Blisko osiemnaście lat temu przeprowadziliśmy się ze Szczecina do Warszawy, z jednej parafii Świętej Trójcy do innej parafii Świętej Trójcy. Pewnego dnia, moja czternastoletnia wówczas córka zapytała: „Mamo, a dlaczego tutaj nikt nie mówi do ciebie: pani pastorowo?”. To było dla mnie zaskakujące, że nastolatka zwraca uwagę na taki szczegół i właściwie ma żal do naszych nowych parafian, że nie nazywają mnie pastorową. Tak było przez ponad 23 lata w Szczecinie, chociaż muszę zauważyć, że niektórzy parafianie, szczególnie z grupy niemieckojęzycznej, zwracali się do mnie „pani pastor”. Gdy próbowałam tłumaczyć, że mnie ten tytuł nie przysługuje, oni uzasadniali, że przecież prowadzę nabożeństwa, więc dla nich jestem pastorem takim samym, jak ich proboszcz. Tylko nieliczni w Szczecinie zwracali się do mnie „pani diakon”, a dla[...]
