieszam. Niezmiernie cenię sobie możliwość spotkania i przestrzeń do wymiany myśli, i spostrzeżeń, jaką dają media. Radiowy podcast Okiem protestanta współtworzę z moim zielonoświątkowym przyjacielem – pastorem Mariuszem Muszczyńskim. Obydwaj skończyliśmy studia III stopnia (doktoranckie – przyp. red.) w sekcji ekumenizmu na Wydziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego. Próbujemy „zarażać” ekumenizmem naszych słuchaczy i pokazywać, że mimo wszystko – można. Sami przy tym świetnie się bawimy. Wcześniej zajmowałem się publicystyką religijną w innej rozgłośni oraz w innym składzie. Zawsze jednak ekumenicznie. Często mieszkańcy Śląska Opolskiego poznają mnie po głosie: „A pan/ksiądz to chyba z radia?”. To miłe, tylko że nie o głos chodzi, ale o przekazane treści. Współczesność daje nam dużo lepsze możliwości oddziaływania i większe zasięgi niż druk. Kościół, który nie jest obecny w mediach i nie tworzy swoich, jest skazany na degradację.
Obowiązki w diecezji, parafii, zainteresowania ekumeniczne i przewodzenie klubowi sportowemu – to sporo obowiązków. Gdzie tu czas na odpoczynek? Czy zobaczymy jeszcze Księdza Biskupa na rowerze?
W klubie Yama Team jestem tylko członkiem zarządu. Ostatnio nie wyjeżdżam z zawodnikami na turnieje. Musiałem odpuścić. Ale nieustająco kibicuję. To mały klub karate, ale mamy utytułowanych instruktorów i młodych zawodników na poziomie europejskim. Mimo niewielkiej liczby startujących, zajmujemy wysokie pozycje w drużynówkach. W mistrzostwach Polski i Europy mamy po troje zawodników na podium – w różnych kategoriach wagowo-wiekowo-płciowych. W obecnym sezonie zgromadziliśmy spory narybek młodych karateków. Sensei Konrad i sensei Agata Kozubowscy wyławiają rokujące perełki.
Rower z kolei jest środkiem lokomocji na co dzień. Garnitur i koloratka nie przeszkadzają mi w dojeżdżaniu na spotkania. A na lato mam już plan – jeszcze nie wiem, czy trasa Euro Velo, czy Green Velo – i na pewno nie w całości. Z kolei sąsiad, też rowerzysta, zasugerował polską Toskanię – Ponidzie. No i teraz sam nie wiem, ale z roweru nie zrezygnuję!
„Zwiastun Ewangelicki” 4/2025