Bóg nie dał nam Ziemi, abyśmy ją zaśmiecali i zatruwali, ale po to, by ją uprawiać i strzec (por. 1 Mż 2,16). W dzisiejszych czasach, gdy według statystyk co sekundę na wysypisko trafia śmieciarka pełna ubrań, ważne jest zwłaszcza to drugie słowo. Strzec, czyli także troszczyć się o to, jak zagospodarować tysiące ton zużytych tekstyliów. Pewne działania ochronne już – jako ludzkość – podejmujemy, nie są one jednak wystarczające. Przede wszystkim dlatego, że produkcja jest coraz większa. Przeciętnie nosimy ubrania od dwóch do pięciu lat, czyli o połowę krócej niż kilkanaście lat temu. Z kolei niesprzedane kolekcje najczęściej trafiają od razu na śmietnik. Syntetyczne materiały, których mamy coraz więcej, rozkładają się nawet dwieście lat. Hałdy ubrań z Europy i USA oczekujących na utylizację na chilijskiej pustyni Atacama są[...]
