miniatura

Drogie Czytelniczki, Drodzy Czytelnicy,

po 33 latach nadszedł czas na napisanie chyba najbardziej osobistego tekstu, w którym słowa dobiera się trudno i ze specjalnym zastanowieniem. Nadszedł bowiem czas na pożegnanie. Ten numer „Zwiastuna Ewangelickiego” jest ostatnim, który jako redaktor naczelny przygotowywałem do druku. Po osiągnięciu wieku emerytalnego czas na przekazanie pałeczki młodszym.

Oczywiście w takim momencie myśli moje biegną do roku 1992. Wtedy – 15 kwietnia – po uruchomieniu „Augustany” Kościół Ewangelicko-Augsburski swoją misję i ewangelizację przez słowo drukowane zaczął kontynuować w nowym miejscu, wykorzystując nowe technologie i nowym ludziom postawił nowe zadania. Miałem ten niewątpliwy przywilej, że od początku obserwowałem budowę tego specjalnego obiektu, a później zostałem powołany do zespołu, który tu, w Bielsku, zaczął tworzyć „Zwiastun”. To zasłużone czasopismo na początku następnego roku miało 130. rocznicę swojego powstania.

Ponad 30 lat to wiele wspomnień, ale teraz i w tym miejscu nie będę was nimi zanudzał. Dokonania Wydawnictwa Augustana w tym okresie prezentowaliśmy w 2022 roku przy okazji jubileuszu 30 lat działalności. Może za jakiś czas będzie okazja w dłuższym tekście dokładniej wspomnieć wydarzenia, szczegółowo wymienić osoby, które je tworzyły.

Teraz, w telegraficznym skrócie, chciałbym skupić się na „Zwiastunie Ewangelickim” i na „Przyjacielu Dzieci” – nigdy nie możemy zapominać, że ponad 160-letnie czasopismo od wielu lat ma też dodatek dla dzieci. Przed ponad 30 laty pracę zaczynaliśmy od zmian technologicznych i wprowadzenia komputerów do codziennej pracy w każdym dziale. Później przeszliśmy jeszcze wiele przeobrażeń i przełomów technicznych. To wszystko doprowadziło do tego, że dziś wydajemy kolorowe czasopismo, które można czytać na papierze, na stronie www i w formacie pdf. Można je otrzymywać w całej Polsce, Europie, a czasami na innych kontynentach, korzystając z wybranych form prenumeraty. Różnorodna treść kolejnych numerów co roku tworzy tom o objętości prawie 800 stron w formacie A4.

Cieszę się, że mogłem uczestniczyć w tym niesamowitym przedsięwzięciu, ale oczywiście to zasługa wielu osób i całych grup, którym teraz chciałbym podziękować za wszystkie lata wspólnej drogi.

Jako pierwszych chciałbym wymienić CZYTELNIKÓW „Zwiastuna Ewangelickiego”. Wam jestem wdzięczny za wierność, zaangażowanie, a w ostatnich latach też za wsparcie dodatkowymi ofiarami. Bez czytelników nie ma czasopisma, więc dzięki wam istniejemy. Cieszymy się, że do tej formy czasopisma was przekonaliśmy, co oznajmialiście nam odnawiając w kolejnych latach prenumeratę.

Aby czasopismo mogło powstawać, potrzebna jest szeroko pojęta REDAKCJA, bo na myśli mam nie tylko osoby piszące i redagujące teksty, ale też tworzące skład komputerowy i dbające o terminową wysyłkę. Ten zespół pozostaje i z takim samym zaangażowaniem będzie kontynuował swoją pracę.

W formacie funkcjonowania „Zwiastuna Ewangelickiego” nieodzowni są też WSPÓŁPRACOWNICY. Chcąc zapełnić ponad 30 stron każdego numeru potrzebujemy wielu twórców. W ciągu roku spotykacie się na łamach czasopisma z ponad 100 autorami, którzy mimo swojej służby i zaangażowania w innych miejscach, znajdują czas, aby z czytelnikami podzielić się swoją wiedzą, przemyśleniami i pokazać często bardzo osobistą drogę wiary.

Na koniec serdecznie dziękuję RODZINIE za cierpliwość i wyrozumiałość oraz wsparcie przez te wszystkie lata.

W lutym br. następują zmiany personalne na funkcji dyrektora Wydawnictwa Augustana, jak i redaktora naczelnego „Zwiastuna Ewangelickiego”. Więcej informacji na ten temat zostanie zamieszczonych w następnym numerze.

Odchodząc z Wydawnictwa Augustana chcę pozostać wiernym czytelnikiem „Zwiastuna Ewangelickiego”. Chcę towarzyszyć Wam w modlitwie i w przyjacielskim wsparciu, jeżeli uznacie je za wskazane.

Przed wydawnictwem, redakcją i czytelnikami pozostawiam zaszczytne zadanie – doprowadźcie „Zwiastun Ewangelicki” do 200 urodzin. To już niedługo. Jeżeli czasopismo z taką misją trwa 162 lata, to ja odczytuję to jako błogosławieństwo Najwyższego. Wierzę, że Bóg nadal będzie to dzieło wspierał. Pozostańcie z Bogiem.

ks. Jerzy Below