Artysta, edukator i działacz społeczny Jan Chmiel, człowiek o wielkim sercu, zmarł w dniu 23 stycznia 2025 roku w wieku 66 lat. Twórca i pierwszy prezes Bielskiego Stowarzyszenia Artystycznego Teatr Grodzki, którego pasją było pomaganie innym. Członek parafii ewangelickiej w Bielsku (Bielsko-Biała) i jej radny w latach 2007-2012, pozostawił w żałobie brata i syna z rodzinami.
Jego pogrzeb, w dniu 27 stycznia 2025 roku, rozpoczął się nabożeństwem w kościele Zbawiciela w Bielsku-Białej, po czym kondukt żałobny udał się na cmentarz ewangelicki przy ul. Listopadowej. Zmarłego pożegnał proboszcz parafii ks. Krzysztof Cienciała, który pokrzepiając żałobników – rodzinę, przyjaciół i znajomych, odwołał się do nadziei zawartej w liście Jana: „Taka zaś jest ufność, jaką mamy do Niego, iż jeżeli prosimy o coś według Jego woli, wysłuchuje nas” (1 J 5,14). Wspominając zaangażowanie zmarłego w życie parafialne proboszcz przypomniał m.in.: „Mam w pamięci obraz, gdy przed Bożym Narodzeniem kolejny raz udowadniał dzieciom swoją mikołajową autentyczność pozwalając im ciągnąć za swoją własną, długą, siwą brodę. Można by wiele takich obrazów przytoczyć, na zajęciach z dziećmi w parafii czy zebraniach rady parafialnej. (…) Był jednym z tych ludzi, na których zawsze, pomimo słabości, niedoskonałości, bo przecież takie też miał, można było liczyć”. Proboszcz wskazał też, że rozpoczynający się rok w Kościele ewangelickim upłynie pod hasłem wyznawania wiary: „Najlepszym wyznaniem wiary jest dzielenie się jej owocami. Owocem wiary jest wychodzenie naprzeciw potrzebom ludzi, którzy są obok nas. Tych potrzebujących zawsze wokół znajdziemy. Jan Chmiel ich dostrzegał, wyciągał do nich pomocną dłoń”.
W imieniu współpracowników na cmentarzu pożegnała zmarłego Magdalena Wojtczak, obecna prezes Teatru Grodzkiego.
Jan Chmiel, ur. 8 września 1958 roku w Bielsku-Białej, był aktorem, lalkarzem, instruktorem teatralnym. Dorastając zetknął się z teatrem amatorskim: w parafii w Jaworzu, gdzie był też konfirmowany przez ks. Ryszarda Janika, występował w wielu przygotowywanych przedstawieniach. Po latach odwoływał się do tych przeżyć na łamach „Zwiastuna Ewangelickiego” 13-14/2003: „Zawsze mówię instruktorom, żeby zaczynali pracę z grupą od jasełek, to dobra metoda integracji. Zwłaszcza okres adwentu ułatwia dotarcie do drugiego człowieka”.
Przez 15 lat był w zespole artystycznym Teatru Lalek Banialuka, gdzie debiutował w 1984 roku główną rolą w widowisku Kowal. Można go było oglądać na deskach macierzystej sceny w kilkudziesięciu przedstawieniach m.in. w Krawcu Panu Niteczce czy Opowieści o chłopcu i wietrze, za kreacje w których otrzymał aktorskie nagrody zespołowe na prestiżowym festiwalu teatralnym w Opolu. Zespołowe, wspólne działanie, to ceniona umiejętność w świecie sztuki lalkarskiej, ale także osobista potrzeba i wartość, do której odwoływał się zmarły. Przez pewien czas grał również w bielskim Teatrze Polskim, gdzie dał się zauważyć w awangardowym repertuarze, m.in. w Czekając na Godota, a także w Teatrze Ateneum w Katowicach.
W grudniu 1999 roku razem z Tomaszem Zielińskim założył Bielskie Stowarzyszenie Artystyczne Teatr Grodzki, które stało się z czasem jedną z ważniejszych organizacji pozarządowych w regionie. Pomysł zrodził się z wyjątkowej pasji działania i pomagania innym. Jan Chmiel nie dzielił ludzi na lepszych i gorszych, każdy człowiek był dla niego równie ważny. Wytrwale, w różny sposób pomagał osobom marginalizowanym ze względów zdrowotnych, środowiskowych czy ekonomicznych.
Tym, którzy z powodu życiowych ograniczeń – różnego rodzaju niepełnosprawności czy dorastania w rodzinie dysfunkcyjnej, nie potrafili odnaleźć się w społeczeństwie, Jan Chmiel i jego stowarzyszenie proponowało aktywizację społeczną i zawodową oraz terapię i edukację przez teatr. „Doświadczenie teatralne pomaga w radzeniu sobie w codziennym życiu” – mówił na łamach jednej z publikacji Teatru Grodzkiego.
Przez 10 lat był prezesem stowarzyszenia, równolegle prowadząc zajęcia teatralne w ramach warsztatów terapii zajęciowej i różnych programów, na które jako menadżer pozyskiwał środki m.in. z ministerialnych i europejskich funduszy. Pozyskiwał też zaangażowanych kompetentnych współpracowników, z którymi zorganizował Pracownie Aktywizacji Zawodowej, m.in. zakład introligatorsko-drukarski.
Wiele lat prowadził Amatorski Teatr Olszówka w ośrodku leczenia psychiatrycznego, pracował z seniorami, a także z dziećmi w ramach Ewangelickiej Świetlicy Integracyjnej prowadzonej w parafii w Bielsku, gdzie uczęszczały dzieci bez względu na wyznanie. W przygotowywanych przedstawieniach wskazywał na podstawowe wartości wypływają-ce z ewangelickiego etosu, takie jak uczciwość i odpowiedzialność, poruszał kwestie poszukiwania porozumienia i przeciwdziałania dyskryminacji. Podobne zajęcia teatralne prowadził też ze studentami pedagogiki religijnej Uniwersytetu Śląskiego, filii w Cieszynie.
Jan Chmiel pozostanie w pamięci jako przyjaciel wszystkich, którzy potrzebują wsparcia, niestrudzony animator artystycznych przedsięwzięć, w których każdy może odnaleźć siebie i szansę na lepszy los. Za działania na rzecz osób z niepełnosprawnościami został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
ML
„Zwiastun Ewangelicki” 4/2025